Wykonujący prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie przejdą na wcześniejszą emeryturę czy pomostówkę, jeśli prowadzą własną firmę.
Wykonujący prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze nie przejdą na wcześniejszą emeryturę czy pomostówkę, jeśli prowadzą własną firmę.
DGP dotarł do pisma wiceministra pracy Marcina Zielenieckiego, będącego odpowiedzią na wystąpienie Beaty Mazurek, przewodniczącej komisji polityki społecznej i rodziny. Interwencja posłanki PiS dotyczyła prawa do wcześniejszej emerytury osób wykonujących prace w wyjątkowo szkodliwych warunkach. Z odpowiedzi resortu wynika, że samozatrudnieni wykonujący tego typu obowiązki, będą musieli pracować do 67. roku życia.
Bez poprawy
Kwestię przejścia na wcześniejszą emeryturę przez osoby pracujące w szczególnie szkodliwych warunkach regulują obecnie dwa akty prawne. Ustawa z 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 965 ze zm.) oraz rozporządzenie Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz.U. z 1983 r. nr 8, poz. 43 ze zm.). W obu tych dokumentach prawo do skorzystania z możliwości wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej ograniczono do pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Niestety, resort rodziny, pracy i polityki społecznej „nie widzi możliwości zmiany obowiązujących uregulowań dotyczących uzyskania świadczeń emerytalnych z tytułu wykonywania pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze”. Minister Zieleniecki wskazuje przy tym, że uprawnienia do wcześniejszych emerytur z racji wykonywania szczególnie szkodliwych prac mają charakter wygasający.
Związki zawodowe są oburzone, że ministerstwo nie chce zauważyć zmian na rynku pracy. – Pracodawcy zmuszali pracowników do zakładania firm. Umowy o pracę zastępowano zleceniami czy wręcz umowami o dzieło. Zwalniani z pracy pracownicy – także ci wykonujący prace w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze – musieli przyjmować niekorzystne dla siebie warunki. Godzili się na to, bo zwyczajnie nie mieli innego wyjścia – tłumaczy Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.
Przedsiębiorcy też za
Także organizacje pracodawców są zaskoczone, że rząd nie jest zainteresowany uporządkowaniem przepisów. – Wielokrotnie postulowaliśmy zniesienie przepisów dyskryminujących osoby samozatrudnione, wykonujące prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Kolejni ministrowie pracy PO-PSL nie chcieli nawet o tym słyszeć. Nie godzimy się na kontynuowanie takiej samej polityki przez obecny rząd – zauważa prof. Jan Klimek, wiceprezes Związku Rzemiosła Polskiego, przewodniczący zespołu ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego.
/>
Dodaje, że wykonujący prace w szczególnych warunkach powinni mieć możliwość wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej bez względu na to, czy pracują na umowę o pracę, czy wykonują swoje obowiązki w ramach prowadzenia działalności gospodarczej.
– Inaczej państwo będzie musiało wydać więcej pieniędzy na ich leczenie i późniejsze renty, niż wyniosą koszty wcześniejszej emerytury, bez względu na jej formę – dodaje prof. Klimek.
Kropkę nad i stawia Dorota Wolicka, wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców: – Mamy obecnie 2016 r., a rząd powołuje się na przepisy sprzed 33 lat. Od tamtej pory w sposób radykalny zmieniła się rzeczywistość gospodarcza, a obecny rząd wciąż twierdzi, że prawo do wcześniejszej emerytury ma mieć tylko pracownik. Ile lat ma pracować samozatrudniony marynarz, rybak czy hutnik? – pyta Dorota Wolicka.
Jednocześnie wylicza, że państwo jest utrzymywane przez te 2 mln małych firm. – Nasze pieniądze ze składek są dobre, ale kiedy przychodzi do wypłaty, to szuka się różnych kruczków prawnych, żeby nic nam nie wypłacić – dodaje Dorota Wolicka.
Nowe składki
Własne rozwiązanie problemu ma Konfederacja Lewiatan.
– Nie ulega żadnej wątpliwości, że osoby pracujące w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze powinny być tak samo traktowane, niezależnie od tytułu ubezpieczenia. Legislatorzy tworzący przepisy w 1983 r. nie przewidzieli, że się pojawią samozatrudnienie oraz inne pozakodeksowe formy zatrudnienia. Dlaczego z tego powodu ta grupa osób ma być poszkodowana? – pyta Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS. – Należy się zastanowić nad tym, żeby samozatrudnieni sami mogli się zgłaszać do ubezpieczenia społecznego jako osoby wykonujące prace w szczególnych warunkach. I z tego tytułu płacić za siebie składki na Fundusz Emerytur Pomostowych – dodaje.
Dodaje, że w takim przypadku prawo do kontroli stanowisk samozatrudnionych zgłoszonych do FEP powinna mieć PIP.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama