Opisywana decyzja może zaskakiwać, gdyż w swoich wcześniejszych rozstrzygnięciach NSA odsuwał od orzekania zastępczynię Zbigniewa Ziobry.

Wątpliwości dotyczące awansu byłej wiceminister

Spółka, która złożyła wniosek o wyłączenie byłej wiceminister sprawiedliwości, wytykała, że otrzymała ona awans na wniosek obecnej, niekonstytucyjnej Krajowej Rady Sądownictwa. I że okoliczności tego awansu wskazują, że jego powodem nie były merytoryczne kwalifikacje i doświadczenie Dalkowskiej. Wnioskująca wskazywała również, że już po powołaniu do NSA sędzia przedkładała aktywność w administracji publicznej nad tą wynikającą z pełnienia funkcji sędziego NSA. A to dlatego, że już po otrzymaniu awansu przez pewien czas nadal pozostawała na stanowisku podsekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, którym kierował wówczas Zbigniew Ziobro. Spółka podnosiła również, że Dalkowska była zagorzałą obrończynią „reform” PiS w sądach. O tym, że była wiceminister nie jest niezależna, ma – zdaniem wnioskującej – świadczyć również fakt, że prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez 20 sędziów członków KRS. W tym gronie znalazła się Anna Dalkowska. Przytoczono również fakt, że była prawa ręka Zbigniewa Ziobry domagała się dymisji wiceprezes Sądu Rejonowego w Myśliborzu. Powodem miało być to, że sędzia pełniąca tę funkcję nie zgodziła się na areszt dla uczestnika manifestacji Strajku Kobiet, który uderzył księdza.

Wyłom w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego

Mimo przytoczenia tych okoliczności NSA uznał, że wniosek podlega odrzuceniu. A to dlatego, że choć spółka spełniła ustawowy wymóg przytoczenia okoliczności towarzyszących powołaniu Anny Dalkowskiej na stanowisko sędziego NSA i jej postępowania po powołaniu, to jednak nie wykazała, że okoliczności te mogłyby ewentualnie wpływać na rozstrzygnięcie sprawy, w której złożony został wniosek o wyłączenie. Przedmiotem tej sprawy jest odmowa zwrotu – przez prezydenta jednego z miast – nadpłaty w podatku od nieruchomości. Tymczasem wnioskująca spółka, na co wskazywała również sama Dalkowska, nie przedstawiła żadnych dowodów na istnienie związku pomiędzy nią, ewentualnie członkami jej zarządu, charakterem sprawy dotyczącej podatku od nieruchomości a hipotetycznymi deficytami bezstronności sędziego. „Jeszcze raz trzeba podkreślić, że wymogiem formalnym wniosku o zbadanie spełniania przez sędziego wymogów niezawisłości i bezstronności (…) jest wskazanie konkretnych przyczyn, które mogą prowadzić do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności sędziego w okolicznościach konkretnej sprawy oraz z uwzględnieniem możliwego wpływu tych okoliczności na jej wynik” – czytamy w uzasadnieniu postanowienia. Zdaniem NSA wnioskująca spółka w tej konkretnej sprawie z tego obowiązku się nie wywiązała.

Opisywane postanowienie stanowi pewien wyłom w orzecznictwie NSA odnoszącym się do problemu możliwości orzekania przez byłą wiceminister. W swoich poprzednich rozstrzygnięciach bowiem stwierdzał, że okoliczności towarzyszące powołaniu sędzi Dalkowskiej na stanowisko sędziego NSA, a także jej postępowanie po powołaniu, wzbudzają uzasadnione przekonanie, że nie spełnia ona standardów niezawisłości i bezstronności. A to z kolei może w odczuciu społecznym osłabiać zaufanie do bezstronności wszystkich sędziów NSA (np. postanowienie NSA z 7 października 2024 r., sygn. akt III FSK 605/24). Przy czym odsuwając Dalkowską od orzekania, NSA nie wymagał dotąd wykazania, jak wszystkie tego typu okoliczności mogłyby wpływać na rozstrzygnięcie tych spraw, w których zostały złożone wnioski o wyłączenie. ©℗

orzecznictwo