- Na czym powinniśmy się skupić, jeśli postanowimy rozpocząć inwestowanie?
- Co jest w takim razie ważniejsze od inwestowania?
- Z czego wynika takie postrzeganie inwestowania przez Polaków?
- Na czym powinniśmy się skupić, jeśli postanowimy rozpocząć inwestowanie?
- Jak skutecznie oszczędzać?
Doświadczone ekspert w dziedzinie inwestowania Przemysław Barankiewicz w rozmowie z Gazetą Prawną doradza, jak zacząć inwestować krok po kroku, i przekazuje, co jest najważniejsze w budowaniu bezpiecznej finansowo przyszłości. Jak zapewnia, inwestowanie wcale nie musi być skomplikowane.
Na czym powinniśmy się skupić, jeśli postanowimy rozpocząć inwestowanie?
W pierwszej kolejności chcę obalić pewien mit. Wielu ekspertów mówi stricte o inwestowaniu, natomiast od samego inwestowania jeszcze nikt nie został bogaty. To brutalna prawda dla wielu początkujących inwestorów, bo myślą, że na rynku będą mogli się dorobić bogactwa.
Co jest w takim razie ważniejsze od inwestowania?
W gromadzeniu majątku ważniejsze od inwestowania jest po pierwsze zarabianie, a po drugie oszczędzanie. Istotne, by nie skupiać się na wyrafinowanych technikach inwestycyjnych czy skomplikowanych instrumentach finansowych. To przeważnie bardzo zniechęca ludzi do inwestowania, bo wydaje się bardzo skomplikowane i trudne.
Z czego wynika takie postrzeganie inwestowania przez Polaków?
Od 30 lat w Polsce, czyli od kiedy działa wolny rynek, branża zbudowała wizerunek inwestowania jako czegoś magicznego, trudnego – między innymi po to, by na usługach więcej zarabiać. Coś, co jest skomplikowane, musi być przecież drogie. Samemu nie da się tego zrobić, więc zaufaj doradcom. Niestety, to spowodowało, że ludzie boją się inwestować.
Polacy bardzo nie lubią ryzyka, więc wolą trzymać pieniądze pod poduszką albo w banku, gdzie de facto realnie tracą, bo mamy inflację.
Na czym powinniśmy się skupić, jeśli postanowimy rozpocząć inwestowanie?
Inwestowanie nie musi być trudne. Jeszcze zanim zacznie się inwestować, zwłaszcza jak jesteś młody i nie masz dużo kapitału, dobrze jest skoncentrować się na czymś innym:
Warto skupić się na poszerzaniu wiedzy i swoich kompetencji zawodowych, kształceniu się, rozwijaniu hobby i tak dalej, żeby móc jak najwięcej zarobić. Tylko w ten sposób można zbudować majątek w długim terminie.
To to jest jedno, żeby poszerzać pieniądze, które do nas przychodzą. Druga rzecz, której możemy się uczyć, nawet nie mając dużo kapitału, to oszczędzanie, czyli kontrolowanie wydatków. Wiadomo, że jak od jednego odejmiemy drugie, na końcu wyjdzie nam kwota oszczędności, którą dopiero możemy zainwestować.
Jak skutecznie oszczędzać?
Są różne proste techniki, jak to robić, żeby działało. Np. warto odkładać stałą sumę pieniędzy procentowo od swoich dochodów najlepiej na początku miesiąca czy tuż po wypłacie. Z reguły ludzie odkładają na koniec miesiąca, kiedy okazuje się, że już nie ma z czego. Również dodatkowe wpływy pieniężne, jak premia czy inne zastrzyki gotówki, dobrze jest od razu odkładać, a nie konsumować.
Ważne
Matematyka, praktyka, historia, mówią, że dla naszego bogactwa dużo ważniejsze od stopy zwrotu z rynku, czyli zysku na rynku kapitałowym, ważniejsza jest stopa oszczędności, czyli to, ile udaje ci się jako Kowalskiemu co miesiąc odłożyć z zarobków.
Tak naprawdę dobre inwestowanie to powinno być coś bardzo nudnego i bardzo przewidywalnego. To nie powinno być spekulowanie. Czas i cierpliwość to najwięksi sprzymierzeńcy inwestora.
Od czego zacząć inwestowanie?
Najważniejsze, by zacząć, i to możliwie wcześnie. Nie trzeba zaczynać od wielkich kwot. Jeśli rodzi nam się dziecko, gdybyśmy dali mu 70 zł co miesiąc i zainwestowali, powinno przejść na emeryturę z kapitałem miliona złotych. Najważniejsze są cierpliwość i nieuleganie emocjom.
Na początku wystarczy się skupić na małych kwotach. Jako inwestorzy musimy się uczyć różnych scenariuszy rynku, ale też uczyć siebie samego, bo każdy ma różne podejście również do pieniędzy. Są osoby, które mają 100 zł długu i nie mogą spać w nocy, a są takie, które mają 100 milionów i nie mają z tym z tym problemu.
W zależności od tego, jacy jesteśmy i jaki mamy horyzont inwestycyjny, budujemy mniej lub bardziej ryzykowny portfel. Inaczej się inwestuje, jak za dwa lata chcemy kupić mieszkanie, a inaczej, jak mamy 18 lat i chcemy inwestować na emeryturę. Portfel w zależności od potrzeb może być inaczej zbudowany, zawierać więcej bardziej ryzykownych akcji lub mniej zmiennych obligacji.
W pierwszym przypadku musi być trochę mniej ryzykowny, bo w ciągu dwóch lat ewentualną stratę jest trudno odrobić. Zaś jeśli mamy 40-letni horyzont, to możemy się godzić na chwilowe spadki, nawet bardzo głębokie, wiedząc, że spokojnie zdążymy te wszystkie straty odrobić. W tym przypadku bardzo ważna jest rola edukacji, własnego rozwoju i kształcenia – o tym w Polsce niewiele się mówi.
Inwestowanie krok po kroku. Jak je zaplanować?
Gdybym miał teraz zaczynać przygodę inwestycyjną, zacząłbym od funduszu rezerwowego. To kwota 3-9-miesięcznych wydatków na wypadek zwolnienia z pracy, choroby itd. Daje nam komfort psychiczny, że mamy coś odłożone na tzw. czarną godzinę. Taką poduszkę finansową można trzymać nawet w banku. Natomiast każdą nadwyżkę warto zainwestować.
W zależności w zależności od tego, jaki mamy ten horyzont i podejście do inwestycji: Ci, którzy są bardziej konserwatywni i boją straty, mogą zacząć od obligacji skarbowych. Żeby mieć obligacje skarbowe, trzeba mieć otwarty rachunek maklerski. W tym momencie dwa państwowe biura maklerskie oferujące obligacje skarbowe.
Tutaj mamy pewność, że nie stracimy pieniędzy, a dostaniemy dość przyzwoity procent - z reguły wyższy niż w banku. Nie ma tutaj ryzyka straty, bo to obligacja skarbowa, czyli gwarantowana przez skarb państwa. Jednak potencjał zysku jest ograniczony.
To jest dość dobre, jeżeli ktoś od tego zaczyna. Wówczas fajnie, że w ogóle zaczyna, bo musi przejść tę barierę otwarcia rachunku, odłożenia najpierw czegoś i zainwestowania, a następnie oglądania tego, jak to daje zarobić, czyli obserwowania odsetek, które wpadają nam na konto.
Kolejny etap to inwestowanie na rynku akcji. Najlepiej otworzyć sobie rachunek w domu maklerskim. Jest bardzo duży wybór na rynku. Polega to na inwestowaniu albo w konkretne akcje, albo kupowanie całych rynków, co ja promuję, czyli kupowanie tak zwanych funduszy ETF.
Wówczas można sobie kupić fundusz ETF na amerykański indeks S&P500 największych spółek albo na indeks WIG20 największych spółek polskich. Nie trzeba przewidywać, która z tych spółek będzie najlepsza, jednak dzięki temu zachowujemy dywersyfikację.
Dobrze zacząć to obserwować od tych niewielkich. Jak się z tym oswoimy, kolejnym etapem będzie zwiększanie tego kapitału, który inwestujemy na rynku akcji. W ten sposób uczymy się siebie, swoich nawyków i reakcji. Stajemy się inwestorem.
Przemysław Barankiewicz – szef robodoradcy Finax w Polsce i wiceprezes stowarzyszenia CFA Society Poland. Bloger, komentatorem ekonomicznym i popularyzatorem prostego inwestowania. W przeszłości był redaktorem naczelnym portali Bankier.pl i pb.pl.