Na ok. 30 miast, które odpowiedziały na pytania DGP o przyszłoroczne stawki podatku od nieruchomości, tylko w kilku nie będzie podwyżek. Najczęściej nie oznacza to jednak, że burmistrz czy prezydent ich nie zaproponował, a brak zgody ze strony radnych. Stawki maksymalne zostały zwaloryzowane o 4,5 proc., ponieważ tyle wyniósł wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (inflacja) w pierwszym półroczu 2025 r. w stosunku do tego samego okresu rok wcześniej. Dla mieszkańców może to oznaczać kilka złotych podwyżki, a dla przedsiębiorców od kilkudziesięciu złotych wzwyż. Samorządy nie ukrywają, że politycznie łatwiej jest co roku podnosić stawki, niż mrozić je i zaskakiwać mieszkańców wyższymi podwyżkami co kilka lat.
Wyższe stawki podatku od nieruchomości
W przypadku budynków mieszkalnych stawka maksymalna na przyszły rok to 1,25 zł od 1 mkw. powierzchni. W przypadku tych związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej stawka wynosi już 35,53 zł. Mieszkańcy i przedsiębiorcy z dużych miast muszą się nastawić na dostosowanie stawek do tych maksymalnych. Chodzi m.in. o Poznań, Białystok, Częstochowę, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Szczecin czy Olsztyn. W stolicy decyzja jeszcze nie zapadła, ale trudno spodziewać się innej, biorąc pod uwagę uchwały z ubiegłych lat.
„Przy niedoszacowaniu m.in. samorządowych potrzeb oświatowych przez budżet centralny i wielości wydatków związanych z innymi usługami publicznymi w mieście wpływy z podatku od nieruchomości są bardzo ważnym dochodem własnym gmin” – argumentują urzędnicy z Częstochowy.
Władze Olsztyna wyliczają z kolei, że podwyżka dla właściciela mieszkania o powierzchni 68 mkw. wyniesie 4 zł. W przypadku siedziby firmy, przy powierzchni 50 mkw., będzie to już dodatkowe 77 zł, a przy 100 mkw. – 153 zł. Miasto na zmianach ma zyskać prawie 5,8 mln zł. W mniejszych ośrodkach, gdzie zazwyczaj stawki są niższe niż te maksymalne, podwyżki również najczęściej oscylują w okolicach 4,5 proc. Tak jest chociażby w Głogowie, gdzie wpływy do budżetu z tego tytułu mają się zwiększyć o 2,1 mln zł.
„Przy przyjęciu proponowanego wzrostu stawek wpływy do budżetu z tytułu podatku od nieruchomości będą niższe o ponad 7 mln zł, niż gdyby przyjęto stawki maksymalne” – czytamy w uzasadnieniu do uchwały dotyczącej podwyżki. W skali kraju rok temu ta różnica wyniosła ponad 3,8 mld zł (patrz: infografika). Władze Piaseczna przyznają, że wróciły do corocznych podwyżek, które są łatwiejsze do zaakceptowania przez mieszkańców.
„Gmina Piaseczno ma doświadczenie z zamrożeniem stawek podatku od nieruchomości na dłuższy okres (co najmniej cztery lata). Po tym czasie podniesienie stawki podatku, zwłaszcza że był to okres bardzo wysokiej inflacji, spotkało się z bardzo negatywnym odbiorem społecznym” – czytamy w odpowiedzi na pytania DGP.
Miasta nie są związane wskaźnikiem inflacji i mogą kształtować stawki wedle zapotrzebowania (do tych maksymalnych). W Proszowicach rada miejska planuje podwyżkę na poziomie 5 proc. Z kolei w Suwałkach stawki mają być wyższe o 4 proc.
„W ramach aktywizacji centrum stawka preferencyjna dla wybranych branż (m.in. gastronomia, fryzjerstwo, handel detaliczny kwiatami) dla powierzchni nieprzekraczających 200 mkw. została utrzymana na poziomie z roku 2025 (20 zł)” – informują przedstawiciele miasta. Podobne działania podejmują też inne ośrodki.
– Rada Miasta Poznania uchwaliła preferencyjną stawkę 17,77 zł za 1 mkw. dla budynków związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej spełniających warunki określone w uchwale (rodzaj działalności, obszar, wybudowane przed 1 stycznia 1990 r.) – mówi Pola Insiak, dyrektor wydziału podatków i opłat Urzędu Miasta Poznania.
Przypomnijmy, że w tym roku w wielu miastach po raz pierwszy właściciele miejsc postojowych w garażach podziemnych w blokach zapłacili 10-krotnie niższe stawki podatku od nieruchomości, co uszczupliło dochody samorządów. To efekt zmiany przepisów po tym, jak zakwestionował je Trybunał Konstytucyjny. „Można stwierdzić, że ubytek na garażach wzmocnił potrzebę wyrównania inflacyjnego” – wskazuje krakowski magistrat.
Podwyżki stawek podatku od nieruchomości nie wszędzie takie łatwe
Radni w Radomsku nie zgodzili się na propozycję władz miasta podwyżki stawek podatku od nieruchomości aż o ok. 18 proc. Poprzednio stawki były jednak zmieniane w 2023 r. o 12 proc. Na podwyżki nie zgodzili się też radni z Rzeszowa, Malborka (po 4,5 proc.) czy gminy Raszyn (3 proc.). Władze tej ostatniej grzmią o stagnacji albo wręcz kroku w tym w rozwoju.
„Choć wpływy od poszczególnych podatników po podwyżce stawek podatku od nieruchomości zamykałyby się w kwotach kilku lub kilkunastu złotych w skali roku, budżet gminy zostałby zasilony kwotą ok. 1,7 mln zł. Pozwoliłaby ona na realizację jednej z wielu potrzebnych inwestycji” – informują.
Jednym z niewielu miast, gdzie nie ma choćby próby podniesienia stawek podatku od nieruchomości, jest Chełm. Tam obowiązują wciąż te z 2017 r. ©℗