Są już przepisy, które uprawniają do szczepienia razem z nauczycielami innych pracowników samorządowych placówek oświatowych, np. woźne, kucharki i sprzątaczki.

W poniedziałek zostało znowelizowano rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2020 r. poz. 2316 ze zm.). W par. 28a ust. 1 pkt 10 dodano zapis: „a także inne osoby zatrudnione w wyżej wymienionych jednostkach”. Resort edukacji tłumaczy, że oznacza to, że szczepieniami docelowo zostaną objęci wszyscy pracownicy placówek oświatowych, w tym woźne i sprzątaczki.
Rozszerzenie listy
Anna Ostrowska, rzecznik MEiN potwierdza, że będą oni mogli niezwłocznie zapisać się do szczepienia. Termin szczepień dla tych osób zostanie podany wkrótce. Dodaje, że resort pracuje na tym, żeby taką możliwość jak najszybciej mieli też pracownicy administracyjni uczelni.
Przypomnijmy, że trwają szczepienia nauczycieli. Zgłosiło się na nie 545 tys. osób. W pierwszej turze zapisów (8–10 lutego), która obejmowała nauczycieli szkół i placówek oświatowych do 60. roku życia, chętnych było 268 tys. W II etapie (15–19 lutego) zarejestrowało się 277 tys. kandydatów, w tym prawie 63 tys. nauczycieli akademickich i innych osób prowadzących zajęcia na uczelniach. Resort edukacji przekonywał, że zabiega, aby w tej grupie szczepionych znalazły się także pozostałe osoby zatrudnione w szkołach i przedszkolach. Właśnie mu się to udało.
– Taki podział wprowadza złą atmosferę. Zastanawiam się, czym woźny i sekretarka różnią od nauczycieli, skoro wszyscy mają kontakt z uczniami – mówi Anna Sala, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Suchej Beskidzkiej.
Dodaje, że trzeba unikać takich podziałów, bo to może odbijać się na całej społeczności oświatowej.
Podobnego zdania są oświatowe związki. Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, podkreśla, że dopiero po interwencji ZNP szczepieniami zostali objęci pomoce nauczyciela w szkole i przedszkolu.
– Ale już sprzątaczki, woźni, kucharki i pracownicy sekretariatu – nie. Tymczasem wszyscy pracownicy placówek oświatowych powinni być zaszczepieni niezwłocznie. Dobrze, że resort poszedł wreszcie po rozum do głowy – mówi.
Urzędnicy też chcą
O szczepienia w pierwszej kolejności zaapelowali do rządu również urzędnicy. – Osoby, które mają kontakt z klientami, pod koniec ubiegłego roku dostały nagrody. Największym wyróżnieniem dla tej grupy pracowników byłyby jednak szczepienia, bo przecież cały czas są narażeni na zarażenie COVID-19 – postuluje Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.
Według niego priorytetem powinny być nie tylko określone grupy zawodowe, ale też stanowiska, na których pracownicy są narażeni na zakażenie.
Od 22 marca mają się rozpocząć szczepienia służb mundurowych. – W tej grupie znaleźli się funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej, ale już nie urzędnicy Krajowej Administracji Skarbowej, którzy często z tymi właśnie funkcjonariuszami chodzą razem na kontrole. To powinno się niezwłocznie zmienić – mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący NSZZ „Solidarność” pracowników skarbówki.
Samorządowcy również mają swój pomysł. Mariusz Krystian, wójt gminy Spytkowice, przekonuje, że w pierwszej kolejności powinni zostać zaszczepieni pracownicy handlu. – Ta grupa zawodowa cały czas pracuje w kontakcie z ludźmi i się naraża – uzasadnia.