Iwo Łoś z Greenpeace Polska powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że największym zagrożeniem dla naszego zdrowia są substancje emitowane przez elektrownie i elektrociepłownie węglowe. Są to m.in. tlenki siarki, tlenki azotu, pyły, a także liczne metale ciężkie, takie jak rtęć. Mogą one powodować zaburzenia układu oddechowego i krwionośnego. Przyczyniają się do występowania raka płuc, astmy.
Naukowcy wyliczyli, że tylko w 2010 roku, z powodów zanieczyszczeń emitowanych przez elektrownie i elektrociepłownie węglowe, w Polsce było 5400 przedwczesnych zgonów. W tym czasie statystycznie życie Polaków skróciło się o 57 tysięcy lat.
Greenpeace przypomina, że w Polsce sektor energii w 90 procentach opiera się na spalaniu węgla kamiennego i brunatnego. Tymczasem Iwo Łoś przypomina, że ciągle nie ma u nas ustawy o odnawialnych źródłach energii. Mówi, że już jest ona spóźniona o dwa lata i grożą nam za to unijne kary. Podkreślił, że taka ustawa przyśpieszy rozwój produkcji czystej energii. Umożliwi też przeciętnemu Kowalskiemu inwestowanie w mikroinstalacje odnawialne, które będą dostarczały prąd na jego potrzeby, a także będą zwracać prąd do sieci.
Raport został przygotowany przez Instytut Ekonomii Energetyki i Racjonalnego Wykorzystania Energii, działający na Uniwersytecie w Stuttgarcie. Przeanalizowano wpływ na zdrowie ludzi każdej z 300 dużych elektrowni węglowych, działających w Unii Europejskiej. Zwrócono też uwagę na możliwe niepożądane skutki w przypadku uruchomienia kolejnych 50 planowanych instalacji.
Greenpeace przypomina, że Komisja Europejska oraz Europejska Agencja Środowiska ogłosiły rok 2013 "Rokiem powietrza".