Blackout w Hiszpanii i Portugalii: co się stało?

Według hiszpańskiego operatora Red Eléctrica, o 12:32 nastąpiło tzw. „zero energetyczne” – gwałtowne załamanie równowagi między produkcją a zużyciem energii, co doprowadziło do automatycznego odłączenia sieci iberyjskiej od kontynentalnej Europy o 12:38.

W godzinach 12:40 – 13:30 w kraju widoczne były pierwsze objawy paraliżu infrastruktury: zatrzymano metro w Madrycie, Barcelonie i Walencji. Wstrzymano ruch pociągów Renfe, a lotnisko Barajas w Madrycie przeszło na zasilanie awaryjne. Z kolei w Portugalii metro w Lizbonie i Porto zostało unieruchomione, a lotnisko w Lizbonie zamknięto około 13:00. Portugalski operator sieci REN poinformował o poważnych zakłóceniach w całym kraju. Z kolei w południowo-zachodnich regionach, takich jak Perpignan, odnotowano krótkotrwałe przerwy w dostawie prądu.

Pierwsza reakcja władz miała miejsce w okolicach godz. 14:00. Wówczas w Madrycie aktywowano plan kryzysowy o nazwie PEMAM. W wielu miastach zgasły sygnalizacje świetlne, co doprowadziło do chaosu na drogach. Szpitale przeszły na zasilanie awaryjne, a niektóre operacje zostały odwołane. W Portugalii rząd zwołał nadzwyczajne posiedzenie, a premier Luís Montenegro poinformował, że przywrócenie pełnego zasilania może potrwać nawet tydzień.

Od ok. godz. 16.00 aż do teraz trwają pierwsze próby przywrócenia zasilania. Red Eléctrica ogłosiła, że pełne przywrócenie zasilania w Hiszpanii może zająć od 6 do 10 godzin. W Portugalii rozpoczęło się częściowe przywracanie zasilania.

Jakie mogą być przyczyny awarii?

Jak czytamy w hiszpańskiej prasie, Hiszpański Instytut Bezpieczeństwa Cybernetycznego (INCIBE) prowadzi dochodzenie w sprawie potencjalnego cyberataku jako przyczyny awarii. Choć niektóre źródła spekulują o możliwej ingerencji zewnętrznej, hiszpańska wicepremier Teresa Ribera wykluczyła tę hipotezę.

Portugalski operator REN wskazał na rzadkie zjawisko atmosferyczne, wywołane gwałtownymi zmianami temperatur w Hiszpanii, które spowodowało anomalie w sieci wysokiego napięcia.

Brany pod uwagę jest także scenariusz, w którym pożar w południowo-zachodniej Francji mógł uszkodzić linię wysokiego napięcia, co przyczyniło się do awarii. Jednak francuski operator RTE zaprzecza, jakoby pożar był bezpośrednią przyczyną blackoutu.

Komisja Europejska monitoruje sytuację i współpracuje z władzami obu krajów w celu zidentyfikowania przyczyn awarii i zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości.

Według hiszpańskich ekspertów, jedną z przyczyn blackoutu mógł być niewystarczający udział mocy dyspozycyjnych w systemie. Ok. godz. 12:30 sama fotowoltaika odpowiadała za nieco ponad 60 proc. produkcji energii, jeśli dodać do tego inne źródła zależne od pogody jak lądowe farmy wiatrowe, OZE odpowiadały w sumie za 78 proc. produkcji energii. Źródła dyspozycyjne, jak elektrownie jądrowe czy gazowe, odpowiadały tylko za ok. 14 proc.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne, operator polskiego systemu przesyłu energii, zapewniają, że sytuacja w Hiszpania nie ma wpływu na polski system, który działa stabilnie.