O prowadzeniu własnej działalności, problemach oraz pomysłach na udany biznes opowiada Katarzyna Barwińska, właścicielka Le Pukka Concept Store.

Skąd pomysł na założenie sklepu typu concept store?

Katarzyna Barwińska: Zawsze myślałam o designie, choć najpierw modowym. Znalazłam jednak niszę na rynku i zdecydowałam na design wnętrzarski.

Czym różni się taki sklep od salonu meblowego?

Przede wszystkim w naszym sklepie można znaleźć unikalne przedmioty, których próżno szukać w nudnych, przepełnionych setkami mebli ekspozycjach w dużych salonach. Nasze meble mają indywidualny charakter, są niepowtarzalne, a jednocześnie użyteczne i gustowne. Całkowicie inne jest też podejście do klienta oraz sprzedaży.

Na czym ono polega?

Staram się, aby klient nie wychodził z naszego sklepu bez słowa. Skoro już tu trafił, chcę, aby otrzymał pełną informację o naszej ofercie i wszelką pomoc w doborze mebli. Jeśli nie ma u nas intersującej go rzeczy, staram się ją wyszukać u naszych dostawców. Co ciekawe, można wysłać nam zdjęcie swojego salonu, a my za klienta dobierzemy pasujące elementy wnętrza.

Czy w ciągu 2 lat istnienia sklepu profil klienta się zmienił?

Tak, a wraz z profilem klienta zmieniała się również nasza oferta. Na początku klienci kupowali drobne rzeczy, głównie elementy wystroju. Jednak kiedy zdecydowałam się wprowadzić do oferty droższe meble, okazało się to strzałem w dziesiątkę. Nie tracąc starych klientów, zyskałam nowych i większe możliwości rozwoju.

Największe problemy, z jakimi się Pani spotkała?

Na samym początku najwięcej pracy związane było ze znalezieniem odpowiednich dostawców i producentów. „Odpowiednich”, czyli takich, których oferta zawierała designerskie lub odwrotnie – bardzo proste – produkty w rozsądnych cenach. Trudno było z wyborem lokalizacji, urządzeniem lokalu, jak i stroną internetową. To ona pochłonęła lwią cześć wydatków.

Czy internet jest głównym kanałem sprzedaży?

Myślę, że w przypadku sprzedaży mamy tu do czynienia z ostatnio powszechnym zjawiskiem, jakim jest ROPO, tzn. research online purchase offline, czyli najpierw Klienci wyszukują nas poprzez internet (część z nich od razu kupuje), a następnie większość z nich przychodzi do nas do salonu, aby ostatecznie złożyć zamówienie lub wcześniej kontaktują się mailowo, zadając pytania niezbędne do podjęcia decyzji zakupowej.

Co z promocją, czy portale społecznościowe pomagają?

Cóż, Facebook jest świetny, jeśli chodzi o promocję samego sklepu czy produktów. Ale nie generuje zysku, nie zwiększa ilości klientów, a raczej rozpoznawalność samej marki.

Co jest najważniejsze w prowadzeniu biznesu?

Najważniejsze jest hobby i pasja. Bez tego trudno zaangażować się w pełni w jakikolwiek projekt. Dodatkowym czynnikiem dyscyplinującym jest również odpowiedzialność za własne pieniądze i przyszłość. W przypadku prowadzenia równolegle sklepu stacjonarnego, jak i w sieci ważna jest też lokalizacja, dobre pozycjonowanie strony sklepu w internecie oraz… odrobina szczęścia.