Maksymalnie mają wynosić 70 proc. wypracowanego świadczenia – taka wysokość emerytury ma być przeznaczona tylko dla bezrobotnych. Pracujący na część etatu dostaną mniej.
W czwartek Donald Tusk i Waldemar Pawlak przedstawią szczegóły kompromisu koalicji PO-PSL w sprawie reformy emerytalnej. Jak ustalił DGP, rządowa reforma oprócz wydłużenia wieku emerytalnego wprowadzi tzw. emerytury częściowe. Mężczyźni mogliby korzystać z nich po ukończeniu 65. roku życia, a kobiety 62 lat.
W czwartek Donald Tusk i Waldemar Pawlak przedstawią szczegóły kompromisu koalicji PO-PSL w sprawie reformy emerytalnej. Jak ustalił DGP, rządowa reforma oprócz wydłużenia wieku emerytalnego wprowadzi tzw. emerytury częściowe. Mężczyźni mogliby korzystać z nich po ukończeniu 65. roku życia, a kobiety 62 lat.
Przeznaczone są zarówno dla bezrobotnych, jak i pracujących, ale nie będzie można łączyć pobierania tego świadczenia z pracą na pełny etat.
Warunkiem otrzymania emerytury częściowej - naliczanej z 50 proc. zgromadzonego kapitału - ma być 40 lat pracy u mężczyzn i 35 lat u kobiet.
Reforma ma być uzupełniona także przez inne rozwiązania. Głównie objęciem wszystkich kobiet ubezpieczeniem emerytalnym za urlop macierzyński. Do tej pory takiego ubezpieczenia nie mają matki prowadzące własne firmy i będące na samozatrudnieniu, a część kobiet jest w ogóle nieubezpieczona.
PSL chce też wsparcia PO dla swoich projektów w Sejmie, np. ustawy żłobkowej. – PO poszła w naszą stronę – cieszy się jeden z ludowców.
Oceny ekspertów są bardziej zdystansowane. – Ta propozycja to znieczulenie z odroczonym terminem działania. Kompromis nie zaspokaja potrzeb demografii, ekonomii i Polskiej gospodarki – mówi dr Bogusław Grabowski.
Okazuje się, że równie skomplikowana sytuacja jak z wiekiem emerytalnym jest w sprawie reformy emerytur mundurowych. Tu poważną różnicę zdań między kilkoma resortami ma rozstrzygnąć rząd.
Minister finansów żąda zaostrzenia projektu ustawy, w czym ma wsparcie ekonomistów. – Propozycje szefa MSW są za łagodne i przybliżenie obu systemów – powszechnego i mundurowego – powinno być dużo większe – mówi Aleksandra Wiktorow, była szefowa ZUS.
Jacek Rostowski proponuje włączenie służb mundurowych do systemu powszechnego –tak było od 1999 do 2003 roku, kiedy reformę zniósł rząd SLD. Ale ta propozycja jest mało realna, nie poprze jej PSL, przeciw może być też prezydent Bronisław Komorowski. Dlatego jest też drugi wariant zaostrzenia projektu: możliwość przejścia na emeryturę dopiero po 30 latach służby, podczas gdy w projekcie MSW jest to 25 lat. Także drugi warunek otrzymania emerytury – ukończenie 55 lat – minister finansów chciałby zmienić tak, by świadczenie było dostępne po ukończeniu 60 lat. Wreszcie jest kwestia innego wyliczania podstawy emerytury. Obecnie bierze się pod uwagę ostatnie wynagrodzenie przed emeryturą. Jacek Cichocki proponuje, by świadczenie naliczane było z trzech wybranych lat służby, natomiast Ministerstwo Finansów chce, by był to cały okres służby. To zbliżyłoby mundurówki do systemu powszechnego, ale spowodowało też, że mundurówki byłyby niższe niż teraz. Jednak nowe zasady obowiązywałyby nowo wstępujących do służby i pierwsze z emerytur liczonych według nowych zasad zostałyby wypłacone około roku 2040. Wówczas relacja emerytury do pensji w systemie powszechnym według najbardziej optymistycznych szacunków będzie wynosiła 40–50 proc., a mundurówkach 75 proc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama