Rządowe wsparcie niewątpliwie poprawiło sytuację ekonomiczną wielu rodzin. Przyczyniło się jednak do powstania negatywnych skutków społecznych – chociażby w odniesieniu do działalności ośrodków pomocy społecznej
W gronie klientów tych instytucji dodatkowe świadczenie na dzieci stało się sposobem na osiąganie stałego dochodu i tym samym sposobem na życie. Mimo dobrej koniunktury gospodarczej znaczna część beneficjentów ośrodków pomocy społecznej (OSP) nadal korzysta z licznych form wsparcia finansowego oferowanego przez ustawodawcę. 500+ nie jest przecież wliczane do dochodu, więc pobierający dodatkowe pieniądze nie traci prawa do innego rodzaju pomocy, zarówno pieniężnej, jak i rzeczowej.
Efekt? Świadczeniobiorcy niechętnie współpracują w celu poprawy swojej sytuacji życiowej. Instytucjonalne próby aktywizacji beneficjenta OPS, czy to w kwestii rozwoju społecznego, czy zawodowego, są postrzegane jako działania zbędne, często spotykają się z niechęcią i negatywnym odbiorem. Przez taką postawę działania pracowników ośrodka są mało efektywne.
Sytuacja ta wpływa demotywująco na pracę zatrudnionych w OPS. Chcą pozyskać środki zewnętrzne (z różnych źródeł) na aktywizację społeczno-zawodową zagrożonych wykluczeniem społecznym, ale mają uzasadnione obawy co do realizacji takiego przedsięwzięcia. Zebranie grupy docelowej, która ma zostać objęta pomocą, stanowi olbrzymie wyzwanie, bo beneficjenci nie czują, aby takie wsparcie zasadniczo zmieniło ich status ekonomiczny. Wolą więc korzystać z pasywnych form niewymagających żadnego zaangażowania z ich strony.
Dochodzi do sytuacji absurdalnych, w których to często pracownik socjalny bardziej zabiega o rozwój i zmianę sytuacji swojego podopiecznego niż on sam. To wcale nie jest wynikiem niskiej świadomości ani ograniczeń klienta, lecz życiowego wyboru.
To paradoks, zwłaszcza w kontekście pracowników OSP. Praca tam wymaga odpowiednich kwalifikacji, ale przede wszystkim szczególnych cech osobowościowych. Jest ona obciążająca psychicznie i często niebezpieczna. Wymaga ustawicznego kształcenia się, poszerzania kompetencji i umiejętności.
Mnogość działań i wysokie zaangażowanie pracowników pomocy społecznej przy niskim wynagrodzeniu i narażeniu na chroniczny stres powodują częsty odpływ specjalistów, a nowych trudno pozyskać, szczególnie w gminach wiejskich. Wysoce demotywujący jest fakt, iż beneficjenci pomocy społecznej mają więcej środków finansowych na zaspokajanie potrzeb niż osoby pracujące w jednostkach pomocy społecznej.
Należy podkreślić, iż pracownik pomocy społecznej musi być specjalistą w wielu dziedzinach podczas wykonywania czynności służbowych. Z roku na rok wzrasta liczba zlecanych gminie zadań z obszaru wsparcia rodziny. Oczekuje się od pracowników OPS, iż z powodzeniem będą wdrażać kolejne programy rządowe, że staną się animatorami w środowisku dla różnych grup społecznych, będą rozwiązywać problemy natury nie tylko socjalno-bytowej, ale także psychologicznej, pedagogicznej, prawnej czy zdrowotnej.
Podejmowanie działania na rzecz drugiego człowieka powinno doprowadzić do wypracowania korzystnych oraz możliwie kompromisowych rozwiązań w obszarze nowoczesnej i kreatywnej polityki społecznej. Kluczowe działania należy skupić na kreowaniu i budowaniu aktywnego kapitału społecznego. Tak, aby obecne i kolejne pokolenia były zdolne do pełnienia ról społecznych i zawodowych w taki sposób, aby zarówno rodzina, jak i wykonywana praca stanowiły kluczową wartość dla każdego świadomego człowieka.
Nie możemy promować bierności i pasywności społeczno-zawodowej człowieka. Wyraźna dezaprobata dla takiego działania powinna podkreślić konieczność budowania społeczeństwa kreatywnego, samodzielnego i odpowiedzialnego za własny los.
Nie możemy promować biernej i pasywnej postawy społeczno -zawodowej. Konieczna jest wyraźna dezaprobata takiego działania
Autor: