Wniosek opozycji o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy – Prawo działalności gospodarczej (p.d.g.) przepadł, ale cel został osiągnięty. Posłom na uchwalenie zmian najzwyczajniej w świecie nie starczy czasu.
Wniosek opozycji o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy – Prawo działalności gospodarczej (p.d.g.) przepadł, ale cel został osiągnięty. Posłom na uchwalenie zmian najzwyczajniej w świecie nie starczy czasu.
Założenie koalicji było takie: w czwartek Sejm skieruje p.d.g. do pracy w komisji, ta następnie szybko się zbierze i powoła podkomisję. Na następnym posiedzeniu Sejmu odbędą się zaś drugie i trzecie czytanie. Ustawa trafi do Senatu i wróci do Sejmu z poprawkami akurat na ostatnie posiedzenie w tej kadencji.
Prawo i Sprawiedliwość jednak ten plan zniweczyło. Profesor Krystyna Pawłowicz zawnioskowała, aby projekt odrzucić już na etapie pierwszego czytania. Mimo że stanowisko większości parlamentarnej było znane, wniosek trzeba było przegłosować. Głosowania zaś zaplanowane były na piątek.
Sejm więc w piątek wniosek PiS odrzucił i skierował projekt do dalszych prac do komisji gospodarki. Prace nad nim odbędą się jednak najprawdopodobniej dopiero na następnym posiedzeniu Sejmu. To z kolei oznacza, że w razie jakichkolwiek punktów zapalnych co do brzmienia przepisów nie ma szans na przejście procedury od pracy w komisji, przez podkomisję i drugie czytanie, aż po trzecie czytanie i uchwalenie ustawy.
– Chyba że wszelka dyskusja byłaby ucinana, a Sejm stanie się wyłącznie maszynką do głosowania, tak jak w przypadku otwierania bramek na autostradach – zastrzega jeden z posłów PO.
Jego zdaniem Platforma Obywatelska do takiego rozwiązania nie będzie jednak dążyć, gdyż nieuchwalenie p.d.g. – nad którym pracowało Ministerstwo Gospodarki kierowane przez Janusza Piechocińskiego – w bieżącej kadencji obciąża głównie koalicyjne PSL.
Jakie zastrzeżenia merytoryczne do ustawy miało PiS?
Zdaniem prof. Pawłowicz ustawa powiela błędne rozwiązanie przyjmowane w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 584 ze zm.), stawiając na piedestale wolność gospodarczą, podczas gdy dla niektórych przedsiębiorców powinna być ona ograniczona. Chodzi o prowadzące działalność gospodarczą podmioty publiczne. Te – w ocenie PiS – powinny kierować się przede wszystkim zasadą legalizmu, nie zaś wolności gospodarczej. Innymi słowy, ustawodawca powinien stworzyć pewne ramy prawne dla przedsiębiorców prywatnych i zupełnie inne dla biznesu zarządzanego przez państwo.
Z tym podejściem jednak nie zgadza się Ministerstwo Gospodarki. Wiceminister Mariusz Haładyj przekonywał posłów, że liczne ograniczenia dla podmiotów publicznych znajdują się w innych ustawach, stąd nie ma potrzeby uchwalać dodatkowych. Haładyj posłów przekonał. Co nie zmienia tego, że szanse na przyjęcie p.d.g. zostały zredukowane niemal do zera.
Przygotowanie prawa działalności gospodarczej opierającego się na założeniu, że przepisy trzeba tworzyć z myślą o uczciwych przedsiębiorcach, zapowiedziała w expose premier Ewa Kopacz. Formalnie obietnicy dotrzymała: projekt nowych regulacji został stworzony.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do komisji
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama