Piątkowe notowania baryłki gatunku Brent zakończyły poniżej poziomu 66 dol. Od początku sierpnia ropa naftowa potaniała o ponad 8 proc. W ten sposób inwestorzy zareagowali na kolejny zwrot w relacjach USA z Rosją, którego kulminacją było spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce. Cena surowca utrzymuje się na najniższym poziomie od dwóch miesięcy, w niewielkiej odległości od wieloletnich minimów. Na początku maja baryłka ropy naftowej kosztowała 60 dol.
Ryzyko nowych sankcji na Rosję gwałtownie spadło
W ostatnich tygodniach notowania surowca kształtuje zmieniające się nastawienie Donalda Trumpa do Rosji. Gdy w lipcu amerykański prezydent zwiększał presję na Kreml, żeby w ten sposób nakłonić Władimira Putina do przerwania wojny w Ukrainie, cena baryłki przekroczyła 70 dol. Inwestorzy obstawiali scenariusz, zgodnie z którym Trump zwiększy sankcje na Rosję, co mogłyby zakłócić dostawy surowca na globalne rynki. Rosja jest, po Arabii Saudyjskiej, drugim eksporterem ropy na świecie. Ostatecznie amerykański prezydent zdecydował się na obłożenie dodatkowymi 25-proc. cłami towary importowane do USA z Indii. Indie są, obok Chin, głównym odbiorcą rosyjskiej ropy.
Uważam, że nie musimy na razie o tym myśleć – powiedział Trump po piątkowym spotkaniu z rosyjskim prezydentem w rozmowie z telewizję Fox News, odpowiadając na pytanie, czy nałoży nowe sankcje na Rosję. Dodał, że za 2-3 tygodnie ponownie oceni czy dodatkowe restrykcje są potrzebne.
Według serwisu Polymarket, który ocenia prawdopodobieństwo poszczególnych zdarzeń na podstawie zakładów wzajemnych, szansa na wprowadzenie nowych sankcji na Rosję przed końcem miesiąca spadła do w sobotę do 11 proc. Jeszcze w pierwszej dekadzie sierpnia przekraczała 70 proc.
Utrzymywaniu się cen ropy na niskim poziomie w tym roku powinna sprzyjać rosnąca podaż surowca. Regularnie produkcję zwiększa OPEC+, w którego skład wchodzą państwa Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i 10 innych producentów surowca z Rosją na czele. Wcześniej organizacja ograniczała wydobycie, żeby utrzymać na odpowiednim poziomie cenę. W 2025 r. zmieniła strategię, obawiając się dalszej utraty rynku na rzecz innych państw.
Gaz w Europie najtańszy od roku. Analitycy ING: rynek reaguje na spekulacje
Eksperci Goldman Sachs zwracają uwagę, że w tym roku wydobycie surowca po za OPEC+ i z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych, które są największym producentem ropy na świecie, wzrośnie o 0,9 mln baryłek dziennie. Składają się na to przede wszystkim nowe projekty w Brazylii i Gujanie. W czerwcu, po licznych opóźnieniach, wydobycie na polu Balder zlokalizowanym na Morzu Północnym, uruchomiła Norwegia.
Mimo niskich cen i spadku liczby platform wiertniczych o 15 proc., wydobycie rośnie także w USA. Przesądza o tym zwiększająca się wydajność pracujących instalacji. Według Goldman Sachs produkcja ropy w lipcu w Stanach Zjednoczonych na obszarze Lower 48 (bez Alaski i Hawajów) wyniosła 11,3 mln baryłek dziennie i była wyższa niż przed rokiem o 3,7 proc.
Utrzymywaniu się cen ropy na niskim poziomie powinno sprzyjać także prognozowane przez wielu ekspertów spowolnienie wzrostu gospodarczego – przede wszystkim w USA i w Chinach, odpowiadających łącznie za 40 proc. globalnego zużycia ropy – w drugiej połowie 2025 r.
Przed spotkaniem na Alasce spadały również ceny gazu ziemnego na rynku europejskim. W piątek notowania obniżyły się o 3,5 proc. do 31 euro za megawatogodzinę. To najniższy poziom od ponad roku. Według analityków ING wpływ na to miało zamykanie pozycji przez spekulantów, którzy zakładali odbicie cen gazu w najbliższym czasie. W ten sposób starali się oni zmniejszyć swoje ryzyko, gdyby efektem spotkania Trump-Putin było wstrzymanie walk na Ukrainie. Analitycy ING ocenią, że „wywarłoby to prawdopodobnie natychmiastową presję na spadek cen”.
Choć taki scenariusz, pociągający za sobą rosnące spekulacje o możliwym zwiększeniu dostaw rosyjskiego gazu do Europy rurociągami, nie zrealizował się, nie znaczy to, że gaz będzie drożał. Podobnie jak w przypadku ropy, także na tym rynku decydujące znaczenia dla kierunku ruchu cen ma prognozowany wzrost podaży surowca.