Zawieszenie w prawach studenta Uniwersytetu Warszawskiego – taką karę otrzymał działacz Ruchu Narodowego za czyny uchybiające godności członka wspólnoty akademickiej.
Konrad Smuniewski, student Uniwersytetu Warszawskiego i działacz Ruchu Narodowego, poinformował niedawno w mediach społecznościowych o nałożonej na niego karze dyscyplinarnej. Powodem, jak sam twierdzi, było nieprzestrzeganie zasad poprawności politycznej poza uniwersytetem. Wywołało to falę oburzenia komentujących z prawej strony politycznej.
Inaczej sprawę przedstawia Anna Korzekwa-Józefowicz, rzecznik Uniwersytetu Warszawskiego. Jak tłumaczy, zgodnie z ustawą – Prawo o szkolnictwie wyższym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 85) student podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za naruszenie przepisów obowiązujących na uczelni i czyny uchybiające godności studenta.
Za takie działania komisja dyscyplinarna uznała wypowiedzi Smuniewskiego, które wygłosił m.in. przed bramą uniwersytecką podczas manifestacji „Uniwersytety wolne od marksizmu”. Mówił tam: „To są jaja, co oni sobie robią. Nauką nazywają jakieś nie wiem co. Cwelostwo, które przepychają na uniwersytetach na całym świecie”. A także te z wywiadu na kanale CEPowiśle w serwisie YouTube, gdzie mówił: „Promują swoich, robią doktoraty na siłę, często z beznadziejnych tematów. Ci ludzie nie robią żadnej nauki, tylko przepisują jakieś bzdury pod tezę”.
Jak zaznacza rzecznik UW, wypowiedzi te godziły w dobre imię uniwersytetu, jego pracowników i studentów. – Przewodniczący komisji dyscyplinarnej określił je jako „nienawistne wobec innych osób” – podkreśla Anna Korzekwa-Józefowicz.
– Czytam w portalach społecznościowych, że Konrad Smuniewski został zawieszony za poglądy. To oczywiście nieprawda – mówi DGP rzecznik.
Zapewnia, że na Uniwersytecie Warszawskim jest miejsce dla różnych przekonań.
– Rzecz w tym, że niezależnie od różnic poglądów wszystkich członków społeczności akademickiej obowiązuje zasada wypowiadania się i prowadzenia dyskusji w taki sposób, aby nie naruszało to godności innych osób – podkreśla Anna Korzekwa-Józefowicz.