Nie wszędzie maksymalne stawki podatku od nieruchomości

Samorządy nie zawsze decydują się na ściąganie maksymalnych możliwych stawek podatku od nieruchomości. W 2023 r. ta luka wyniosła niecałe 2,6 mld zł, w zeszłym roku była o 1,2 mld zł większa. Kolejne ponad 850 mln zł mniej do lokalnych budżetów wpłynęło w 2024 r. ze względu na przyznane ulgi w podatku od nieruchomości. Nic nie wskazuje na to, żeby w kolejnych latach ta tendencja miała się zmienić.

Największe miasta przyzwyczaiły już mieszkańców i przedsiębiorców, że do kosztów życia w metropoliach trzeba doliczyć najwyższe możliwe stawki rzeczonego podatku. Te co roku są waloryzowane o wskaźnik inflacji. Od stycznia szykują się więc podwyżki o 4,5 proc. zgodnie z obwieszczeniem ministra finansów. Nieco inaczej sytuacja wygląda w mniejszych ośrodkach. Systematyczne podwyżki o kilka procent są wprawdzie praktykowane, ale rzadko dostosowywane do stawek maksymalnych. Podwyżki niekiedy są blokowane przez radnych, szczególnie jeśli brakuje porozumienia między wójtem czy burmistrzem a radą.

Różne powody niższych stawek podatku od nieruchomości

– Podatek od nieruchomości jest jednym z najważniejszych źródeł dochodów własnych samorządu i właściwie jedynym tak istotnym, nad którym samorządy mają niemal pełne władztwo. Dlatego jego stawki czasem padają ofiarą obietnic wyborczych czy bieżących sporów politycznych. Łatwo przecież obiecać „dbanie o budżety” mieszkańców (czytaj: wyborców), nie myśląc całościowo o polityce budżetowej miasta czy gminy – komentuje Mariusz Gołaszewski, prezes spółki analitycznej Aesco Group. Lokalni włodarze w niższych stawkach widzą też czasem szansę na uzyskanie przewagi konkurencyjnej w regionie. Nie bez znaczenia są przy tym reakcje mieszkańców, którzy nie są przychylni zwiększaniu obciążeń finansowych.

– W zeszłym roku podnieśliśmy stawki o nieduży procent, w tym roku również. To zawsze wiąże się z oburzeniem mieszkańców, więc staramy się nie podnosić tych kwot maksymalnie. Większe wpływy na pewno wspomogłyby nas przy naszym zadłużeniu, ale już niewielkie podwyżki podreperują budżet. Chcemy utrzymać stawki na takim poziomie, żeby rzeczywiście były konkurencyjne na terenie naszego powiatu – mówi Anna Gliniecka-Woś, burmistrz Kobylnicy w pow. słupskim. Nie zawsze jednak powody utrzymywania stawek podatku od nieruchomości są racjonalne. Czasem decydują wręcz osobiste interesy.

Radny posiadający domek letniskowy nie będzie skłonny do podnoszenia podatku od takich budynków. Te są opodatkowane stawką stanowiącą wielokrotność obowiązującej w przypadku nieruchomości mieszkalnych. Bardzo przyziemna pobudka, ale dominująca szczególnie w małych społecznościach – mówi Artur Goryszewski, skarbnik podwarszawskiej gminy Radzymin. Dodaje, że preferencyjnym opodatkowaniem często obejmuje się np. przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne. To ma już istotny wymiar dla mieszkańców, niższy podatek dla spółki do szansa na tańszą wodę.

Co ciekawe, do niższych stawek podatku od nieruchomości biedniejsze samorządy może zachęcać nowy system finansowania JST. – Samorządom ze wskaźnikiem zamożności poniżej 100 proc. „nie opłaca się” podnosić stawek podatku od nieruchomości ponad średnią, bo dodatkowe wygenerowane przez to środki „stracą” poprzez niższe naliczenie potrzeb wyrównawczych – wskazuje Mariusz Gołaszewski. ©℗

Udział podatku od nieruchomości we wszystkich wpływach podatkowych
ikona lupy />
Udział podatku od nieruchomości we wszystkich wpływach podatkowych / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Udział podatku od nieruchomości we wszystkich wpływach podatkowych (2024 r.)
ikona lupy />
Udział podatku od nieruchomości we wszystkich wpływach podatkowych (2024 r.) / Materiały prasowe