W czwartek w Sejmie prezes PSL spotkał się z przedstawicielami central związkowych w sprawie proponowanych zmian w systemie emerytalnym, polegających na stopniowym wydłużeniu i zrównaniu do 67. roku życia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
Związkowcy są przeciwni tej propozycji premiera Donalda Tuska, bo - ich zdaniem - nie rozwiązuje problemów demograficznych i prorodzinnych.
Po spotkaniu Pawlak powiedział dziennikarzom, że PSL ma podobne podejście do reformy emerytalnej jak NSZZ Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. "Mamy podobne podejście. Takie suche rozwiązanie skupione tylko na samym wieku przechodzenia na emeryturę, to zbyt mało, żeby rozwiązać problemy społeczne. Stąd propozycja PSL nakierowana właśnie na te sprawy, które związane są z liczebnością przyszłych pokoleń, z uwzględnieniem roli kobiet i docenieniu tego, że kobiety pracują i wychowują dzieci" - podkreślił Pawlak.
Polska jak Francja?
Wicepremier powiedział, że PSL-owi zależy na uwzględnieniu w propozycji rządowej rozwiązań mających na celu podniesienie kapitału emerytalnego rodziców. Jego zdaniem ciekawe rozwiązanie zastosowano we Francji, gdzie - jak mówił Pawlak - nie tyko matka ma zwiększany o 10 proc. kapitał gromadzony na koncie emerytalnym za każde dziecko, ale i ojciec. "W pracach nad reformą emerytalną powinniśmy rozważyć dobre wzorce z innych krajów europejskich" - powiedział.
Z kolei przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda relacjonując spotkanie z ludowcami powiedział, że Pawlak nie wykluczył rozpadu koalicji w związku z proponowanymi zmianami w systemie emerytalnym. "Pan premier Pawlak mówił o tym, że pan premier (Donald Tusk) może znaleźć sobie innego koalicjanta i to było też wyraźnie dzisiaj powiedziane" - podkreślił Duda. Pawlak proszony o komentarz do tej wypowiedzi odparł, że konsultacje ws. emerytur w tej chwili nie dotyczą relacji koalicyjnych.
Główne centrale związkowe przygotowują się już do ogólnopolskich protestów
"Przelewek nie będzie. Jeżeli spróbuje ktokolwiek z Platformy przepchać kolanem ten projekt ustawy, (...) to naprawdę nie będzie żartów. Przygotowujemy się do ogólnopolskich protestów. Ludzie wyjdą na ulice - powiedział Duda. - To jest ostatni dzwonek dla rządu, żeby się opamiętał, że reformy robi się dla społeczeństwa, a nie przeciwko społeczeństwu".
W ocenie szefa NSZZ "Solidarność", propozycja Platformy nie jest żadną reformą systemu emerytalnego, tylko ustawą mającą na celu wydłużyć wiek emerytalny. "W tym temacie nie chcemy i nie będziemy rozmawiać. Jeśli rozmowy nie będą dotyczyły obszaru zatrudnienia, demografii i uszczelnienia systemu, to w ogóle nie będziemy przystępowali do rozmów" - powiedział.
Przewodniczący OPZZ: Rozmowa z PSL za konkretną i rzeczową
Jak podkreślił Jan Guz, związkowcy opowiadają się za uelastycznieniem wieku przechodzenia na emeryturę. Według niego, kobiety miałyby prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę po przepracowaniu 35 lat pracy, a mężczyźni - 40 lat.
"Dzisiaj nasz rynek pracy nikogo nie przekonuje, że można podnieść wiek emerytalny. Najpierw trzeba stworzyć politykę społeczną, prorodzinną, zdrowotną, która będzie gwarantowała osobom pełne zabezpieczenie socjalne.(...) Jeśli nie będzie dialogu przy stole, to będzie dialog na ulicy. Chcemy rozmawiać, siadamy do stołu, bo jesteśmy związkami dialogu społecznego" - powiedział Guz.
Dodał, że 22 marca związkowcy będą starali się przekonać rząd do swoich racji podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej prowadzi prace nad projektem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z FUS. Propozycja przedstawiona przez premiera Donalda Tuska zakłada, że od 2013 r. ma być stopniowo zrównywany i podwyższany wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn - docelowo do 67. roku życia. PSL nie zgadza się na proponowane przez PO rozwiązania.