Ryzyko związane z odzyskaniem należności przez firmy nadal rośnie.
Ryzyko związane z odzyskaniem należności przez firmy nadal rośnie.
/>
Od końca 2008 r., czyli momentu, kiedy zatory w płatnościach gwałtownie się zwiększyły, rosły również ceny ubezpieczeń. Firmy nie protestowały, bo wzrost stawek ubezpieczenia był mniej uciążliwy niż straty wynikające z zatorów płatniczych czy upadłości w kraju i za granicą.
– Fala upadłości w sektorze budowlanym czy plaga oszustw podatkowych na rynku obrotu stalą powodują, że pomimo oznak poprawy w gospodarce ryzyko kolejnych dużych upadłości nadal pozostaje wysokie – wyjaśnia Agnieszka Marcinkowska, rzeczniczka KUKE. – Dowodem są ostatnie negatywne sygnały, jakie napłynęły z branży AGD, zarówno ze sfery handlu, jak i produkcji – dodaje.
Maciej Drowanowski, dyrektor zarządzający Coface w Polsce, zaznacza, że w 2013 r. spodziewana jest najwyższa liczba bankructw od 2005 r. – Sądy wydadzą postanowienia o ogłoszeniu upadłości ok. 950 przedsiębiorstw, co będzie oznaczało wzrost o ok. 8 proc. r./r. – przewiduje.
Krajowe firmy zmagają się też z opóźnieniami płatności od zagranicznych kontrahentów. Jeszcze kilka lat temu przedsiębiorcy czekali na przelew do 60 dni, teraz zdarzają się już poślizgi 70-, 80-dniowe. Stąd KUKE np. notuje w tym roku znaczny wzrost liczby wniosków o ubezpieczenie. – Według danych za trzy pierwsze kwartały roku osiągnęliśmy 32,6 proc. wzrostu popytu w skali roku – informuje Agnieszka Marcinkowska.
Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius Polska, zaznacza, że w handlu z partnerami ze Wschodu bądź z krajów afrykańskich przedsiębiorcy szukają ochrony zwłaszcza na początku kontaktów, bo często nawiązują współpracę z nie do końca sprawdzonymi kontrahentami. – W mojej ocenie potencjał wzrostu rynku ubezpieczeń należności jest wysoki i może się przełożyć na dwucyfrowe tempo rozwoju w najbliższych latach – twierdzi Szczepankowski.
Ubezpieczyciele, sprzedając polisę zabezpieczającą należności, gruntownie badają finanse partnerów biznesowych swoich klientów. Zwracają uwagę np. na rodzaj finansowania. – Ważne jest, czy jest ono długo- czy krótkoterminowe, w jakim stopniu są to środki z tytułu pożyczek, a w jakim z bardziej stabilnych instrumentów, takich jak obligacje – wyjaśnia Robert Dunaj, dyrektor marketingu i PR w Euler Hermes.
Składka ubezpieczeniowa jest kalkulowana indywidualnie i zależy od wybranych opcji ochrony. Euler Hermes zaznacza jednak, że polisę można otrzymać już za niewiele ponad 400 zł w skali miesiąca. Dodatkowym kosztem jest jednorazowa opłata za ocenę klientów ubezpieczającego i monitoring ich sytuacji finansowej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama