Celem projektu ustawy o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018-2025 jest zagwarantowanie sprawności postępowań sądowych oraz zażegnanie ryzyka podważania orzeczeń. Ma do tego doprowadzić uregulowanie statusu neosędziów, czyli osób powołanych do orzekania albo awansowanych przez Krajową Radę Sądownictwa po 2018 r.

Ministerstwo Sprawiedliwości wskazało, że konieczność wdrożenia zmian wynika m.in. z rosnącej liczby odszkodowań, które Polska musi płacić osobom kwestionującym wadliwe orzeczenia przed międzynarodowymi trybunałami. Dotychczas z tego tytułu wypłaciliśmy ponad 5 mln zł. Resort szacuje, że ta kwota może wynieść nawet 50 mln zł. Dodatkowo z powodu braku praworządności, z przynależnych Polsce funduszy unijnych potrącono już 2 mld 909 mln zł.

- Tą ustawą skończymy zagadnienie neosędziów. Nie będzie stosów dla czarownic. Chcemy to zrobić zbiorowo. Jeśli dokonywalibyśmy indywidualnej oceny każdego z sędziów, to wymiar sprawiedliwości zająłby się tylko sobą. Nie byłoby czasu dla spraw obywateli. Trwałoby to latami. Dodatkowo, dla osób, które byłyby poddawane ocenie indywidualnej, mogłaby się rozpocząć zawodowa i życiowa gehenna. Pokazywano by wszystkie ich rysy i wszystkie ich powiązania z osobami z neo-KRS. To byłoby tropienie i polowanie na czarownice. Tego chcielibyśmy uniknąć - powiedział Waldemar Żurek.

Co jest celem ustawy regulującej status neosędziów?

Główne elementy ustawy to: ponowne przeprowadzenie konkursów na stanowiska sędziowskie oraz utrzymanie w mocy orzeczeń neosędziów niekwestionowanych przez strony. Zaś sami neosędziowie zostaną podzieleni na trzy grupy:

  • grupa zielona - sędziowie powołani przez neoKRS bezpośrednio po Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury (ok. 1100 osób). Te osoby staną się automatycznie sędziami, pomimo procedowania ich nominacji przez neoKRS;
  • grupa żółta - sędziowie awansowani przez neoKRS - zostaną w obecnym sądzie na dwuletnią delegację, w jej trakcie będą mogli przystąpić ponownie do konkursu na zajmowane przez siebie stanowisko;
  • grupa czerwona - osoby, które przed powołaniem na urząd sędziego pracowały jako przedstawiciele innych zawodów prawniczych. Te osoby, będą mogły pracować jako referendarze sądowi.

Ponowne konkursy przed Krajową Radą Sądownictwa

Konkursy mają zostać powtórzone. Będą do nich mogli przystąpić również sędziowie z tzw. drugiej żółtej grupy.

- Ustawa ma charakter inkluzywny, niewykluczający osób podlegających ocenie. Ponad 2 tys. osób pozostanie w zawodzie i będzie pobierać z tego tytułu pensje. Poza zawodem sędziowskim znajdzie się 400 osób, które nigdy nie zostały prawidłowo wprowadzone do tego zawodu - powiedział Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości.

Łagodniejsze traktowanie nie dla Sądu Najwyższego

Do "żółtej" grupy neosędziów nie zostaną jednak zaliczeni sędziowie, których awansowano do Sądu Najwyższego. Chodzi o 56 osoby, czyli 60 proc. wszystkich wszystkich sędziów SN. Resort zapowiada, że ich powołania zostaną uznane za nieważne. Nie będzie im również przysługiwać możliwość pozostania na delegacji w SN.

Zmiana w stosunku do poprzedniego projektu polega na utrzymaniu Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Modyfikacjom ma jednak ulec procedura powoływania sędziów, którzy mieliby zasiadać w tej izbie. Dziś wskazuje ich prezydent, w przyszłości mają być losowani.

Minister sprawiedliwości wyraził nadzieję, że prezydent Nawrocki podpisze ustawę. Zdaniem Waldemara Żurka jest ona wyrazem kompromisu.

- Marzyłbym, by ustawa została uchwalona w grudniu. Czy tak się stanie, tego nie wiem. Jesteśmy w stanie usiąść i pokazać prezydentowi wszystkie dobre strony tego projektu. Mam nadzieję, że prezydent podpisze tę ustawę - powiedział Waldemar Żurek.