Magazyny gazu jako filar bezpieczeństwa energetycznego

System magazynowania gazu w UE – który wcześniej był traktowany jako zabezpieczenie techniczne lub biznesowe – dziś stał się centralnym elementem strategii bezpieczeństwa. Po gwałtownym ograniczeniu dostaw z Rosji w 2022 r. w związku z inwazją tego kraju na Ukrainę i wywołanym przez to kryzysem energetycznym, państwa UE musiały pospiesznie uzupełnić zapasy, co doprowadziło do rekordowych cen gazu, zawirowań na rynkach i niepokoju społecznego.

W odpowiedzi na te wydarzenia wprowadzono rozporządzenie nakazujące coroczne uzupełnianie krajowych magazynów do co najmniej 90 proc. pojemności do 1 listopada każdego roku, system monitoringu i kontroli realizacji tego celu, oraz możliwość przechowywania części gazu w magazynach innych krajów UE (w przypadku państw, które nie mają własnych instalacji magazynowych). Obowiązek ten zadziałał – jak pokazują dane, w 2023 i 2024 r. państwom UE udało się skutecznie napełnić magazyny na czas, co ustabilizowało ceny i zapewniło bezpieczeństwo dostaw w sezonach zimowych.

Decyzja o przedłużeniu: do 2027 roku z większą elastycznością

Niedawno Rada UE zatwierdziła propozycję Komisji Europejskiej dotyczącą przedłużenia obowiązku napełniania magazynów do 90 proc. aż do końca 2027 r. Jednocześnie zdecydowano o wprowadzeniu większej elastyczności w realizacji celu w 2025 r. – z powodu potencjalnie łagodniejszej zimy oraz trudności niektórych krajów z utrzymaniem wysokiego tempa importu LNG.

Nowe zapisy przewidują, że cel 90 proc. może być osiągnięty w dowolnym momencie między 1 października a 1 grudnia (a nie tylko 1 listopada), państwa członkowskie wciąż muszą składać raporty z realizacji i uzasadniać ewentualne opóźnienia, a KE ma możliwość wdrażania mechanizmów awaryjnych, jeśli któryś kraj znacząco odstaje od harmonogramu.

Zmiana kursu energetycznego Europy już przynosi efekty. Według najnowszego raportu KE, w trzecim kwartale 2024 roku udział rosyjskiego gazu przesyłanego rurociągami do UE spadł do zaledwie 17,6 proc. – to ogromna zmiana w porównaniu do ponad 40 proc. w 2021 r. Proces uniezależniania się przebiega na kilku frontach. Po pierwsze, zwiększenie importu LNG – kraje UE inwestują w nowe terminale LNG (np. w Niemczech, Holandii, Polsce, Grecji), które pozwalają odbierać gaz z USA, Kataru czy Afryki. Po drugie, zwiększenie rewersów i połączeń międzypaństwowych – gazociągi łączące różne kraje UE pozwalają na lepszą dystrybucję gazu z innych kierunków. Po trzecie, rozwój OZE i efektywności energetycznej – zmniejszanie ogólnego zapotrzebowania na gaz poprzez elektryfikację i oszczędzanie.

Ekspert: pojemności magazynów dalece niewystarczające

Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, przypomina w rozmowie z GazetaPrawna.pl, że w dobie wojny w Ukrainie to Rosjanie kontrolowali sporą część europejskich zdolności magazynowych gazu, które przed sezonem zimowym stały puste, a jednocześnie nie sprzedawali krajom europejskim gazu na rynku spot, co przełożyło się na ogromny skok cen „błękitnego paliwa”. – Wówczas Unia Europejska postępowała trochę jak dziecko we mgle. Od tego czasu nie wzrosła pojemność magazynów, ale podjęta została decyzja, że muszą być one wypełnione do maksimum – mówi.

Kwestia ta była jednym z elementów negocjacji handlowych pomiędzy Unią Europejską a administracją Donalda Trumpa. Zdaniem Andrzeja Sikory, do Amerykanów miał przemówić argument, że Wielka Brytania, która od kilku lat nie jest już członkiem Unii Europejskiej, zagroziła nałożeniem ceł na import surowców energetycznych, które do niedawna były przecież zwolnione z wszelakich obostrzeń w dyskusjach o ewentualnych cłach.

Jak podkreśla ekspert, polskie zdolności magazynowe są dalece niewystarczające. – Polska była w stanie obniżyć swoje zapotrzebowanie na gaz nawet o 20 proc. r/r, co udało nam się przede wszystkim dzięki łagodnej zimie. Niemniej powinniśmy zwiększyć nasze zdolności magazynowe, by zwiększyć nasze bezpieczeństwo energetyczne - mówi Andrzej Sikora.