Nie ma zgody w rządzie co do tego, kto ma koordynować zdrowie publiczne. Radzie Ministrów, która zajmowała się wczoraj projektem ustawy o zdrowiu publicznym, nie udało się ustalić jej ostatecznego kształtu.
Powód? Spór o rządowego pełnomocnika ds. zdrowia publicznego. Powołanie tej instytucji przewidywał pierwotny projekt regulacji przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. To pełnomocnik w randze wiceministra zdrowia miał koordynować wszystkie działania prozdrowotne – kampanie edukacyjne i programy zdrowotne, które będą realizowane na podstawie ustawy. Jak dowiedział się DGP, to rozwiązanie oprotestowało Rządowe Centrum Legislacji, wskazując, że stanowi ono wyłom od art. 10 ust. 1 i 4 ustawy z 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów (Dz.U. z 2012 r. poz. 392 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem Rada Ministrów ustanawia pełnomocnika rządu tylko do określonych spraw, których przekazanie członkom rządu nie jest celowe.
– Dlatego proponowane rozwiązanie jest systemowo wątpliwe – twierdzi Robert Brochocki, wiceprezes Rządowego Centrum Legislacji.
Ostatecznie powstały dwa konkurencyjne projekty ustawy, z których drugi nie przewidywał w ogóle funkcji pełnomocnika. Według tej wersji regulacji za koordynację zadań ze zdrowia publicznego miał być odpowiedzialny minister zdrowia. O przyjęcie ustawy w niezmienionym kształcie zaapelował do rządu nowy minister zdrowia prof. Marian Zembala.
Decyzja o tym, kto – pełnomocnik czy minister zdrowa – ostatecznie będzie koordynował wszystkie zadania zdrowia publicznego, ma zapaść na kolejnym posiedzeniu rządu.