Polskie organy ścigania rozpoczną współpracę z Prokuraturą Europejską. Po świętach wchodzą w życie przepisy, które umożliwią podpisanie przygotowanego już porozumienia.

Zmiany w prawie pojawiają się ponad 10 miesięcy po tym, jak europejscy śledczy poskarżyli się Komisji Europejskiej na brak współpracy ze strony Polski. Prokuratura Europejska (EPPO) zaczęła działać 1 czerwca 2021 r. W ramach mechanizmu wzmocnionej współpracy unijne państwa same decydują o włączeniu się w prace instytucji. Obecnie poza jej strukturami pozostają Polska, Szwecja, Węgry, Irlandia i Dania, przy czym dwa ostatnie państwa są generalnie wyłączone z unijnej współpracy w sprawach bezpieczeństwa i sprawiedliwości. Nasz kraj, choć formalnie nie wejdzie do struktur EPPO, to jednak zdecydował się z nią współpracować.
Umożliwi to wchodząca w życie 27 grudnia ustawa o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz ustawy - Prawo o prokuraturze (Dz.U. z 2022 r. poz. 2582). Wprowadza ona do kodeksu postępowania karnego artykuł, zgodnie z którym przepisy o pomocy prawnej świadczonej sądom i prokuratorom innych państw, europejskim nakazie dochodzeniowym, europejskim nakazie aresztowania oraz o przejęciu i przekazaniu ścigania mają być odpowiednio stosowane także do współpracy między polskimi sądami i prokuratorami a EPPO.
Po wejściu w życie tych przepisów zniknie ostatnia przeszkoda do zatwierdzenia wypracowanego już wcześniej porozumienia o współpracy.

Umowa już czeka

Europejski urząd śledczy ma chronić majątek i dochody Unii, dlatego zajmuje się tylko przestępstwami na szkodę interesu finansowego UE. Szczegółowo te przestępstwa wymienia dyrektywa 2017/1371 w sprawie zwalczania za pośrednictwem prawa karnego nadużyć na szkodę interesów finansowych Unii. Chodzi m.in. o sprzeniewierzanie środków z budżetu Unii czy transgraniczne oszustwa vatowskie powodujące szkodę w wysokości co najmniej 10 mln euro. W tych sprawach unijna prokuratura może prowadzić śledztwa i oskarżać przed sądami państw członkowskich. Pracują dla niej prokuratorzy wskazywani przez państwa członkowskie.
- Najbardziej efektywnym instrumentem współpracy w ściganiu oszustw na szkodę zarówno polskiego, jak i unijnego budżetu byłoby przystąpienie do Prokuratury Europejskiej. To ona może najefektywniej prowadzić postępowania w sprawie tego typu przestępstw o charakterze transgranicznym - uważa prokurator Jacek Bilewicz ze stowarzyszenia Lex Super Omnia.
Rząd jest jednak innego zdania i od początku nie planował dołączyć do EPPO. W 2018 r. ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak w odpowiedzi na zapytanie poselskie uzasadniał to „niekorzystnymi dla Polski rozwiązaniami zagrażającymi niezależności krajowych organów zajmujących się walką z przestępczością na szkodę interesów finansowych UE”.
Unijna jednostka oczekiwała więc przynajmniej współpracy, ale i z nią, jak twierdziła jej szefowa Laura Kövesi, nie było najlepiej. W lutym Kövesi skierowała do Komisji Europejskiej list, w którym zwróciła uwagę na brak współdziałania ze strony Polski. „Systematyczne odmawianie współpracy ze strony Polski uniemożliwia śledczym zebranie dowodów znajdujących się na terytorium kraju i utrudnia zapobieganie przestępstwom na szkodę unijnego budżetu”- podkreślała europejska prokurator generalna.
Zgodnie z przekazanymi DGP jeszcze w lipcu informacjami unijna prokuratura prowadziła wtedy 31 postępowań z polskimi wątkami. W tym samym czasie EPPO informowało nas też, że prokurator krajowy Dariusz Barski oświadczył Kövesi, że do czasu wprowadzenia zmian w polskich przepisach wnioski o współpracę ze strony unijnych prokuratorów nie będą przez Polskę „ani wykonywane, ani odrzucane”.
Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński przed kilkoma dniami przekazał nam z kolei, że dotychczas Polska otrzymała od EPPO około 20 próśb o pomoc.
- Tam gdzie to było możliwe, współpraca była realizowana w ramach dotychczas obowiązujących instrumentów prawnych; w pozostałym zakresie poinformowano wnioskodawcę, że wykonanie wniosków będzie możliwe po dokonaniu stosownych zmian w polskim kodeksie postępowania karnego. Nowelizacja kodeksu postępowania karnego umożliwi realizację tych wniosków - zapowiedział Łapczyński, dodając, że robocze porozumienie o współpracy z EPPO było wynegocjowane już wcześniej, a teraz, po nowelizacji, wystarczy je „sfinalizować”.

Współpraca pod kontrolą

Zgodnie z nowymi przepisami współpraca między EPPO a polskimi śledczymi ma się odbywać wyłącznie za pośrednictwem Prokuratury Krajowej. Zastrzeżenia do takiego rozwiązania ma prokurator Bilewicz.
- Przekazywanie wszelkich informacji za pośrednictwem Prokuratury Krajowej jest wbrew idei decentralizacji współpracy w sprawach karnych pomiędzy krajami członkowskimi. Współpraca z innymi państwami w ramach stosowania chociażby europejskiego nakazu aresztowania czy europejskiego nakazu dochodzeniowego jest obecnie prowadzona w sposób zdecentralizowany, tzn. prokuratorzy mogą sami np. wykonywać END. Ustawa niepotrzebnie centralizuje kooperację z EPPO, chociaż odpowiada to temu, co wcześniej jako prokuratorzy i tak musieliśmy wykonywać w ramach pism instrukcyjnych - mówi prokurator.
Prowadzenie komunikacji tylko za pośrednictwem prokuratorskiej centrali Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadniało w projekcie ustawy potrzebą „koordynacji i integracji różnych działań między polskimi prokuratorami a Prokuraturą Europejską” oraz chęcią zapewnienia „jednolitości w podejmowaniu strategicznych i taktycznych decyzji”.
Współpraca nie będzie też zupełnie automatyczna. Podstawą do jej odmówienia będzie stwierdzenie, że wykonanie żądanej czynności lub udzielenie informacji „byłoby sprzeczne z zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej lub naruszałoby jej suwerenność”.
- To nie jest novum. Kodeks postępowania karnego już teraz mówi o możliwości odmówienia realizacji wniosku o pomoc prawną, kiedy wykonanie wniosku naruszałoby suwerenność Polski. Problem jednak w tym, że w ramach współpracy z EPPO możliwość wykonania wniosku będzie każdorazowo podlegać ocenie Prokuratury Krajowej. Razem z centralizacją kontaktów rodzi to wątpliwości, czy w praktyce ta podstawa do odmowy współpracy nie będzie nadużywana i czy na decyzje o odmowie współpracy nie będą miały wpływu przesłanki inne niż procesowe - komentuje Jacek Bilewicz.
Pierwszy rok działania Prokuratury Europejskiej / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe