Polskie uczelnie państwowe dysponują ok. 112 tys. miejsc w 434 akademikach, choć – jak wskazuje w raporcie firma CBRE - nie wszystkie są wykorzystywane. Nawet przy maksymalnym obłożeniu, zamieszkać w nich mogłoby jedynie ok. 10 proc. wszystkich studentów w Polsce.
Na rynku jest także 65 prywatnych domów studenckich, zlokalizowanych w ośmiu głównych miastach akademickich (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź, Lublin, Katowice). Łączna liczba miejsc w tych obiektach wynosi 18.860.
Studentów znacznie więcej niż miejsc w akademikach
Tymczasem liczba studentów jest prawie 10-krotnie wyższa niż suma miejsc w państwowych i prywatnych akademikach. Polska jest jednym z pięciu największych rynków akademickich w Europie: w zeszłym roku w naszym kraju kształciło się 1,24 mln studentów, w tym wielu zagranicznych, którzy dodatkowo zwiększają popyt na stancje.
Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE podkreśla, że polskie miasta są ważnymi ośrodkami akademickimi i przyciągają młodych nie tylko z innych części Polski, ale i ze świata - studia w Polsce wybrało ponad 100 tys. obcokrajowców.
– Pod względem liczby studentów nasz kraj zajmuje piąte miejsce w Unii Europejskiej, za Niemcami, Hiszpanią, Francją i Włochami. W minionym roku akademickim w Polsce kształciło się około 105 tys. studentów z zagranicy, nie licząc uczestników programu Erasmus+. Największą grupę stanowią obywatele Ukrainy i Białorusi, jednak w strukturze studentów liczne są także osoby z Turcji, Zimbabwe, Azerbejdżanu oraz Indii – wskazuje ekspertka.
- Biorąc pod uwagę studentów krajowych i zagranicznych, przewidujemy, że co najmniej do końca dekady ich liczba będzie rosła, a następnie przez kolejne dziesięć lat ma szansę pozostać na wyższym poziomie niż obecnie – dodaje.
W budowie 8 nowych prywatnych akademików
Prognozowany wzrost populacji żaków w Polsce zwiększa obawy o możliwość znalezienia przez nich racjonalnych cenowo opcji zakwaterowania. Uwzględniając zarówno akademiki publiczne, jak i prywatne, tylko 12 proc. studentów mogłoby obecnie znaleźć lokum w domu studenckim. I to przy założeniu ich pełnego obłożenia.
Rynek nie zna jednak próżni i powoli w Polsce kształtów nabiera rynek prywatnych akademików. Z danych CBRE wynika, że najwięcej prywatnych domów studenckich działa obecnie w Warszawie (15 obiektów). W Poznaniu jest ich 12, w Krakowie 11, we Wrocławiu 9, a w Łodzi 8.
– Dostępność miejsc zakwaterowania studentów jest w naszym kraju niewystarczająca, dlatego prywatne domy studenckie są atrakcyjną opcją dla inwestorów. W budowie znajduje się 8 takich nieruchomości, a 30 obiektów jest w fazie planowania. Ich grupą docelową są jednak przede wszystkim młodzi ludzie o wyższych możliwościach finansowych oraz studenci z zagranicy – mówi Mikulska.
Relacja liczby miejsc w akademikach prywatnych do całkowitej liczby studiujących najkorzystniejsza jest w Krakowie (blisko 4 proc. studentów może korzystać z pokoju w prywatnym domu studenckim), Łodzi (3 proc.) i Lublinie (3 proc.).
Ile kosztuje miejsce w prywatnym akademiku?
Jak wynika z informacji CBRE, opłaty za prywatny akademik zależą od liczby osób w pokoju, standardu budynku i dostępnych udogodnień, a także długości okresu wynajmu.
„W obiektach należących do głównych operatorów opłaty za miejsce zaczynają się już za mniej niż 1300 zł miesięcznie, ale mediana takich kosztów za jednoosobowe studio sięga 2600 zł" – czytamy w raporcie.
„W cenie zawarte jest: miejsce w pokoju, nielimitowany dostęp do mediów i internetu, dostęp do udogodnień (siłownia, pralnia, strefy relaksu itp.), ochrona, wsparcie techniczne, a niekiedy również pomoc rezydenta, cenna zwłaszcza w przypadku zagranicznych studentów” – czytamy.
Czy prywatny akademik jest lepszy niż zwykły pokój?
Wybierając opcję zakwaterowania, większość studentów kieruje się ceną, choć prywatni operatorzy domów studenckich kuszą wysokim standardem, takimi jak osobne łazienki, siłownie, strefy coworkingowe, wspólne kuchnie i sale kinowe. Dla wielu studentów to kusząca alternatywa wobec przestarzałych akademików publicznych, w których wciąż zdarzają się pokoje bez dostępu do kuchni czy łazienki w korytarzu.
Wielu studentów, zwłaszcza z dalszych stron, wciąż wybiera tradycyjny pokój na wynajem. Daje on więcej prywatności i elastyczności — można mieszkać z kim się chce, urządzić wnętrze po swojemu i samemu ustalać zasady współżycia. Ale i tu nie brakuje pułapek takich jak nieuczciwi właściciele, krótkoterminowe umowy, wysokie kaucje i rosnące ceny najmu.