Korzystne dla Polski zapisy to efekt zabiegów Polski, która wraz z Wielką Brytanią sprzeciwiała się zaostrzeniu przepisów, bo mogłyby one jeśli nie uniemożliwić to na pewno utrudnić poszukiwania gazu łupkowego. Minister Serafin podkreśla, że zabiegał o to polski rząd, europosłowie i polski przemysł. "Wszyscy zabiegaliśmy o to, by ta prosta myśl, iż rozwój technologii gazu łupkowego jest nie tylko w interesie Polski, ale całej Europy, by ta myśl się przebiła i dzisiejsze decyzje KE zamykają ten proces na co najmniej najbliższych kilkanaście miesięcy. Będziemy mogli realizować swoje, własne cele. Nie ma ryzyka w tym najbliższym czasie pojawienia się legislacji w sprawie gazu łupkowego na poziomie europejskim." - podkreśla minister Serafin.
Komisja zaleciła unijnym krajom, by przed przyznaniem koncesji przygotowały plany oceniające skutki tak zwanego szczelinowania hydraulicznego, używanego do wydobycia gazu z łupków. Unijne kraje powinny wdrożyć rekomendacje w ciągu pół roku i poinformować Brukselę o działaniach. Za 18 miesięcy Komisja zamierza ocenić, czy wytyczne są skuteczne.
Polska nie jest natomiast zadowolona z zaproponowanej przez Komisję Europejską redukcji o 40 procent emisji dwutlenku węgla do 2030 roku. Minister ds. europejskich powtarza, że najpierw powinny być wypracowane globalne rozwiązania w dziedzinie ochrony klimatu. "My sądzimy, że nie ma dzisiaj przesłanek do tego, żeby Europa zwiększała ambicje w zakresie klimatu. Nasze europejskie cele powinny być wynikiem porozumienia globalnego" - podkreśla Piotr Serafin.
Bruksela ostatecznie uznała, że do 2030 roku Unia Europejska powinna ograniczyć emisję CO2 o 40 a nie 35 procent. Ta redukcja jest jedynym wiążącym celem dla państw członkowskich, podział na poszczególne kraje zostanie ustalony później. Jeśli chodzi o udział energii ze źródeł odnawialnych, ustalono tylko cel dla Unii Europejskiej, który wynosi 27 procent. Państwa członkowskie będą miały swobodę w tej sprawie.