Ich celem jest zagwarantowanie zgodności polskiego prawa z konwencją haską i odwrócenie zmian wprowadzonych pod rządami ministra Zbigniewa Ziobry. Zgodnie z postanowieniami konwencji haskiej i umożliwiających jej realizację przepisami unijnego rozporządzenia nr 2019/1111, tzw. Bruksela II TER, dziecko uprowadzone za granicę przez jednego z rodziców powinno jak najszybciej wrócić do swojego stałego opiekuna i kraju, w którym zamieszkuje.

Jak działa sąd w sprawie uprowadzonego dziecka?

Sądy orzekające w tego typu sprawach zostały zobligowane do wydania wyroku w I instancji nie później niż w ciągu sześciu tygodni od wszczęcia postępowania. Tyle samo czasu jest na wykonanie prawomocnego orzeczenia przez uprawniony organ. Co więcej, rozporządzenie Bruksela II TER zaleca państwom członkowskim, by nie mnożyły środków zaskarżenia tego rodzaju wyroków.

Wprowadzone przez Zbigniewa Ziobrę przepisy nie gwarantują jednak szybkiej realizacji orzeczeń w sprawie powrotu do domu uprowadzonych dzieci. Dzieje się tak za sprawą szeregu przepisów k.p.c., które w praktyce powodują, że obligatoryjne wstrzymanie prawomocnego orzeczenia jest możliwe aż dwukrotnie. Najpierw realizację wyroku sądu mogą zablokować uprawnione do tego organy, tj. PG, RPO i RPD. Wówczas wykonalność zostaje wstrzymana z mocy prawa. Następnie zaś realizacja tego samego orzeczenia może zostać wstrzymana w związku z wniesieniem skargi kasacyjnej przez uprawnione do tego strony postępowania. W rezultacie, wbrew postanowieniom konwencji haskiej uprowadzone dziecko zamiast bez zbędnej zwłoki wrócić do domu, jest zmuszone pozostawać w obcym kraju.

Resort sprawiedliwości wskazuje, że do zakwestionowania tego rodzaju orzeczenia przepisy podsuwają zainteresowanemu aż cztery środki zaskarżenia, tj. apelację, skargę kasacyjną, skargę nadzwyczajną i skargę o wznowienie postępowania. MS stwierdza, że reforma Ziobry spowodowała „w istocie odebranie sądowi i przekazanie wybranym podmiotom instytucjonalnym (Prokuratorowi Generalnemu, rzecznikowi praw dziecka oraz rzecznikowi praw obywatelskich) prawa do oceny konkretnych okoliczności procesowych i faktycznych, skutkujących wstrzymaniem wykonania prawomocnego orzeczenia z mocy samego prawa”.

Co orzekł TSUE w sprawie uprowadzonych dzieci?

Odwracana zmiana była krytykowana już na etapie jej wdrożenia w 2022 r., m.in. przez RPO, a także przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych i ministra ds. UE. Wskazywano na niezgodność omawianych przepisów z ustawą zasadniczą, Kartą Praw Podstawowych UE i Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. O obowiązującym w Polsce prawie negatywnie wypowiedział się również Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 16 lutego 2023 r. w sprawie C–638/22. Orzeczenie dotyczyło sporu między zamieszkującymi od lat w Irlandii Polakami. Matka wyjechała z dziećmi na wakacje do Polski, po czym oświadczyła ich ojcu, że nie zamierza wracać do Irlandii. Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał rację ojcu dzieci i nakazał ich powrót do Irlandii. Od orzeczenia kasację wnieśli jednak RPD i Prokurator Generalny, co zdaniem SA w Warszawie mogło doprowadzić do przedłużającej się zwłoki w wykonaniu orzeczenia. TSUE, do którego skierowano pytania prejudycjalne w tej sprawie, uznał, że polskie przepisy dające organom innym niż sąd prawo do wstrzymania z mocy prawa powrotu dzieci do ich kraju są niezgodne z prawem unijnym. Nowelizacja k.p.c., jak wskazuje MS, stanowi realizację tego wyroku TSUE. ©℗