Do Biura RPO wpływają skargi osób przedstawionych przez Krajową Radę Sądownictwa do powołania na asesorów wojewódzkich sądów administracyjnych. Ich nominacje zostały podpisane przez prezydenta, ale premier od kilku miesięcy nie udziela wymaganej kontrasygnaty. Zdaniem RPO zwłoka ta ma znaczenie nie tylko dla samych kandydatów, ale także dla obywateli, którzy muszą coraz dłużej czekać na rozstrzygnięcie ich spraw.

To problem ustrojowy

Rzecznik ma świadomość problemu ustrojowego, jakim jest status obecnej KRS. W świetle polskiego i europejskiego orzecznictwa nie ulega wątpliwości, że tryb wyboru 15 z 25 członków KRS wymaga zmiany. Uporządkowanie statusu tej instytucji może jednak być długotrwałe. Dobro wymiaru sprawiedliwości wymaga wypracowania odpowiedniej i klarownej praktyki powoływania asesorów i sędziów.

RPO przypomina też, że sam fakt powołania asesora na wniosek obecnej KRS nie powoduje automatycznie utraty przymiotu niezawisłości. Takie stanowisko zostało potwierdzone w orzecznictwie NSA, który stwierdził, że „nie do zaakceptowania jest (…) interpretacja, w myśl której asesor sądowy nie posiada przymiotu bezstronności niezbędnego do orzekania tylko z tego powodu, że został powołany przez Prezydenta RP na wniosek KRS”. Znane są też przypadki, w których NSA, stosując test niezawisłości, pozytywnie weryfikował asesorów powołanych na wniosek obecnej KRS.

Na bakier z konstytucją

Według RPO, obecny stan niepewności budzi również wątpliwości z punktu widzenia prawa dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach (art. 60 konstytucji).

Podobny problem wystąpił w wypadku asesorów sądowych. Po licznych apelach, skargach udało się im uzyskać nominacje 31 lipca. ©℗