Kraje członkowskie w poniedziałek ostatecznie zatwierdziły nowelizację dyrektywy gazowej, która dotyczy gazociągu Nord Stream 2. Zakłada ona, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE będą podlegały przepisom restrykcyjnego trzeciego pakietu energetycznego.

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła PAP, wynika, że dyrektywę poparły wszystkie kraje z wyjątkiem Bułgarii, która wstrzymała się od głosu.

Po przyjęciu dokumentu przez kraje nowe prawo zostanie przetłumaczone na wszystkie języki UE, a potem opublikowane w dzienniku urzędowym UE. Wejdzie w życie 20 dni później. Następnie kraje unijne będą miały dziewięć miesięcy na wdrożenie nowych regulacji do swoich systemów prawnych. Gazociągi będą objęte regulacjami od momentu ich wejścia w życie.

Prace nad nowelizacją dyrektywy w Radzie UE (która skupia kraje członkowskie) toczyły się przez wiele miesięcy bez postępów. Propozycje były blokowane przez kraje niechętne dyrektywie, w tym Niemcy, które są zaangażowane w budowę Nord Stream 2. Przełom i kompromis udało się osiągnąć na początku lutego.

Projekt nowelizacji przewiduje, że podmorskie części gazociągów na terytorium UE będą podlegały przepisom restrykcyjnego trzeciego pakietu energetycznego. W przypadku odcinka Nord Stream 2, który będzie przebiegał również poza wodami terytorialnymi Niemiec, warunki prawne jego funkcjonowania będą musiały zostać wynegocjowane przez Berlin i Moskwę. Część dyplomatów, w tym z Polski, podkreśla jednak, że wynik tych negocjacji będzie musiał opierać się na unijnym prawie, nad czym czuwać będzie Komisja Europejska. To właśnie na takich zapisach zależało państwom, które były sceptyczne wobec Nord Stream 2.

Rola KE w procesie negocjacji została wzmocniona i jeśli efekty rozmów krajów nie będą zdaniem Komisji zgodne z unijnym prawem, to będzie ona mogła odmówić zatwierdzenia umowy i przejąć rokowania.

Nowelizację dyrektywy gazowej na początku kwietnia zatwierdził Parlament Europejski; część polskich europosłów odniosła się jednak do dyrektywy sceptycznie. Europosłowie PiS wstrzymali się od głosu. Część z nich wskazywała, że projekt nowego prawa został w toku prac legislacyjnych tak zmieniony, że może nie mieć realnego wpływu na Nord Stream 2.

Zgodnie z obecnym planem łączący Rosję z Niemcami przez Morze Bałtyckie Nord Stream 2 ma być gotowy pod koniec 2019 roku, jednak wiele wskazuje na to, że jego budowa może się opóźnić. Problemem dla Rosjan jest brak zgody na budowę ze strony Danii, co może spowodować konieczność położenia rurociągu na częściowo alternatywnej trasie. To może z kolei oznaczać co najmniej rok opóźnienia.

Partnerami rosyjskiego Gazpromu w budowie Nord Stream 2 jest pięć zachodnich firm energetycznych: austriacka OMV, niemieckie BASF-Wintershall i Uniper, francuska Engie i brytyjsko-holenderska Royal Dutch Shell.