Trzy pytania do Joanny Berdzik, wiceminister edukacji narodowej:



W niektórych podstawówkach rodzice muszą odbierać swoje pociechy ze szkoły np. już o godz. 13, bo w świetlicy brakuje miejsca. Czy to jest dopuszczalne? Czy szkoła może odmówić przyjęcia malucha do świetlicy?
Szkoła podstawowa ma obowiązek zapewnić miejsce w świetlicy dla wszystkich chętnych uczniów. Zgodnie z przepisami z tego typu zajęć mogą korzystać dzieci, które pozostają w szkole ze względu na pracę rodziców, organizację dojazdu do placówki lub też inne okoliczności. Przy czym sformułowanie „inne okoliczności” należy rozumieć jako okoliczności, które powodują, że dziecko nie ma zapewnionej opieki po zakończeniu lekcji. Rodzic nie musi uzasadniać w szczególny sposób potrzeby korzystania ze świetlicy. Jeśli brakuje w niej miejsca dla jego pociechy, powinien interweniować u samego dyrektora szkoły, jeśli to nie przynosi skutku, należy powiadomić Kuratorium Oświaty, ale można także MEN, które zawsze reaguje na takie sygnały.
Kolejny absurd, o którym informują nasi czytelnicy, dotyczy problemów z zapisaniem dzieci na posiłki w szkole. Czy prawo reguluję tę kwestię?
W szkole, o ile istnieje taka potrzeba, może być organizowana stołówka. Przepisy ustawy o systemie oświaty nie precyzują jednak liczby posiłków wydawanych w stołówce. Decyduje o tym dyrektor szkoły, który ją ustala, biorąc pod uwagę potrzeby uczniów i możliwości placówki.
Nauczyciele i rodzice uczniów coraz częściej krytykują 25-osobowy limit w klasach I–III. Powoduje on, że jedno dziecko nie ma pary. Czy kolejne zmiany prawa oświatowego nie powinny tego zmienić?
Wcześniejszy brak limitu spotykał się z falą krytyki ze strony rodziców i nauczycieli, którzy zarzucali dyrektorom i gminom (organy założycielskie szkół podstawowych – przyp. red.) tworzenie zbyt licznych oddziałów. Utrudniało to m.in. indywidualizację pracy z poszczególnymi dziećmi. Celem zmiany przepisów w tym zakresie było stworzenie w klasach I–III publicznej szkoły podstawowej warunków edukacji podobnych do tych, z którymi dziecko miało do czynienia, korzystając z wychowania przedszkolnego – w oddziale przedszkolnym od wielu lat w jednej grupie może być nie więcej niż 25 osób. Wyznaczony w 2014 r. górny limit w podstawówkach miał też zminimalizować obawy rodziców sześciolatków, które rozpoczynały obligatoryjnie edukację szkolną. Przy czym chciałabym podkreślić, że od 1 września 2015 r. została wprowadzona kolejna zmiana w ustawie o systemie oświaty, która uwzględniła możliwość optymalnego zwiększenia liczebności oddziału do 27 uczniów, ale tylko w trakcie roku szkolnego.
Trzeba też przypomnieć, że ustalony w przepisach limit podlega także weryfikacji przez demografię. Średnia liczba dzieci w oddziałach klasy I w roku 2014/2015 wynosiła 19 uczniów i mieliśmy aż 5873 szkół (spośród około 13 tys.) z jednym tylko oddziałem klasy I liczącym nie więcej niż 20 osób. Tak więc wszystko to rozkłada się bardzo indywidualnie.