Można przekazać swój udział w rzeczy drugiemu współwłaścicielowi i będzie on mógł skorzystać ze wszelkich uprawnień z tytułu rękojmi – uznał Sąd Okręgowy w Olsztynie.



Wyrok jest niezwykle istotny dla wszystkich kupujących rzeczy na spółkę. Przede wszystkim zaś dla współwłaścicieli samochodów. To właśnie w przypadku aut najczęściej mamy do czynienia ze współwłasnością (często związaną z optymalizacją kosztów ubezpieczenia). Dotychczas często jeden ze współwłaścicieli chciał przekazać swoją część drugiemu, ale tego nie robił. To, co blokowało, to świadomość, że wówczas obdarowany nie będzie mógł skorzystać z najdalej idącego uprawnienia z tytułu rękojmi w razie wady pojazdu. Czyli że nie będzie mógł odstąpić od umowy sprzedaży pojazdu z jednoczesnym żądaniem zwrotu uiszczonej kwoty. Tę możliwość wiązano bowiem z osobą nabywcy, a nie z samą rzeczą.
Jedna rzecz, trzy przypadki / Dziennik Gazeta Prawna
Przywiązanie rękojmi
Sąd Okręgowy w Olsztynie nabrał jednak poważnych wątpliwości co do tego, czy sytuacja, w której uprawnienie z rękojmi znika wskutek darowizny, powinna być dopuszczalna. Spytał więc o sprawę Sąd Najwyższy.
Ten zaś w uchwale z 19 października 2016 r. (sygn. akt III CZP 5/16) wydanej w powiększonym składzie stwierdził, że gdy jeden ze współwłaścicieli w ramach darowizny przekazuje swój udział w rzeczy drugiemu, to obdarowany – w razie stwierdzenia wadliwości towaru – ma prawo skutecznie odstąpić od umowy. Innymi słowy SN uznał, że w przypadku darowizny uprawnienie wynikające z rękojmi przywiązane jest do samej rzeczy, a nie do osoby, która była kupującym.
W związku z tak brzmiącą uchwałą olsztyński sąd w wyroku z 22 marca 2017 r. (sygn. akt IX Ca 232/15) potwierdził, że obdarowany, który był wcześniej współwłaścicielem rzeczy, może korzystać z pełni uprawnień. Wyrok jest prawomocny.
Skomplikowane prawo
Orzeczenie sądu okręgowego budzi jednak wątpliwości. Z punktu widzenia konsumentów jest korzystne. Jeszcze przed wydaniem uchwały przez SN na łamach DGP prawnicy wskazywali, iż uprawnienia z tytułu rękojmi przy darowiźnie powinny przechodzić na nowego właściciela rzeczy z co najmniej dwóch przyczyn. Po pierwsze, co spostrzegł mec. Piotr Skołubowicz z kancelarii Affre i Wspólnicy, nie ma powodu, aby sprzedający rzecz został przedwcześnie zwolniony z odpowiedzialności. Co do zasady odpowiada on przez 2 lata od daty sprzedaży towaru. W sytuacji, w której umowa darowizny wygaszałaby uprawnienie do odstąpienia od umowy, mogłoby się zaś zdarzyć, że sprzedawca nie odpowiadałby za wady już po kilku dniach.
Po drugie – co z kolei podkreślał Krzysztof Lehmann, autor bloga KonsumentwSieci.pl – uprawnienia obdarowanego względem darczyńcy (art. 892 k.c.) są bardzo ograniczone. Gdyby dodatkowo pozbawić go tego wynikającego z rękojmi, w razie wady rzeczy jej właściciel byłby w zasadzie bezbronny.
Ale wyrok sądu okręgowego to także skomplikowanie już i tak zagmatwanego prawa. Przesądza on bowiem tylko o sytuacji, gdy mamy do czynienia z umową darowizny. W przypadku sprzedaży rzeczy jest już inaczej. Tu zastosowanie ma inna uchwała siedmiu sędziów SN, z 5 lutego 2004 r. (sygn. akt III CZP 96/03). Wskazano w niej, że sprzedaż rzeczy przez kupującego nie powoduje przejścia na nabywcę uprawnienia do odstąpienia od umowy. To koncepcja, która znalazła szerokie uznanie w doktrynie. Prof. Jerzy Pisuliński, dziekan WPiA UJ, uważa, że nie można wykluczyć przypadku, gdy ta sama rzecz w momencie pierwotnej i kolejnej sprzedaży była w zupełnie innym stanie lub inaczej opisana. Możliwe więc jest, że tak jak pierwszy kupujący nie wiedział o wadzie towaru, tak już kolejny wiedział. A wtedy nie ma powodu, by mógł skorzystać z uprawnienia do odstąpienia od umowy.
W efekcie w zależności od rodzaju zawartej umowy (darowizny czy sprzedaży) właściciel rzeczy będzie miał inne prawa, a przedsiębiorca, który towar sprzedał, inne obowiązki. To dla przeciętnego obywatela może być niezrozumiałe.
– Koncepcja, w myśl której przelew prawa kształtującego jest możliwy, ale tylko w niektórych przypadkach, takich jak darowizna udziału w rzeczy, wydaje się dyskusyjna. I to nawet gdy weźmie się pod uwagę fakt słabszej pozycji prawnej obdarowanego – ocenia Artur Bilski z Instytutu Prawa Cywilnego UW.
Podstawa prawna
Art. 556 i nast. kodeksu cywilnego