W administracji rządowej, ale też w samorządowej, ostatni miesiąc roku to intensywne liczenie pieniędzy, które ewentualnie mogą pozostać w kasie wskutek wakatów, bezpłatnych urlopów, czy też długotrwałej choroby któregoś z urzędników. Dyrektorzy generalni – m.in. w urzędach wojewódzkich – zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczają na nagrody dla pracowników. Są one określane przez urzędników resztówkami lub karpiówkami. Powodem jest obawa, że jeśli pieniądze nie zostaną wydane do końca, w przyszłym roku w budżecie będzie ich mniej.
Deficyt rośnie, nagrody nie znikają
Zjawisko powtarza się co roku, jednak o ile w samorządach nie budzi tym razem większych kontrowersji, bo na tle lat wcześniejszych ich finanse są w wyjątkowo dobrej kondycji (na koniec września nadwyżka wynosiła niemal 43 mld zł), o tyle w administracji rządowej na sprawę można patrzeć inaczej. Powód? Napięcia w kasie państwa. Co prawda minister finansów Andrzej Domański wykluczył nowelizację tegorocznej ustawy budżetowej, ale po dziesięciu miesiącach tego roku deficyt przekraczał 227 mld zł.
Pieniądze trafiają niemal do wszystkich urzędników, nie mając wiele wspólnego z ich osiągnięciami. – Nie dziwię się takiej praktyce, bo minister finansów przy obecnym stanie budżetu zachowuje się jak pijak, który już wynosi z domu meble. Z drugiej strony przyznawanie niemal wszystkim nagród tylko po to, aby wykazać, że wszystko zostało wydane, jest wyrzuceniem pieniędzy w błoto, bo takie praktyki nie premiują najlepszych, tylko pełnią funkcję stałego dodatku do pensji – mówi prof. Stefan Płażek, adwokat i ekspert ds. administracji publicznej z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Ile wynoszą nagrody dla urzędników?
W gminach nagrody trafiają do urzędników przy okazji np. święta samorządowca, a nie wtedy, kiedy pracownik wykazał się szczególnymi osiągnięciami w pracy. – Ostatnio nagroda była wypłacana w październiku 2025 r. w granicach pomiędzy 2350 a 3700 zł brutto. Trafiła do 85 proc. pracowników – przyznaje Joanna Dubiel z krakowskiego magistratu. Potwierdza, że w grudniu również przewidziane są nagrody, ale kwota jeszcze nie została ustalona.
W urzędzie miasta w Starachowicach urzędnicy mogli liczyć na bonusy od 650 brutto zł do 3 tys. brutto zł, a za przeprowadzenie procedur tzw. budżetu obywatelskiego urzędnicy mogli liczyć na nagrody od 500 do 20 tys. zł brutto. – U nas nagrody były przyznawane z okazji dnia samorządowca. Ich wysokość wahała się między 500 a 2780 zł brutto. W grudniu 2025 r. też jest planowane przyznanie nagród, jednak na tę chwilę średnia wypłata nie jest znana – mówi Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta Olsztyna. W administracji rządowej jednorazowe nagrody najczęściej sięgają do 10 tys. zł brutto. ©℗
W administracji rządowej jednorazowe nagrody dla urzędników najczęściej sięgają do 10 tys. zł brutto