Organ prowadzący samorządową placówkę oświatową, w której w trakcie roku szkolnego zwolniono nauczyciela, a następnie przekazano ją stowarzyszeniu, ponosi odpowiedzialność za roszczenia pracownicze. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Zespół szkolno-przedszkolny zatrudniał nauczycielkę od września 2001 r. W lutym 2010 r. dyrektor zobowiązał ją do wykonania badań okresowych i sanitarno-epidemiologicznych pod rygorem rozwiązania umowy o pracę na podstawie art. 23 ust. 4 pkt 2 Karty nauczyciela. Zgodnie z nim stosunek pracy z nauczycielem zatrudnionym na podstawie mianowania, który bez usprawiedliwienia nie zgłosi się na badanie okresowe lub kontrolne, rozwiązuje się z końcem miesiąca, w którym dyrektor się o tym dowiedział. Nauczycielka nie dostarczyła zaświadczeń o wykonaniu badań. W efekcie dyrektor rozwiązał z nią stosunek pracy bez wypowiedzenia z dniem 31 marca 2010 r.
Z końcem roku szkolnego placówka została rozwiązana. W jej miejsce powstała szkoła stowarzyszeniowa.
Zwolniona nauczycielka 29 grudnia 2010 r. została ubezwłasnowolniona z powodu choroby psychicznej. 25 marca 2011 r. jej opiekunem prawnym został brat. Opiekował się też chorą matką, która zmarła 17 lipca 2011 r.
Brat w imieniu siostry 18 lipca 2011 r. pozwał stowarzyszenie i zażądał uznania, że rozwiązanie stosunku pracy było bezskuteczne. Domagał się także wypłacenia 50 tys. zł odszkodowania. Dodatkowo na etapie postępowania sądowego wystąpił z wnioskiem o pozwanie gminy, ale sąd go nie uwzględnił.
Co więcej, sądy I i II instancji uznały, że odwołanie od rozwiązania stosunku pracy wniesiono zbyt późno. Nauczycielka otrzymała oświadczenie w tej sprawie 6 kwietnia 2010 r., na wniesienie powództwa miała 14 dni, tymczasem zostało ono złożone dopiero po ponad roku. Okolicznością uzasadniającą brak winy w uchybieniu terminu mógł być stan psychiczny kobiety. Niemniej jednak opiekun prawny został dla niej ustanowiony 25 marca 2011 r., przy czym wiedział on już w sierpniu 2010 r. o rozwiązaniu stosunku pracy z siostrą. W ocenie sądów choroba matki nie stanowiła przeszkody w wystąpieniu z powództwem w imieniu nauczycielki.
Pełnomocnik opiekuna nauczycielki wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten uznał za zasadny zarzut, że w postępowaniu wadliwie jako pozwany występuje stowarzyszenie. Podkreślił, że do zwolnionej nauczycielki nie miał zastosowania art. 231 par. 2 kodeksu pracy. Zgodnie z tym przepisem za zobowiązania wynikające ze stosunku pracy, powstałe przed przekazaniem części zakładu pracy, dotychczasowy i nowy pracodawca odpowiadają solidarnie. W ocenie SN nauczycielka nie może jednak pozywać stowarzyszenia, bo jej stosunek pracy ustał z momentem doręczenia jej oświadczenia o rozwiązaniu umowy, czyli 6 kwietnia 2010 r., a stowarzyszenie zostało utworzone dopiero po wakacjach. W konsekwencji należy przyjąć, że wezwanie do udziału w sprawie powinno objąć urząd gminy – podkreślił SN.
Sąd Najwyższy uznał też, że w omawianej sytuacji przy przywróceniu terminu do odwołania należy uwzględnić okoliczności związane z opieką nad chorą matką. W efekcie uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 20 stycznia 2014 r., sygn. akt II PK 118/13.