Inne reguły wystawiania recept, e-zwolnienia, skoordynowana opieka nad kobietami w ciąży, koniec bezpłatnego in vitro – to niektóre ze zmian, które dotkną pacjentów. Część z nich jest planowana na połowę 2016 roku
Są już elektroniczne zwolnienia, dzięki którym osoba, która zachoruje, nie musi biec z dokumentem do pracy. Lekarz wypisuje zwolnienie za pomocą specjalnej platformy informatycznej przygotowanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Dzięki temu dokument jest widoczny zarówno dla pracodawcy, jak i ZUS. I to jeszcze tego samego dnia. Lekarz po wpisaniu PESEL pacjenta będzie miał automatycznie uzupełnione dane: nazwisko, adres, NIP zakładu pracy. Musi jedynie wpisać liczbę dni, kod choroby i podpisać e-dokument.
Aby jednak móc skorzystać z e-zwolnienia, zarówno lekarz, jak i pracodawca muszą mieć odpowiednie narzędzia informatyczne. Z danych ZUS wynika, że do tej pory najwięcej takich zwolnień było wystawionych w stolicy. Reszta nadal otrzymuje je w wersji papierowej. Taka sytuacja będzie trwała do 2018 r. – od tego momentu e-zwolnienia staną się obowiązkowe.
W listopadzie 2015 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało rozporządzenie wprowadzające standardy. Zgodnie z nowymi wytycznymi szpital ma obowiązek ustalić z rodzącą, z jakich metod może skorzystać, i opracować w konsultacji z nią optymalny plan. Prócz tego coraz więcej szpitali oferuje bezpłatne znieczulenie zewnątrzoponowe – płaci za nie NFZ.
Wiosną miałaby być dostępna skoordynowana opieka okołoporodowa. Kobieta byłaby od zajścia w ciążę, w trakcie porodu i do 6 tygodni po nim pod opieką jednego zespołu specjalistów. Każdy z nich na każdym etapie miałby możliwość wglądu w dokumentację medyczną, wyniki badań etc., znajdujących się w systemie online. Ciężarna miałaby otrzymać 24-godzinny bezpośredni dostęp telefoniczny do prowadzących lekarzy. Celem jest zwiększenie bezpieczeństwa kobiety, a także ułatwienia organizacyjne. Pacjentka nie musiałaby już szukać lekarzy i zapisywać się na badania na własną rękę. W systemie opieki skoordynowanej wszystko by było zorganizowane za nią.
Przez lata osoby leczące się prywatnie nie były pewne, czy dostaną lek z refundacją. Część lekarzy nie chciała bowiem zawierać z Narodowym Funduszem Zdrowia umów dotyczących wypisywania takich leków, ponieważ przewidywano w nich wiele kar dla medyków, np. za pomyłki. Teraz ustalono, że pacjent ma opłacone składki na ubezpieczenie medyczne, w tym również refundację leków, to i tak powinien mieć prawo do leków z dopłatą, niezależnie od tego, u kogo się leczy.
Udogodnieniem, którego efekty będziemy stopniowo odczuwać, jest umożliwienie wypisywania recept przez pielęgniarki i położne. Na razie kurs niezbędny do tego ukończyło ok. 100 pielęgniarek.
Od nowego roku również obowiązuje nowa książeczka zdrowia. Otrzymuje ją każdy noworodek już w szpitalu. Ponad 60-stronicowy dokument będzie zawierał nie tylko informacje o wzroście i wadze po porodzie, a także grupie krwi, ale również o tym, czy dziecko jest karmione piersią, jego diecie na późniejszych etapach życia, stanie zębów, a także stanie psychicznym.
Ważną zmianą jest możliwość wyboru formy znieczulenia przy porodzie