Ostatnie dni roku szkolnego to czas wycieczek. I dobry moment, by się przyjrzeć, jak największa sieć fast food wywiązuje się z obietnicy, że zrezygnuje z premiowania opiekunów za przyprowadzanie uczniów do restauracji.
Pod koniec maja, czyli kilka dni po ujawnieniu procederu serwowania nauczycielom darmowych posiłków, Dominik Szulowski, kierownik ds. relacji korporacyjnych w McDonald’s, zadeklarował, że w firmie nie ma przyzwolenia na takie praktyki. Mówił jednocześnie, że jeśli gdzieś przetrwały, to w restauracjach należących do franczyzobiorców, bo własne punkty są od nich wolne. Fundacja Instytut Ochrony Praw Konsumentów, która nagłośniła sprawę, postanowiła powiedzieć: sprawdzam.
– I okazuje się, że problem nadal istnieje. Co więcej, zresztą sygnalizowaliśmy to wcześniej, dotyczy nie tylko punktów franczyzowych, ale również lokali, których właścicielem jest korporacja McDonald’s – informuje Klaudia Anioł, prezes fundacji Instytut Ochrony Praw Konsumentów. A jako dowód przytacza nagrania z ostatniego weekendu. Na filmie z restauracji zlokalizowanej przy jednej z autostrad widać grupę 39 dzieci z podstawówki. Sprzedawca i menedżer McDonald’s informują opiekunów grupy, że dla dzieci w tym wieku rekomendowanym posiłkiem oferowanym przez fast food jest „2forU”, czyli cheesburger i frytki. Odradzają w związku z tym zakup zestawów „Happy Meal”. Następnie proponują darmowe „kawę i ciacho” dla każdego z nauczycieli oraz darmowy zestaw dla kierowcy autokaru. Menedżer McDonald’s osobiście zanosi gratisowy poczęstunek nauczycielom i częstuje dzieci frytkami.
Przedstawiciel fundacji Instytut Ochrony Praw Konsumentów zapytał menedżera restauracji, czy jest to lokal franczyzowy. Otrzymuje odpowiedź, że jest to „korporacja”. Z paragonu również wynika, że lokal jest własnością McDonald’s sp. z o.o. Dopytywana, menedżer odpowiada, że nie otrzymała instrukcji na temat oferowania nauczycielom darmowych posiłków. Poza tym, jak tłumaczy, nie widzi problemu w nagradzaniu nauczycieli za przyprowadzanie dzieci do fast foodu. „Uważa pan, że nie zasługują?!” – odpowiada zaskoczona na pytania przedstawiciela Instytutu Ochrony Praw Konsumentów.
Ekspert fundacji wylicza: 39 razy frytki i cheesburger w cenie 6 zł za zestaw, daje w sumie 234 zł. Do tego McDonald’s bezpłatnie przekazał nauczycielom: 4 razy kawę i ciastko oraz zestaw dla kierowcy o wartości kilkudziesięciu złotych. Co oznacza, że wynagrodzenie przekazane nauczycielom za dostarczenie grupy kilkudziesięciu uczniów wyniosła ponad 10 proc. wartości zamówienia.
Dominik Szulowski zapewnia, że złożona obietnica będzie spełniona.
– Wymaga to jednak czasu. Musimy dotrzeć do ponad 400 restauracji, porozmawiać z ich menedżerami o stosowanych praktykach. Wskazać te właściwe i te zakazane. Mamy nadzieję, że uda się to zrobić w czasie wakacji, by od nowego roku szkolnego nie było takich sytuacji – mówi.
Nie chciał komentować tego, że niewłaściwe zachowanie zostało ujawnione w restauracji będącej własnością korporacji. Zadeklarował jednak, że firma przyjrzy się wnikliwie również takim placówkom.
Przypomnijmy: w walkę z chodzeniem dzieci podczas wycieczek szkolnych do fast foodów zaangażował się już resort zdrowia oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej. Obie instytucje apelują do dyrektorów szkół w sprawie wykreślenia z harmonogramu wycieczek przedszkolnych i szkolnych wizyt w restauracjach szybkiej obsługi.
425 liczba restauracji McDonald’s w naszym kraju
37 mld zł taka jest wartość rynku gastronomicznego w Polsce