Jestem przerażony, że przy podejmowaniu kluczowych decyzji prawnych w sprawach dotyczących gospodarki nie respektuje się praw ekonomii i nie uwzględnia głosu ekonomistów. Opinia rzecznika generalnego TSUE ws. Dziubak C-260/18, zwłaszcza jej pkt 41, sprawia wrażenie próby zadekretowania rynkowej anomalii. Może to nieść opłakane skutki dla gospodarki i jej uczestników.
W komentarzach wokół spodziewanego orzeczenia TSUE ws. nieuczciwych klauzul indeksacyjnych w umowach kredytowych dominują aspekty prawne. Mówi się o roli rzecznika generalnego, o (nie)wiążącym charakterze orzeczeń TSUE dla sądów krajowych, o (nie)uwzględnieniu przez trybunał dotychczasowej linii orzeczniczej czy o możliwej lawinie pozwów przeciw bankom, gdyby orzeczenie było zbieżne z opinią rzecznika.
Nie jestem prawnikiem, uważam za właściwe pozostawienie dyskusji na te tematy specjalistom od prawa. Ale jako ekonomista czuję się zobowiązany zwrócić uwagę na ekonomiczne kwestie obecne w opinii rzecznika TSUE i orzeczeniach polskiego Sądu Najwyższego z 4 kwietnia i 9 maja. Obie instytucje są za tym, aby w przypadku stwierdzenia abuzywności klauzul indeksacyjnych kredyty indeksowane do franka zostały przekształcone na kredyty wyrażone w złotych i oprocentowane według stopy LIBOR CHF.
To, że autorzy tego postulatu wpadli na koncepcję łączenia jednej waluty ze stopą procentową innej waluty, świadczy o braku wiedzy o istocie praw ekonomii. Stopa procentowa jest jednym z dwóch wymiarów ceny pieniądza (drugi to kurs walutowy) i określa, ile jednostek pieniądza należy zaoferować komuś, aby zgodził się pożyczyć pieniądz w czasowe użytkowanie, np. w formie kredytu. Stopa procentowa jest ceną pieniądza za dany czas w danej walucie. Jest związana z konkretną walutą i konkretnym terminem. Na każdym rynku i dla każdej waluty istnieje wiele stóp procentowych w zależności od produktu finansowego, waluty, czasu wykorzystania funduszy, ryzyka transakcji itp. Nierespektowanie tych zasad to tak, jakby złoto sprzedawać za cenę srebra lub białą farbę za cenę mleka. Może to rodzić chaos w postrzeganiu wartości.
Prawo ustalania podstawowych stóp procentowych to funkcja banku centralnego, wynikająca z głównego zadania tej instytucji, jakim jest stabilizowanie systemu finansowego, w tym ochrona wartości waluty. Na bazie stóp podstawowych instytucje komercyjne ustalają w sposób rynkowy własne stopy procentowe: kredytów, depozytów, oprocentowania rachunków itd. Uczestnicy rynku kształtują ten rynek przy uwzględnieniu polityki monetarnej banku centralnego. Poziomy stóp procentowych bezpośrednio oddziałują na podstawowe parametry gospodarcze, w tym na inflację, a więc także na procesy gospodarcze i stabilność makro- i mikroekonomiczną państwa.
Koncepcja pojawiająca się w orzeczeniach prawnych, według której część kredytów złotowych może być oprocentowana w oparciu o stopę LIBOR CHF, zaburza w sposób bezprecedensowy zasady funkcjonowania rynków finansowych. Tworzy instrument pochodny o trudnym do określenia profilu ryzyka. Nie są znane mechanizmy zarządzania ryzykiem tak niekonwencjonalnych instrumentów. Zapewne ta kuriozalna formuła zmusi banki do obniżenia wartości portfeli walutowych, co może zdestabilizować sytuację sektora finansowego i bankowego, w tym spółek giełdowych. To wywoła efekt domina w postaci kolejnych zaburzeń na rynku kapitałowym, finansowym i w całej gospodarce. Może się odbić na systemie emerytalnym, dostępności kredytów, płynności firm, spadku wartości oszczędności. Pomijam konsekwencje pogorszenia sytuacji finansowej banków, jakimi będzie przerzucanie kosztów na klientów.
Wizja, według której sądy przejmują kompetencje banku centralnego, wywołuje we mnie ogromne obawy. Nie dlatego, że kwestionuję niezawisłość czy uczciwość sędziów, ale dlatego że zasad ekonomii nie można odgórnie zmieniać ani nadużywać, nawet jeśli miałoby to służyć szczytnemu celowi. Cel nie uświęca środków.
Zmiany stóp procentowych wpływają na wartości przepływów pieniężnych w kredytach, depozytach i instrumentach pochodnych. Decydują o przesunięciach w przychodach i kosztach, rachunkach wyników firm i ich kapitałach. W 2018 r. polski system bankowy odnotował całkowity wynik netto 13 mld zł, z czego wynik z tytułu odsetek stanowił 44,8 mld zł. Oznacza to, że gdyby popełniono błędy w zarządzaniu ryzykiem wynikającym ze stóp procentowych i wynik odsetkowy byłby niższy, pozostałe koszty mogą spowodować ujemny wynik całego sektora.
Stopa procentowa jako parametr polityki monetarnej banku centralnego decyduje o możliwości szybszego wzrostu lub spowolnienia gospodarki i o atrakcyjności inwestycyjnej pojedynczych instytucji i całych systemów gospodarczych. To jeden z kluczowych parametrów ryzyka w zarządzaniu instytucjami finansowymi. Ma on wiele aspektów, w szczególności przypisanie do określonej waluty, typu instrumentu i czasu stosowania. Już na tej podstawie można stwierdzić, że profesjonalne operowanie stopami procentowymi i instrumentami, które się do nich odnoszą, wymaga precyzji i profesjonalizmu. Błędy popełniane w tym obszarze zarządzania wielokrotnie prowadziły do upadku instytucji, a nawet były przyczyną kryzysów finansowych.
Wdrożenie opinii TSUE i polskiego SN w zakresie przypisania stopy procentowej właściwej dla franka kredytom w złotych to złamanie podstawowych praw ekonomii, które może skutkować tym, że wszystkie podręczniki do finansów i ekonomii będzie trzeba napisać od nowa.