Analiza projektu ustawy budżetowej na 2022 r. przekazanej Radzie Dialogu Społecznego, w zakresie finansowania oświaty, skłania do postawienia tezy, że czeka nas bardzo ciekawy rok.

Po pierwsze, część oświatowa subwencji ogólnej wzrasta o 1,3 mld zł (2,6 proc.) w stosunku do roku 2021. Sam projekt ustawy nie zakłada zmian kwoty bazowej dla nauczycieli, a więc nie zakłada podwyżek dla tej grupy. Uzasadnienie do projektu ustawy budżetowej w zakresie części oświatowej subwencji ogólnej nie zawiera też szczegółowych informacji na temat przyczyn wzrostu, nie licząc ogólnej informacji, że subwencja została zwiększona w oparciu o art. 28 ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 38). Zapisy tej ustawy mówią o korekcie wysokości subwencji uwzględniającej zmianę zadań oświatowych.
Zwyczajem lat ubiegłych, jeśli w danym roku przewiduje się jakąś zmianę zadań o znacznej wartości, to fakt ten uwzględnia się w uzasadnieniu. Brak takich wzmianek, oprócz ogólnych sformułowań, każe sądzić, że wzrost o 1,3 mld zł jest obliczony na sfinansowanie typowych modyfikacji między latami. Tradycyjnie jest to efekt zmian w awansie zawodowym nauczycieli, który do tej pory jest dodatni, tzn. średnio nauczyciele mają coraz wyższy stopień awansu, a to powoduje zwiększenie konieczności finansowania. Skutki awansu zawodowego nie są jednak tak duże, żeby wyjaśnić kwotę 1,3 mld zł. Zazwyczaj jest to kwota rzędu kilkuset milionów złotych. Zapewne w tej kwocie mieszczą się również skutki prognozowanych przez MEiN zmian w liczbie etatów nauczycieli. Całoroczny efekt wzrostu liczby etatów nauczycieli o 1 tys. to ok. 90 mln zł. Być może MEiN zakłada więc wzrost liczby etatów na poziomie kilku tysięcy. Ponieważ nie wspomniano o żadnym dużym i nowym zadaniu w uzasadnieniu do ustawy budżetowej, prognozy te mogą wynikać z korekty rzeczywistych danych systemu informacji oświatowej odczytanych obecnie, w stosunku do prognozowanych na bieżący rok.
Można też zakładać, że MEiN spodziewa się, słusznie zresztą, dużego ruchu kadrowego od września 2022 r. związanego z ukończeniem szkół podstawowych przez obecne klasy VIII i przejściem ich do szkół ponadpodstawowych. Przypomnę, że klasy te, podobnie jak obecne klasy VII są znacznie liczniejsze niż młodsze, co ma związek z niegdysiejszą reformą obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Wprawdzie wydaje się, że teoretycznie będzie to miało wpływ na zmniejszenie liczby etatów, gdyż oddziały klasowe szkół ponadpodstawowych są liczniejsze niż oddziały szkół podstawowych, a liczba godzin nauczania jest względnie podobna. W praktyce jednak należy się spodziewać dużej ostrożności gmin w zwalnianiu nauczycieli (podobny efekt wystąpił przy okazji reformy gimnazjalnej), natomiast powiaty (odpowiedzialne za szkoły ponadpodstawowe – red.) będą musiały nauczycieli zatrudnić. Być może jednak część tego wzrostu to przewidzenie skutków finansowych wzrostu wynagrodzeń w administracji i obsłudze szkół związanego ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę. To zadanie w przeszłości dość skromnie, delikatnie rzecz ujmując, było uwzględniane w subwencji.
Po drugie, bardzo ciekawa jest lektura części 83 budżetu państwa, w której ujęte są rezerwy celowe. W pozycji 29 są zabezpieczone środki na „Zmiany systemowe w oświacie” w wysokości 3 mld zł. Rezerwy celowe tworzy się, jeśli przeznaczenie pieniędzy nie jest jeszcze pewne lub nie jest pewne ich umiejscowienie w konkretnych podziałkach klasyfikacji budżetowej. Można przyjąć, że środki te są przewidziane na zapowiadane przez resort edukacji zmiany w wynagrodzeniach (i być może pensum) nauczycieli. Gdyby przyjąć, że ewentualne podwyżki są planowane od września 2022 r., to kwota 3 mld zł wystarczyłaby na wzrost nawet o 20 proc. Tak duża podwyżka wynagrodzeń nauczycieli wydaje się jednak nierealna, tym bardziej że oznaczałoby to automatyczną konieczność podwyższenia subwencji oświatowej na 2023 r. o ok. 6 mld zł z tytułu przechodzących skutków podwyżki. Należy zatem zakładać, że w kwocie 3 mld zł ujęte są jeszcze inne planowane reformy. Dużo mówi się o wzmocnieniu roli pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkołach oraz zwiększeniu wymiaru zatrudnionych tam specjalistów. Być może część tej kwoty właśnie temu jest poświęcona? Zapowiada się naprawdę ciekawy rok.
Dużo mówi się o wzmocnieniu roli pomocy psychologiczno -pedagogicznej w szkołach oraz zwiększeniu wymiaru zatrudnionych tam specjalistów. Być może część tej kwoty właśnie temu jest poświęcona?