Samorządy będą musiały informować, czy ich strona www jest rzeczywiście dostępna dla wszystkich. Jeśli tego nie zrobią, grożą im kary. Jednak z wyegzekwowaniem przepisów może nie być łatwo.
Nowy obowiązek wynika z ustawy o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych, którą 21 lutego przyjął Sejm. Przygotowanie deklaracji oznacza, że jednostki samorządu terytorialnego nie ukryją już tego, czy treści zamieszczane na ich stronach WWW są przystępne dla osób starszych, z niepełnosprawnościami lub czasowymi kontuzjami. Do tej pory urzędnicy pytani, czy ich serwisy są zgodne z kryteriami WCAG 2.0. (międzynarodowym standardem dostępności uznanym m.in. przez organizacje normalizacyjne oraz instytucje UE), odpowiadali, że tak – albo z niewiedzy, albo dlatego, że inaczej musieliby przyznać publicznie, że łamią prawo. W 2017 r. 75,3 proc. urzędów administracji publicznej zadeklarowało, że mają stronę internetową spełniającą kryteria WCAG 2.0. (opracowanie GUS z 2018 r.). Jednak te deklaracje nie potwierdzały się w oczach Najwyższej Izby Kontroli czy w raportach Fundacji Widzialni. Z ostatniego jej badania, przeprowadzonego w ubiegłym roku, wynika, że poziom dostępności wśród badanych serwisów administracji publicznej wynosił 48,2 proc. [ramka]
Niedostępne samorządy
To, jak z dostępnością radzą sobie kluczowe instytucje w Polsce, bada od lat Fundacja Widzialni. Wyniki analiz publikuje w dorocznym ”Raporcie Dostępności„. Od trzech lat badanie uwzględnia także strony samorządów z pięciu największych miast w Polsce: Warszawy, Wrocławia, Poznania, Krakowa i Łodzi. W 2018 r. badaniem objęte zostały dodatkowo serwisy: Gdańska, Lublina i Rzeszowa. Poziom dostępności badanych serwisów samorządowych nie jest satysfakcjonujący. Najlepiej w rankingach wypadła strona poznan.pl, której w latach 2016 i 2017 udało się spełnić minimalne wymagania z badanych ok. 60 proc. kryteriów WCAG i otrzymać ocenę dostateczną. W 2018 r. żaden z badanych serwisów samorządowych nie osiągnął wymaganego minimum dostępności. Audyty wykonano na podstawie skróconej metodologii badań, biorąc pod uwagę strony główne oraz wybrane podstrony serwisów. Eksperci ds. dostępności sprawdzali zgodność serwisów z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa, w tym ze standardem WCAG 2.0. na poziomie AA. Z kolei konsultanci z niepełnosprawnościami wykonali zadania umożliwiające weryfikację dostępności m.in. formularzy, wyszukiwarek, menu i elementów. Najnowszy ”Raport Dostępności 2019„ w czerwcu zostanie zaprezentowany publicznie podczas konferencji w Sejmie RP.

Ustawa nie tak straszna

Dostępność cyfrowa strony internetowej i aplikacji mobilnej polega na zapewnieniu ich funkcjonalności, kompatybilności, postrzegalności i zrozumiałości – wynika z ustawy. I właśnie te zasady mają spełniać najpóźniej w 2020 r. strony administracji rządowej i samorządowej. Nowe prawo podnosi wymagany poziom dostępności z dotychczas obowiązujących w Polsce 36 kryteriów WCAG 2.0 AA do 49 kryteriów WCAG 2.1 AA. Co to oznacza w praktyce dla jednostek samorządu terytorialnego i czy jest się czego bać? Raczej nie. Obowiązkiem zgodności ze standardem dostępności objęte zostaną ich strony Biuletynu Informacji Publicznej oraz wybrane elementy i funkcje stron internetowych lub aplikacji mobilnych. Są to:
  • dane kontaktowe,
  • link do BIP,
  • formularze kontaktowe,
  • nawigacja,
  • deklaracja dostępności,
  • informacje dotyczące sytuacji kryzysowych i innych związanych z bezpieczeństwem publicznym,
  • dokumenty urzędowe,
  • wzory umów i innych dokumentów przeznaczonych do zaciągania zobowiązań cywilnoprawnych.
Uwaga! Ustawa nie reguluje dostępności transmisji online, map, treści pochodzących od podmiotów trzecich, intranetu i ekstranetu, treści prezentujących dzieła sztuki oraz treści archiwalnych.
W przypadku zamieszczonych na stronach internetowych multimediów konieczne będzie stosowanie audiodeskrypcji dla osób niewidomych. Ten obowiązek organy administracji publicznej będą musiały jednak wypełniać dopiero od września 2020 r. Ponownym okresem przejściowym objęto także wymóg zapewnienia w multimediach na stronach WWW napisów dla niesłyszących. To niekonsekwencja, bo obowiązek ich stosowania jest od 2012 r. i wynika z rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w postaci elektronicznej oraz minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych (Dz.U. z 2012 r. poz. 526).
Zgodnie z nową ustawą każdy obywatel będzie mógł domagać się od urzędu zapewnienia dostępności strony internetowej czy aplikacji mobilnej lub jej elementu. Jeśli organ nie jest w stanie tego żądania spełnić, to musi zapewnić zgłaszającemu alternatywny sposób dotarcia do informacji w praktyce, np. przekazać wydruk brajlem, udzielić informacji telefonicznie czy osobiście z udziałem tłumacza języka migowego. Jeśli jednak zmiana formy przekazu wiązałaby się z ryzykiem naruszenia wiarygodności przekazywanych informacji, to urząd może odmówić przejścia na alternatywny sposób dostępu. Wówczas obywatelowi przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
WAŻNE Stwierdzony brak poprawy dostępności w dwóch (w przypadku BIP) lub trzech (w przypadku dostępności stron i aplikacji) badaniach przy jednoczesnej rosnącej liczbie uzasadnionych skarg będzie oznaczał uporczywe niewywiązywanie się z zapewnienia dostępności cyfrowej strony internetowej lub aplikacji mobilnej.

Nowości dla JST

Faktycznie nowe dla samorządów są obowiązki dotyczące publikacji i aktualizacji deklaracji dostępności stron i aplikacji. Jej wzór jeszcze w tym roku ma opracować i udostępnić Ministerstwo Cyfryzacji. Deklarację trzeba będzie zamieścić, nawet jeśli napisze się w niej, że strona z WCAG zgodna nie jest. Podmiot publiczny, zgodnie z ustawą, musi umieścić link do opublikowanej deklaracji dostępności w taki sposób, by użytkownik strony internetowej mógł mieć do niego dostęp podczas nawigacji po tej stronie.
Deklaracja będzie obejmowała także inne ważne dla użytkowników z niepełnosprawnościami informacje. Dowiemy się z niej, czy siedziba urzędu jest dostępna architektonicznie oraz czy i w jaki sposób można skorzystać z usługi tłumacza języka migowego. Konieczne w niej będzie zamieszczanie informacji o zastosowanych na WWW skrótach klawiszowych, dzięki czemu korzystające z nich np. osoby niewidome oraz te, które nie mogą korzystać z myszki, nie będą musiały ich szukać. W tym samym dokumencie znajdą się linki do procedury zgłaszania braku dostępności cyfrowej oraz do strony WWW rzecznika praw obywatelskich.
Zgodnie z art. 11 ustawy każdego roku do końca marca (a także w każdym przypadku przebudowy WWW lub aplikacji) urzędy będą musiały dokonać przeglądu i aktualizacji dokumentu. Kontrolą, czy strony internetowe i aplikacje podmiotów publicznych spełniają wymogi ustawy, zajmie się minister cyfryzacji. On też będzie nakładał kary, jeśli się okaże, że zapisy ustawy nie są przez urząd wypełniane. Po raz pierwszy w polskim prawie przewidziane są trzy rodzaje kar pieniężnych:
  • 10 tys. zł – za uporczywe uchylanie się od zapewnienia dostępności,
  • 5 tys. zł – za brak deklaracji dostępności i tyle samo za niedostępność BIP.
Jednak kary wydają się jedynie straszakiem na organy administracji publicznej. Pierwsze monitoringi stron internetowych zaczną się bowiem dopiero w 2020 r., a dla aplikacji mobilnych rok później. Ale nawet, jeśli wykażą one nieprawidłowości, to urząd nie zostanie ukarany od razu. Dopiero kolejne kontrole w następnych latach i stwierdzenie w nich tych samych błędów może skutkować karą finansową. Jednak udowodnienie tego, że ktoś w sposób nieuzasadniony i uporczywy nie wywiązuje się z obowiązku zapewnienia dostępności stron WWW, może wcale nie być łatwe, ponieważ badania prowadzone będą na wybranych, a nie wszystkich stronach WWW. Poza tym wzorem unijnej dyrektywy ustawodawca pozostawił podmiotom publicznym pewną furtkę i wpisał do nowej regulacji art. 8.1, zgodnie z którym podmiot publiczny może nie zapewniać dostępności cyfrowej strony internetowej lub aplikacji mobilnej, jeżeli wiązałoby się to z poniesieniem nadmiernych kosztów (z tego przepisu są wyłączone tylko te organy, których zadaniem publicznym jest prowadzenie działalności na rzecz osób niepełnosprawnych lub starszych). Jednak z tego zapisu trudno będzie w praktyce skorzystać, ponieważ wcześniej trzeba będzie dokonać analizy i napisać racjonalne uzasadnienie, dlaczego odstępuje się od wypełnienia prawa. Szukanie argumentów może okazać się bardziej kosztowne niż dokonanie faktycznej zmiany na stronie internetowej czy w aplikacji. Z tego wyjścia będą mogły korzystać np. bardzo małe podmioty, o niskich budżetach, które mają działające, zamówione kiedyś aplikacje, ale nie utrzymują ich serwisu.
Przepisy są nie od dziś
Obecna zmiana prawa to następstwo przyjętej przez Parlament Europejski w 2016 r. dyrektywy o dostępności publicznych stron internetowych i aplikacji mobilnych, którą Polska powinna wdrożyć już jesienią 2018 r.
Na gruncie krajowym dostępność stron WWW uregulowało rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, zgodnie z którym do 2015 r. wszystkie istniejące strony internetowe administracji publicznej, w tym samorządowej, miały być dostosowane m.in. do potrzeb osób starszych i z niepełnosprawnościami. Nowe serwisy podmiotów realizujących zadania publiczne powstające po 2012 r. miały być tworzone zgodnie ze standardem WCAG 2.0. Tak się jednak nie stało, ponieważ prawo nie przewidywało żadnych sankcji.
Monika Szczygielska
politolog, ekspert ds. dostępności, wiceprzewodnicząca Rady Fundacji Widzialni, kieruje zespołem Dostępni.eu