Władze brytyjskie mogą odmówić prawa do zasiłków rodzinnych oraz ulgi podatkowej na dziecko obcokrajowcom, którzy nie pracują zawodowo ani nie mają prawa pobytu. Trybunał przyznał co prawda, że warunek ten może być uznany za dyskryminację pośrednią, jednak w tym przypadku jest on uzasadniony koniecznością ochrony finansów państwa członkowskiego UE.
Zasiłki rodzinne („child benefit”) oraz ulga podatkowa na dziecko („child tax credit”) są świadczeniami pieniężnymi finansowanymi z podatków, a nie ze składek beneficjentów. Ich wspólnym celem jest przyczynienie się do pokrycia wydatków rodzinnych. Zgodnie z ustawodawstwem brytyjskim prawo do świadczeń mają osoby, które pracują w Wielkiej Brytanii lub szukają pracy i fizycznie przebywają na jej terenie lub mieszkają tam od co najmniej pięciu lat.
Regulacje spotkały się z niezadowoleniem mieszkających na Wyspach cudzoziemców. Do Komisji Europejskiej wpłynęły liczne skargi obywateli UE niebędących obywatelami brytyjskimi, ale mieszkających w tym państwie. Osoby te informowały, że odmówiono im przyznania określonych świadczeń socjalnych ze względu na brak prawa pobytu.
Dlatego też KE pod przewodnictwem Jose Manuela Barroso wniosła w 2014 roku skargę przeciwko Wielkiej Brytanii do Trybunału o uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego przez naruszenie unijnego rozporządzenia w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia socjalnego (rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 2004 roku). Zgodnie z tym rozporządzeniem, państwa członkowskie nie mogą stawiać w niekorzystnej sytuacji osób, które korzystają z prawa do swobodnego przepływu i pobytu w ramach UE. Zdaniem KE władze Wielkiej Brytanii, jako kraju członkowskiego, złamały ponadto zasadę równego traktowania i zakazu jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na przynależność państwową. Bruksela zarzuciła Londynowi dyskryminację obcokrajowców, argumentując, że obywatele brytyjscy nie są sprawdzani w ten sposób.
Władze brytyjskie przyznały, iż spełnienie warunków dających prawo do rozpatrywanych świadczeń socjalnych faktycznie jest łatwiejsze w przypadku Brytyjczyków, którzy z definicji posiadają prawo pobytu w państwie. Ale jednocześnie argumentowały, że chcą po prostu gwarancji, że świadczenia będą wypłacane osobom wystarczająco zintegrowanym w Wielkiej Brytanii.
W wydanym we wtorek wyroku Trybunał oddalił skargę KE. Zdaniem Trybunału to od ustawodawstwa każdego z państw członkowskich zależy ustalenie materialnych warunków przyznawania prawa do świadczeń. Sąd uznał, że nic nie stoi na przeszkodzie, by przyznawanie świadczeń społecznych obywatelom UE, którzy nie są czynni zawodowo, było uzależnione od wymogu spełnienia przez nich warunków posiadania prawa do legalnego pobytu w przyjmującym państwie członkowskim.
Odnosząc się do argumentu KE, że kontrola prawa pobytu stanowi dyskryminację, Trybunał przyznał, że warunek ten skutkuje nierównym traktowaniem, ponieważ obywatele brytyjscy mogą go łatwiej spełnić niż obywatele innych państw członkowskich UE. Jednakże Trybunał stwierdził, że takie odmienne traktowanie może być uzasadnione celem nadrzędnym, czyli koniecznością ochrony finansów przyjmującego państwa członkowskiego.
„Prawo do swobodnego przemieszczania się w ramach UE, nie oznacza prawa do swobodnego dostępu do zasiłków socjalnych. Potwierdził to dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości. Ten wyrok określa także prawa obywateli UE ubiegających się o świadczenia socjalne w innym państwie członkowskim. System ubezpieczeń społecznych nie jest zharmonizowany na terytorium UE i dlatego, jak zawyrokował Trybunał, to państwa członkowskie powinny decydować, kto ma prawo ubiegać się o zasiłek” – ocenił Margaritis Schinas, rzecznik Komisji Europejskiej.
Kwestia przyznawania zasiłków rodzinnych jest jednym z kluczowych argumentów w debacie nad ewentualnym Brexitem. Państwa członkowskie UE jeszcze w lutym zgodziły się na ustępstwa wobec Wielkiej Brytanii w kwestii przyznawania zasiłków socjalnych, pod warunkiem że kraj ten nie wyjdzie z Unii Europejskiej.