Przedawnienie terminu na wniesienie sprawy nie jest usprawiedliwieniem dla skierowania roszczeń odszkodowawczych bezpośrednio przeciwko zatrudnionemu. Tak uznał wczoraj Sąd Najwyższy.
Sprawa dotyczyła zadośćuczynienia, jakiego domagali się Paweł K. i Kazimierz K. z tytułu śmierci członka ich rodziny (brata i syna) w wypadku lotniczym, jaki miał miejsce na terenie lotniska Aeroklubu Krakowskiego. Zmarły był pasażerem samolotu pilotowanego przez Janusza C., pracownika aeroklubu. Problemem w sprawie było to, że powództwo zostało zgłoszone dopiero 8 czerwca 2011 r., choć wypadek miał miejsce 10 czerwca 2001 r. W tej sytuacji aeroklub zgłosił zarzut przedawnienia roszczeń, wskazując, że był on pracodawcą Janusza C., a w tej sytuacji zgodnie z kodeksem pracy termin przedawnienia roszczeń upływa po 3 latach.
Pozwanym w sprawie został także Janusz C., który z kolei wskazywał, że pilotował samolot jako pracownik aeroklubu i tym samym nie może być on pozwanym w sprawie o delikt z art. 415 k.c., czyli na zasadach ogólnych. Sąd I instancji oddalił powództwo. Bliscy zmarłego złożyli apelację, a sąd II instancji dopatrzył się poważnego problemu prawnego, sprowadzającego się do kwestii, czy możliwe jest pominięcie odpowiedzialności pracowniczej określonej w art. 120 par. 1 k.p., i dochodzenie ewentualnych roszczeń odszkodowawczych, gdy nie można już ich dochodzić od pracodawcy, a szkodę nieumyślnie wyrządził pracownik.
W odpowiedzi Sąd Najwyższy wydał uchwałę. Zdaniem SN literalne brzmienie art. 120 par. 1 k.p. nie pozostawia wątpliwości, że w przypadku wyrządzenia szkody osobie trzeciej przez pracownika do jej naprawienia zobowiązany jest wyłącznie pracodawca.
– Upływ czasu nie jest tutaj nadzwyczajną sytuacją, która usprawiedliwiałaby wyjątkowe skierowanie roszczeń przeciwko pracownikowi – podkreśliła sędzia Katarzyna Tyczka-Rote.
ORZECZNICTWO
Uchwała Sądu Najwyższego z 8 listopada 2016 r., sygn. akt III CZP 67/16.