Obietnica z exposé premier Ewy Kopacz pod znakiem zapytania. Chodzi o zakończenie prac nad nowym prawem budowlanym. Mogą się one odwlec w czasie, bo z funkcji rezygnuje przewodniczący komisji, która go opracowuje. Na biurko premier trafił właśnie wniosek o odwołanie prof. Zbigniewa Niewiadomskiego, entuzjasty zmienionego kodeksu. Dokument wyczekiwany przez branżę ma uprościć uzyskiwanie pozwoleń na budowę domów
Architekt zmian w prawie budowlanym podał się do dymisji. Nowy kodeks może się opóźnić. Kolejny już raz
Architekt zmian w prawie budowlanym podał się do dymisji. Nowy kodeks może się opóźnić. Kolejny już raz
/>
Zapowiedziane przez premier Ewę Kopacz przyspieszenie prac nad kodeksem budowlanym może lec w gruzach. Autor projektu i przewodniczący piszącej kodeks komisji profesor Zygmunt Niewiadomski złożył rezygnację.
Wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego komisji kodyfikacyjnej kodeksu budowlanego wpłynął do prezesa Rady Ministrów – potwierdza Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Na pytanie o przyczyny odejścia czołowej postaci w komisji kodyfikacyjnej odpowiedziano nam, że „skorzystała z przysługującego jej prawa do złożenia rezygnacji z pełnionej funkcji”.
Sam zainteresowany, profesor Niewiadomski, nie chce komentować. Zapewnia, że do czasu przyjęcia jego dymisji nie będzie wypowiadał się w tej sprawie. Według informacji z resortu infrastruktury minister Maria Wasiak zleciła analizę powstałego projektu kodeksu. Uznała, że wymaga on uzupełnienia oraz dopracowania. Minister Wasiak chce też usprawnienia prac komisji. Do połowy listopada ma przedstawić premier Kopacz propozycje zmian organizacji i trybu jej prac. Dotyczy to pracy nad przepisami przejściowymi oraz oceny skutków wejścia w życie kodeksu.
To kolejny zakręt w pracach nad ujednoliceniem przepisów budowlanych. Działająca od października 2012 r. komisja długo nie mogła pochwalić się sukcesami. Dopiero w połowie kwietnia tego roku przyjęła podstawową wersję projektu kodeksu budowlanego.
Znaczenie przyjęcia kodeksu budowlanego dla branży i dla statystycznego Kowalskiego zrozumiała premier Kopacz, wprowadzając ten temat do swojego exposé. Zadeklarowane wcześniej przyspieszenie prac podkreśliła pod koniec października na spotkaniu z ekonomistami z okazji prezentacji raportu Banku Światowego Doing Business Poland 2012. – Postawiłam na przyspieszenie i pokazanie, że już w przyszłym roku, w I kw. 2015 r., założenia do tego kodeksu będą prezentowane na Radzie Ministrów – mówiła Kopacz.
Według opozycji szanse na uchwalenie kodeksu jeszcze w tej kadencji są bliskie zera. – To jakaś groteska. Kiedy zabraknie lidera tej komisji, trudno liczyć na przełom w jej pracach. Minister Nowak zapowiadał finał prac na początek 2013 r., a dziś mamy koniec 2014 r. i zapowiedź kolejnej korekty działań komisji – ocenia były minister transportu Jerzy Polaczek. – Przedłużające się w nieskończoność prace wpłynęły demotywująco i na przewodniczącego, profesora Niewiadomskiego, i na cały zespół. Dla mnie ta dymisja ma wymiar symboliczny – dodaje Polaczek.
Wtóruje mu wiceprzewodniczący komisji infrastruktury, poseł Andrzej Adamczyk. – Kodeks miał trafić do laski marszałkowskiej niebawem. Dobrze będzie, jak trafi pod koniec tej kadencji. Tylko że wtedy i tak zajmie się nim kolejny Sejm – komentuje. – Ustawa – Prawo budowlane z 1996 r. była już zmieniana 98 razy. Dla przykładu przedwojenne prawo budowlane z 1928 r., które obowiązywało do 1964 r., zmieniano tylko trzy razy – dodaje Adamczyk.
Przedstawiciele branży nie chcą komentować odejścia przewodniczącego komisji kodyfikacyjnej, a dotychczasowy jej dorobek oceniają pozytywnie. – Prace szły w dobrym, nowoczesnym kierunku. Jeśli teraz nabiorą tempa, są szanse na uchwalenie kodeksu jeszcze w tej kadencji sejmu – uważa Paweł Babij, wiceprezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa.
Profesor Zygmunt Niewiadomski uważany jest za największego entuzjastę powstania kodeksu. Ma on zbierać wszystkie regulacje prawne związane z procesem budowlanym, rozproszone w kilkudziesięciu ustawach. Projekt przewiduje m.in., że budujący domy jednorodzinne będą zobowiązani do zgłoszenia jedynie faktu budowy, a nie złożenia projektu.
Kopacz mówiła o kodeksie w exposé. Że będzie gotów na początku 2015 r.
OPINIA
Dotychczasowy dorobek komisji nie jest czarno-biały. Część kodeksu dotycząca procesu budowlanego obfituje w dobre pomysły. Chodzi między innymi o wyłączenie nadzoru budowlanego. Dziś inspektor powiatowy jest pracownikiem starosty, a ten jest inicjatorem wielu inwestycji. Zależy mu na tym, aby były one realizowane, a inspektor jest od pilnowania ich jakości. Mamy tu kolizję interesów. Podobnie jest z głównym inspektorem nadzoru budowlanego. Jest nadzorowany przez ministra infrastruktury, a ten jest największym inwestorem w kraju. Dobrze jest przecinać wstęgi. Ale dobrze też, aby miesiąc po oddaniu inwestycji nie trzeba było jej remontować.
Napisanie dobrego kodeksu budowlanego wymaga naruszenia interesów różnych grup. Między innymi samorządowych. Nawet jeśli projekt trafi w lutym do parlamentu, nikt nie zgodzi się na jego uchwalenie przed wyborami parlamentarnymi. Według mnie należy wyjąć z kodeksu część budowlaną i ten fragment uchwalić jeszcze w tej kadencji sejmu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama