Jeśli grupa lekarzy nie cofnie wypowiedzeń, w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy k. Białegostoku zostanie od 1 maja zawieszona działalność czterech oddziałów - w piątek dyrektor tej placówki formalnie powiadomił wojewodę podlaskiego i NFZ o takim zamiarze.

Z końcem kwietnia kończy się tam bowiem okres wypowiedzenia umów o pracę 34 lekarzy - psychiatrów, którzy nie godzą się na niższe stawki, niż rezydenci. Domagają się wynagrodzeń w wysokości dwóch średnich krajowych, a w przypadku specjalistów - trzech. Dyrekcja placówki zaproponowała im nowe warunki płacowe, ale nie zostały przyjęte.

"Do dnia dzisiejszego nie zbliżono się nawet do propozycji (podwyżek-PAP); stanowisko grupy lekarskiej, lekarzy psychiatrów, jest nieugięte" - mówił dyrektor szpitala Tomasz Goździkiewicz na konferencji prasowej zwołanej w piątek przed siedzibą oddziału NFZ w Białymstoku.

Powiedział, że w miniony czwartek upłynął termin do porozumienia, ale wypowiedzenie wycofała tylko jedna osoba. Przypomniał, że z końcem maja upływa termin wypowiedzeń umów kolejnych 9 specjalistów.

Mówił też, że na lekarzy czekają nowe umowy, z datą obowiązywania od 1 lipca, z wynagrodzeniem zasadniczym w grupie specjalistów psychiatrów na poziomie 6,9 tys. zł brutto (plus premia i tzw. stażowe). "To znaczy, że każdy z lekarzy specjalistów dostał 2920 zł podwyżki w uposażeniu zasadniczym" - wyjaśniał Goździkiewicz.

Dodał, że wypowiedzenie umów przez tak dużą grupę psychiatrów skutkuje koniecznością zawieszenia działalności czterech szpitalnych oddziałów (w sumie 200 łóżek), na okres od początku maja do końca czerwca. "Bo mamy nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami, co prawda medialnymi, ma się polepszyć finansowanie psychiatrii od półrocza" - powiedział Goździkiewicz.

Przyznał, że jeśli do odejścia takiej liczby lekarzy specjalistów dojdzie, pociągnie to za sobą konieczność zwolnień w innych grupach zawodowych na tych oddziałach, m.in. pielęgniarek czy terapeutów - łącznie może to być nawet do 300 osób.

Pytany o sytuację finansową placówki dyr. Goździkiewicz dodał, że 2017 rok zakończyła ona dodatnim wynikiem; obecnie (dane do marca) ma ok. 600 tys. zł straty. Dodał też, że przy takiej skali roszczeń grupy lekarzy, sytuacji nie rozwiązałby kredyt, który mógłby poręczyć zarząd województwa podlaskiego (samorząd województwa jest organem prowadzącym ten szpital).

Władze regionu oczekują interwencji ministra zdrowia i podlaskiego oddziału NFZ - mówił dziennikarzom wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno. W jego ocenie, sytuacja związana z koniecznością ograniczenia działalności szpitala w Choroszczy jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa mieszkańców, nie tylko regionu.

Obecnie w szpitalu, który uważany jest za największy w kraju szpital psychiatryczny pod względem liczby łóżek stacjonarnych, przebywa ponad 800 pacjentów. Zatrudnionych jest tam na etacie blisko 930 osób, w tym 86 lekarzy i 12 rezydentów.

Rzecznik prasowy podlaskiego oddziału NFZ Rafał Tomaszczuk poinformował w piątek PAP, że przewidziana korekta planu finansowego i zwiększenie środków na opiekę psychiatryczną umożliwi podniesienie cen świadczeń w tej opiece o 4-6 proc. oraz ogłoszenie konkursu ofert. Nowe ceny wprowadzone zostaną od 1 lipca.

"Jednocześnie liczymy na to, że powyższe informacje, które znane są zarówno lekarzom jak i dyrekcji szpitala w Choroszczy sprawią, że wykażą się oni cierpliwością i wstrzymają wypowiadanie umów. Jeśli do tego nie dojdzie, podlaski oddział wojewódzki NFZ dołoży wszelkich starań, by w najwyższym stopniu zabezpieczyć dostęp do świadczeń psychiatrycznych dla mieszkańców województwa podlaskiego" - napisał w przesłanej PAP informacji.

Resort zdrowia poinformował w piątek, że minister Łukasz Szumowski zwrócił się do NFZ o pilną kontrolę szpitala w Choroszczy. W najbliższych dniach placówkę ma też odwiedzić wiceminister Zbigniew Król, zajmujący się sprawami psychiatrii.

Jak zaznaczono, ministerstwo nie ma żadnych informacji o tym, by sytuacja zagrażała odpowiedniej opiece nad pacjentami. "Tym niemniej, wobec niepokojących doniesień o sytuacji w szpitalu, w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo pacjentów, resort zdrowia chce wykorzystać posiadane możliwości kontroli, aby zweryfikować sposób zarządzania i gospodarki finansowej w tej placówce" – przekazał resort zdrowia.

W miniony czwartek, przebywający w Łomży minister Szumowski mówił, że psychiatria była przez wiele lat dziedziną, która była "niedofinansowana, źle finansowana i tak jakby niedostrzegana przez decydentów". Przypomniał, że od lipca zwiększy się finansowanie tej specjalności przez NFZ, wprowadzany jest też pilotaż, który "jeszcze zwiększy nakłady na psychiatrię".

"Na pewno model centralnego szpitala, który jest jedynym ośrodkiem, w którym się leczy psychiatrycznie, nie jest najszczęśliwszy. Dążymy do tego modelu opieki rozproszonej, bliżej miejsca zamieszkania pacjenta, dążmy do opieki środowiskowej. Natomiast co do konkretnej sytuacji w szpitalu w Choroszczy, będziemy się temu przyglądać i ewentualnie ratować tę sytuację. Natomiast, to jest niewątpliwie spór pomiędzy załogą, a dyrektorem szpitala" - mówił w Łomży Szumowski.