Choć rząd daje zielone światło, to miasta się nie kwapią do podnoszenia stawek. Nie chcą drażnić kierowców przed wyborami samorządowymi.
Choć rząd daje zielone światło, to miasta się nie kwapią do podnoszenia stawek. Nie chcą drażnić kierowców przed wyborami samorządowymi.
Furtkę do wprowadzenia podwyższonych opłat za pozostawienie auta w strefie płatnego parkowania daje samorządom projekt nowelizacji ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju (MR).
Dokument wywołał na tyle dużą konsternację, że resort postanowił wydać oświadczenie. Przypomina w nim, że chodzi tylko o wyznaczenie nowych stref płatnych w ścisłych centrach i to w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców – tak więc np. Rzeszowa, Olsztyna i innych o podobnej wielkości to nie dotyczy. Samorządy, których to z kolei dotyczy, będą mogły wyznaczyć stawkę wynoszącą trzykrotność obecnego limitu, czyli w konsekwencji ok. 9 zł za godzinę postoju (jak podało radio RMF, być może także w weekendy i przez całą dobę). Ministerstwo jednak uspokaja: wysokość opłat za parkowanie to decyzja samorządów. Jeśli więc nie będą czuły potrzeby zmian (których nie było od 14 lat), to tylko ich sprawa.
Choć samorządy od lat apelowały o większą swobodę w kształtowaniu stawek, to jednak nie wszystkie chcą wprowadzenia podwyżek. – Miasto nie ma takiego zamiaru – deklaruje Piotr Wasiak z Zarządu Inwestycji Miejskich w Łodzi. Dodaje, że samorząd sięga po inne sposoby – stara się zmniejszać korki poprzez wprowadzenie ograniczenia wjazdu tirów do miasta i zachęca łodzian do korzystania z komunikacji miejskiej. Zmian na razie nie planują też władze Białegostoku. Gorzów Wielkopolski uważa, że obowiązująca tam stawka (2,5 zł za godzinę) jest optymalna i nawet gdyby doczekał się zmian (projektodawca musiałby skorygować próg mieszkańców), to i tak nie jest zainteresowany skalą podwyżek, na jaką chce zezwolić władzom lokalnym rząd.
Niektóre miasta, np. Lublin, jeszcze długo nic nie zmienią, bo nie mają jak. – Do zakończenia obecnej umowy z operatorem, czyli do 30 marca 2020 r., nie widzimy potrzeby zmiany – mówi Karol Kieliszek z biura prasowego kancelarii prezydenta Lublina.
Pozostałe duże miasta, z którymi rozmawialiśmy, składają tylko ogólne deklaracje, że przyjrzą się stawkom.
– Obecne nie zapewniają odpowiedniej rotacji na miejscach parkingowych, jak również nie zniechęcają do przyjazdu co centrum miasta – przyznaje Tomasz Kunert ze stołecznego ratusza. Dodaje jednak, że na razie za wcześnie mówić o nowych cenach, a ostateczna decyzja i tak zależeć będzie od radnych.
Taka decyzja może zresztą nieprędko zapaść, bo przyszły rok to rok wyborów w samorządach.
– Wiadomo, że w roku wyborczym wiele rzeczy robi się na wiwat i unika jak ognia niedogodności dla mieszkańców. Drastyczne podwyżki za postój lub sama ich zapowiedź w takim czasie to polityczne samobójstwo – mówi Andrzej Grzegorczyk ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego. – Poza tym jeśli miasto podniesie opłaty, ludzie zaczną pytać, co w zamian. Nie ma żadnego uzasadnienia, by stawki windować trzykrotnie. W miastach brakuje miejsc do parkowania, bo tam, gdzie mogłyby powstać, stawiane są bloki. Trzeba promować transport zbiorowy i rozwijać sieć połączeń – dodaje ekspert.
Poza tym projekt ustawy przygotowany przez resort rozwoju wymaga jeszcze sporo pracy. Urzędnicy z Bydgoszczy wskazują, że dokument nie precyzuje, jak naliczać podwyższone opłaty za kolejne godziny postoju, a nie tylko za pierwszą. Dziś jest tak, że pierwsza godzina to maksymalnie 3 zł, kolejna to 3,60 zł, potem 4,30 zł i z powrotem 3 zł za każdą kolejną. A więc nijak się to ma do stref w ścisłych centrach miast, gdzie miałyby obowiązywać stawki wyjściowe rzędu 9 zł. – Jak zatem policzyć opłaty za kolejne godziny parkowania, jak je ułożyć racjonalnie i sprawiedliwie dla kierowców? – zastanawia się Krzysztof Kosiedowski z Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Nie wiadomo więc, czy np. druga godzina w ekskluzywnej strefie parkowania dalej powinna kosztować 9 zł, czy – podobnie jak w normalnej strefie – o 20 proc. więcej (czyli niemal 11 zł).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama