W Polsce na liście łownych gatunków ptaków znajduje się obecnie trzynaście gatunków. Rozmowy na temat jej ograniczenia trwają w ministerstwie środowiska od czerwca zeszłego roku. W styczniu resort opublikował projekt rozporządzenia, w myśl którego z listy miało zostać skreślonych siedem gatunków ptaków: jarząbek, krzyżówka, cyraneczka, głowienka, czernica, słonka i łyska. To spotkało się jednak z krytyką nie tylko Polskiego Związku Łowieckiego, ale także resortów kierowanych przez polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego – Ministerstwa Obrony Narodowej, Ministerstwa Infrastruktury czy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. MON uznał, że to utrudniałoby przeprowadzenie szeregu inwestycji, w tym „Tarczy Wschód”. Resort rolnictwa stanął na stanowisku, że ochrona ptaków zmniejszy efektywność nadzoru nad wysoce zjadliwą grypą ptaków i „zmniejszy ilość materiału do badań monitoringowych”, zaś Ministerstwo Rozwoju i Technologii sugerowało, żeby zamiast obejmować gatunki ścisłą ochroną, rozważyć czasowe moratorium na odstrzał.
W czerwcu MKiŚ zmieniło podejście i przedstawiło nowy projekt rozporządzenia, w którym zaproponowało wprowadzenie moratorium na polowania na siedem gatunków ptaków i uchylenie przepisów ustalających okresy polowań na nie.
Moratorium na polowania ma jednak dotyczyć pięciu, a nie siedmiu gatunków ptaków
Jak przekazuje nam Ministerstwa Klimatu i Środowiska, pod wpływem stanowisk Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Polskiego Związku Łowieckiego i Państwowej Rady Ochrony Przyrody została jednak opracowana kolejna wersja projektu. Całorocznym okresem ochronnym miałoby zostać objętych pięć, a nie siedem gatunków ptaków: głowienka, czernica, łyska, słonka i jarząbek. Z listy wykreślono więc krzyżówkę i cyraneczkę. - Ponadto moratorium, w trakcie którego zostanie przeprowadzony rzetelny monitoring tych gatunków, będzie obowiązywało do 31 sierpnia 2035 r. – dodaje resort. Jak tłumaczy, „wyniki badań otrzymane w następstwie monitoringu realizowanego w trakcie obowiązywania moratorium, pozwolą uzyskać niezbędne informacje przed podjęciem decyzji o ewentualnym wykreśleniu określonych gatunków z listy gatunków zwierząt łownych”. Projekt został przekazany do uzgodnień z MRiRW. To do zamknięcia środowego wydania DGP nie przekazało swojego stanowiska w tej sprawie.
Organizacje przyrodnicze są zaskoczone.- Kolejna wersja projektu zmian w prawie, przygotowanych przez MKiŚ, budzi nasze głębokie rozczarowanie i sprzeciw – mówi DGP Monika Klimowicz-Kominowska, rzecznika prasowa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Dodaje, że choć wcześniej OTOP brał udział w dostarczaniu danych naukowych, a dyrektor organizacji jest członkiem ministerialnego zespołu ds. reformy łowiectwa, to o kluczowej zmianie dowiedzieli się od dziennikarzy. Według rzeczniczki usunięcie z listy krzyżówki i cyraneczki to błędny krok. - To właśnie te dwa gatunki są najczęściej mylone z ptakami chronionymi. Szacuje się, że liczba „pomyłek” myśliwskich – polegających na zabiciu gatunków chronionych – może sięgać nawet 40 proc. wszystkich ofiar polowań – mówi Klimowicz-Kominowska.
Myśliwi często mylą gatunki ptaków, do których strzelają
Według Piotra Chary, prezesa Fundacji Zielonej Doliny Odry i Warty i członka Zespołu ds. Reformy Łowiectwa zawężenie listy sprawi, że nadal zabijane i ranione będą chronione gatunki kaczek. - To kilkanaście podobnych gatunków. Rozpoznanie w locie ich samic graniczy z niemożliwością. Także samce w szacie spoczynkowej, czyli gdy trwa sezon polowań, są bardzo trudne do rozpoznania – mówi.
Według niego jeszcze bardziej brzemienny w skutkach aspekt to legitymizacja polowań na mokradłach, czyli cennych i ginących siedliskach przyrodniczych. - Polowania na ptaki obok zmian klimatycznych stały się kluczowym czynnikiem decydującym o utrzymaniu wartości tych siedlisk. Strzały a następnie penetracja człowieka lub psa celem podjęcia postrzelonych ofiar, wpływa destruktywnie na cały zespół gatunków – mówi Chara. Według niego konieczne jest wyłączenie z polowań obszarów ptasich ostoi, czyli miejsc koncentracji wielu gatunków ptaków. - Wtedy przypadkowe pomyłki z gatunkami chronionymi oraz degradacja wartości przyrodniczej siedlisk podmokłych zostałyby zminimalizowane – zauważa.
Tomasz Zdrojewski z Fundacji Niech Żyją! zauważa, że do rozpoczęcia sezonu polowań na niektóre z branych pod uwagę gatunków ptaków zostało raptem kilka dni, a pomimo wielomiesięcznych prac powołanego przez MKIŚ zespołu formalnie nic się nie zmieniło. - Tracimy złudzenia, że prace MKiŚ nad tak istotnym i od dawna postulowanym zakazaniem lub ograniczeniem polowań na dzikie ptaki w Polsce ziści się w najbliższej przyszłości – mówi. Uważa, że koalicyjne spory z PSL, roztaczającego ochronny parasol układów nad PZŁ, do tej pory skutecznie blokują wszelkie zmiany w łowiectwie.
15 sierpnia rozpoczął się okres polowań na gołębie grzywacze. Rok temu internet obiegły zdjęcia myśliwego, który sfotografował się ze swoimi „zdobyczami”, które uznał właśnie za ten gatunek. W rzeczywistości zabił jednak chronione gołębie siniaki. Takich przypadków jest wiele. 1 września rozpocznie się okres polowań na kaczki.
Czy polowania na ptaki mają uzasadnienie?
Dawid Kaźmierczak, prezes Fundacji Dzika Polska, choć także krytykuje pozostawienie na liście krzyżówki i cyraneczki, przyznaje, że objęcie całorocznym okresem ochronnym choć pięciu gatunków ptaków jest krokiem w dobrą stronę. - Polowania na ptaki nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego i przyrodniczego, a w jego wyniku następuje wprowadzanie do środowiska olbrzymich ilości ołowiu, które kumulują się w nim przez lata, stanowiąc zagrożenie zarówno dla człowieka, jak i dzikich zwierząt, w tym gatunków chronionych – podkreśla.
PZŁ w swoim stanowisku stwierdził, że jedynie w odniesieniu do trzech gatunków - głowienki, czernicy i łyski dane dotyczące trendu liczebności nie są jednoznaczne i mogą wskazywać na spadek liczebności populacji. Jedynie w tych przypadkach PZŁ widzi uzasadnienie dla objęcia gatunków całorocznym okresem ochronnym na czas przeprowadzenia monitoringu tych gatunków, który jednak według związku nie powinien być dłuższy niż 5 lat.