Podwyżka o 1600 zł rozłożona na cztery lata. Obietnica takiego wzrostu wynagrodzeń padła na manifestacji pielęgniarek, która w ubiegłym tygodniu odbyła się przed Sejmem. Złożył ją minister zdrowia Marian Zembala.
Taka była jego odpowiedź na stanowcze żądanie pielęgniarek podwyżki w wysokości 1500 zł wypłacanej w ciągu trzech kolejnych lat. Na tym nie koniec: minister nie powiedział kategorycznie „nie” na żądanie pielęgniarek, aby kwota wzrostu zwiększyła podstawę ich wynagrodzenia. Wcześniej resort godził się jedynie na 300 zł dodatku do pensji.
Ministerstwo nie kryje jednak, że spełnienie żądania pielęgniarek nie będzie proste. – Od wielkości podstawowego wynagrodzenia pielęgniarki są bowiem uzależnione inne składniki jej pensji, które są zróżnicowane, np. dodatek stażowy wynosi od jednego do kilkunastu procent. Nie jesteśmy w stanie precyzyjnie oszacować, jaka kwota byłaby potrzebna, żeby pokryć wszystkie koszty płacowe – wskazuje Cezary Cieślukowski, wiceminister zdrowia.
Pracodawcy obawiają się tymczasem, że dodatkowe koszty płacowe zostaną przerzucone na nich. Co więcej, doniesienia o podwyżkach dla pielęgniarek nakręciły spiralę żądań płacowych w szpitalach. – W kolejce po podwyżki ustawili się już lekarze oraz technicy laboratoriów i rtg – żali się dyrektor jednego ze szpitali na Śląsku.
Dyrektorzy placówek medycznych są też oburzeni rozmowami płacowymi prowadzonymi na ulicy. – Minister nie powinien negocjować wynagrodzeń, bo od tego jest pracodawca – mówi Kajetan Gornig, prezes Mysłowickiego Centrum Zdrowia sp. z o.o., Szpital nr 1 im. św. Karola Boromeusza w Mysłowicach.
Tymczasem jak ustalił DGP, choć resort zapowiedział dalsze negocjacje z pielęgniarkami na 22 września, to pieniądze na podwyżki uruchomi na zasadach wynegocjowanych podczas wcześniejszych rozmów. Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia NFZ przekaże świadczeniodawcom środki na podwyżki w kwocie średnio 300 zł brutto za okres od września 2015 do czerwca 2016 r.
– Nie wycofaliśmy rozporządzenia z publikacji, by nie sprawiać wrażenia, że nie chcemy dać pielęgniarkom nawet tych 300 zł brutto – podkreśla Beata Cholewka, dyrektor departamentu pielęgniarek i położnych w Ministerstwie Zdrowia. Dodaje, że gdy zostanie wynegocjowana nowa wysokość podwyżek lub tryb ich przyznawania, rozporządzenie zostanie zmienione.
Tymczasem w piątek Sejm przegłosował nowelizację ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej. Zgodnie z nią prawa wykonywania zawodu nie będą tracić te pielęgniarki, które prowadzą wykłady na innych kierunkach niż pielęgniarstwo, np. uczą ratowników medycznych.