Jeśli wojna cenowa szybko się nie zakończy, kilka towarzystw będzie miało problemy z rentownością – twierdzą prezesi firm ubezpieczeniowych
Jeśli wojna cenowa szybko się nie zakończy, kilka towarzystw będzie miało problemy z rentownością – twierdzą prezesi firm ubezpieczeniowych
/>
– Obawiam się, że w tym roku wciąż odczuwać będziemy skutki wojny cenowej, jako że są one zazwyczaj rozłożone w czasie i nie kończą się na spadku przypisu składki – wyjaśnia Artur Olech, prezes Generali.
Witold Jaworski, prezes Allianzu, dodaje, że ci, którzy dziś stawiają walkę o udziały w rynku ponad dbałość o rentowność, muszą się liczyć z pogorszeniem tej ostatniej. – Aby móc odpowiedzialnie traktować nasz biznes i zapewniać klientom świadczenia na odpowiednim poziomie, nie możemy wyceniać ryzyka na granicy opłacalności lub poniżej niej – argumentuje Jaworski.
Taka polityka – jak zaznacza Andrzej Cyganik, prezes Concordia Ubezpieczenia –tylko pogłębia nieadekwatność cen w stosunku do oferowanej ochrony ubezpieczeniowej, w szczególności w ubezpieczeniach obowiązkowych.
Artur Olech podkreśla, że na początku niska cena może cieszyć klienta, na dłuższą metę jednak powoduje, że ceny zaczynają się mocno zmieniać, co utrudnia planowanie. – Jest to szczególnie dotkliwe w obszarze ubezpieczeń korporacyjnych, ale ma swoje odniesienie z pewnością także do klientów detalicznych, kupujących ubezpieczenia komunikacyjne – twierdzi szef Generali.
Towarzystwa zamierzają więc uciec od wojny cenowej. – W mojej firmie położymy zdecydowany nacisk na ubezpieczenia życiowe oraz bancassurance – wyjaśnia szef Allianzu. – W tych pierwszych będziemy kontynuować oferowanie produktów łączących opiekę zdrowotną z uniwersalną ofertą oszczędnościowo-ochronną – dodaje. Allianz zamierza też zacieśniać współpracę z bankami, aby rozszerzać sprzedaż produktów poprzez ten kanał.
Generali z kolei deklaruje, że chce wyróżniać się na rynku czymś więcej niż niską ceną. Czym? – Liczę na nowe otwarcie dla naszej firmy, szczególnie w segmencie ubezpieczeń majątkowych – odpowiada tajemniczo Olech.
Zapewnia, że może się to stać m.in. dzięki mądremu wykorzystaniu nowych technologii. – Technologia zbliża ubezpieczycieli do klienta – zaznacza prezes Generali. – Dotychczas ubezpieczyciel kontaktował się z klientem tak naprawdę raz albo dwa razy w roku. Jeżeli tego brakuje, trudno jest budować dobrą relację, a zwłaszcza lojalność. To wyzwanie dla branży na nadchodzący rok – dodaje.
Niejedyne. Franz Fuchs, prezes Compensy, chciałby, aby ubezpieczyciele wspólnie wypracowali model bezpośredniej likwidacji szkód, który będzie odpowiadał potrzebom klientów i zawierał transparentne zasady współpracy pomiędzy likwidującymi szkody zakładami. Z kolei Andrzej Cyganik, prezes Concordia Ubezpieczenia, liczy na wprowadzenie regulacji dotyczącej dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. – Mogłyby one być impulsem do napisania zupełnie nowego rozdziału ubezpieczeń na polskim rynku– zaznacza Cyganik.
O tym, czym zakłady zaskoczą klientów w tym roku, żaden z prezesów nie chce mówić wprost. Każdy deklaruje, że ma gotową strategię i w odpowiednim momencie ją ujawni.
– Od wielu lat specjalizujemy się w ubezpieczeniach inwestycyjno-oszczędnościowych, zapewniając naszym klientom optymalne, dopasowane do potrzeb rozwiązania w tym zakresie – wyjaśnia Sławomir Łopalewski, prezes Nordei. – Od pewnego czasu intensywnie pracujemy nad nowościami w ramach produktów ochronnych: na życie i dożycie. Już niebawem będziemy mogli pochwalić się efektami. W naszej ocenie bowiem to właśnie na tych produktach skupi się w najbliższym czasie rynek i takiej ochrony będzie szukał klient – dodaje.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama