Dziś mija rok od wręczenia Ewie Kopacz przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego nominacji na stanowisko premiera. Szefowa rządu mówiła, że starała się złożyć obietnice możliwe do zrealizowania. "Dlatego też za kilka dni - myślę, że w ciągu tego tygodnia - będę w stanie zdać sprawozdanie wszystkim wyborcom co mi się udało w ciągu tego roku. To nie będzie wstyd, wierzcie mi, starałam się" - podkreśliła Kopacz.
Premier przypomniała również reformy swojego rządu w ramach polityki senioralnej. Kopacz mówiła o wsparciu turnusów rehabilitacyjnych dla seniorów, stworzeniu ponad 100 dziennych domów opieki oraz o bezpłatnej pomocy prawnej dla osób powyżej 65. roku życia. Zapowiedziała wypłatę jednorazowego dodatku do emerytur w przyszłym roku oraz wprowadzenie prawa do bonu refundacyjnego na leki dla seniorów. Jednak przyznanie dodatku nie zostało jeszcze przyjęte przez Sejm i będzie o to raczej trudno jeszcze w tej kadencji.
Kopacz zdefiniowała też cel na kolejną kadencję, jeśli jej partia wygra wybory. "Moim mottem i taką decyzją na kolejne lata jest to, aby zaczęło się zmieniać w kieszeniach obywateli, to obywatele muszą dzisiaj poczuć, że żyją w kraju, który ma aspiracje dorównać krajom zachodnim" - powiedziała premier.
Wybory parlamentarne odbędą się 25 października.