Do pierwszego spotkania zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele związków zawodowych działających w oświacie, korporacji samorządowych oraz ministerstw, doszło w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie. Uczestniczyła w nim minister edukacji Anna Zalewska.
Zdecydowano o powołaniu w ramach Zespołu ds. statusu zawodowego czterech zespołów problemowych - do spraw: finansowania oświaty, wynagradzania nauczycieli i pracowników, awansu zawodowego oraz czasu i warunków pracy.
"Na dzisiejszym spotkaniu zespołu ustaliliśmy zasady i terminy spotkań. Powołaliśmy podzespoły. Zajmą się one finansowaniem, wynagradzaniem, warunkami pracy, bo to, na czym bardzo nam zależy, to określenie standardów" - powiedziała Zalewska PAP po spotkaniu. Zaznaczyła, że liczy się z tym, że być może standardy nie zostaną wprowadzone z powodów finansowych w następnym roku, ale zostanie wyznaczony cel, do którego trzeba będzie zmierzać.
"Wyspecyfikowaliśmy zagadnienia, które wybrzmiały w debacie i przy konsultacjach społecznych. Zostały powołane grupy problemowe, które będą mogły dopraszać do prac różnego rodzaju ekspertów. Myślimy, że koło końca kwietnia będziemy gotowi z przedstawieniem opinii publicznej i pracownikom oświaty wyników naszej pracy" - poinformowała.
Jak zaznaczyła, zależy jej na określeniu, jak powinno wyglądać wynagrodzenie nauczyciela, jakie składniki powinny wchodzić w jego skład. Według Zalewskiej ważne jest też określenie, "kto za co odpowiada w szkole", czyli za co odpowiada samorząd, za co MEN, a za co państwo, kto za co płaci oraz jak wygląda awans zawodowy.
"To jest o tyle istotne, że od stycznia zaczynamy dyskutować razem z ekspertami o finansowaniu oświaty, o subwencji oświatowej. Od 2003 r. praktycznie nie była ona inwentaryzowana" - zaznaczyła minister. Według niej, trzeba się zastanowić, czy wagi (mnożniki stosowane w algorytmie podziału subwencji oświatowej - PAP) odpowiadają właściwej polityce oświatowej państwa.
Zalewska poinformowała, że w fazę dyskusji wchodzi też kwestia przygotowania krajowego programu doskonalenia nauczycieli. Dodała, że chciałaby, żeby ta dyskusja została zakończona przed wakacjami.
Przedstawiciele związków zawodowych, z którymi rozmawiała PAP, po spotkaniu zwracali uwagę na szybkie tempo zaproponowanych prac.
"Tematyka prac zespołu wiązać się będzie ze zgłaszanymi przez nas od wielu lat problemami. To dobry prognostyk na przyszłość. Zobaczymy jak to będzie wyglądało przy rozwiązywaniu konkretnych problemów. Mam nadzieję, że przynajmniej jeśli chodzi o część z nich, uda się wypracować konsensus" - powiedział PAP Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych.
"Jest o czym gadać, aż się dziwię, czy tak szybko zdążymy to obgadać, a już całkiem innym tematem jest, czy się dogadamy" - zaznaczył przewodniczący Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa. Jak mówił, oświatowa "S" najbardziej jest zainteresowana dyskusją na temat sposób finansowania oświaty, wprowadzenia jednakowego statusu zawodowego pracowników oświaty - niezależnie od tego, kto jest organem prowadzącym - oraz wynagradzaniem. Zaznaczył, że piątkowe spotkanie było bardzo ogólne.
"Kolejne spotkania będą odbywać się w grupach roboczych. Pierwsze będzie ok. 10 grudnia, będzie to spotkanie dotyczące finansowania i wynagrodzeń" - poinformował wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński.
Zastępca prezydenta Gdańska Piotr Kowalczuk, który brał udział w rozmowach jako przedstawiciel samorządów, podkreślił, że bardzo dobrze, że doszło do spotkania i rozmów z udziałem samorządowców.
Zaznaczył, że pakiet spraw do omówienia w Zespole ds. statusu zawodowego będzie dotyczył reformy edukacji w całości. "Zasmuca trochę, że pani minister nie łączy tych prac z samą reformą. Na moje pierwsze pytanie, czy rzeczywiście nie można by wtedy trochę poczekać, chociażby na ten rok odłożyć reformę, żeby uregulować te sprawy, niestety padła odpowiedź, że to nasze debatowanie nie wiąże się z tym, co jest w reformie edukacji" - powiedział. Według niego, "nie jest to do końca prawdą", gdyż przepisy, które dotyczą np. wyboru dyrektorów szkół, znajdują się w tych projektach ustaw reformujących strukturę szkół, które zostały skierowane do Sejmu.
"Warto byłoby się zatrzymać, żeby te rzeczy doprecyzować, a tak zespół będzie pracował sobie, a reforma będzie niezależnie od tego wdrażana" – powiedział Kowalczuk.