Państwowy dr Google, darmowe usługi telemedyczne, a także nowy System Informatyczny Narodowego Płatnika dla NFZ. To niektóre elementy strategii e-zdrowia przygotowanej przez resorty zdrowia i cyfryzacji. Dokument – pierwszy tego rodzaju – ma być upubliczniony jeszcze w styczniu.
POLSKA SŁUŻBA ZDROWIA CYFROWO NIEDOJRZAŁA / Dziennik Gazeta Prawna
Strategia jest przygotowana na lata 2018–2022. Do końca tego okresu mają powstać narzędzia informatyczne ułatwiające pracę Narodowego Funduszu Zdrowia, szpitali, a także lekarzy oraz życie ich klientom.
Największa planowana zmiana: postawienie pacjenta w centrum systemu. Proces cyfryzacji służby zdrowia ma bowiem polegać nie tyle na informatyzacji szpitali, rozbudowie rejestrów danych lub ich skomunikowaniu ze sobą, ile na skonstruowaniu systemu na nowo – tak, by jego odbiorca zaczął odczuwać poprawę sytuacji.
Jedną ze zmian skierowanych bezpośrednio do obywateli ma być portal System Informacji Zdrowotnej (SIZ) pomagający dokonać pacjentom samooceny ryzyka zdrowotnego. Ma przygotowywać wstępną ocenę objawów, a także proponować teksty edukacyjne. Jak przekonują autorzy strategii – jego plusem będzie to, że będzie weryfikował treści i stanowił wiarygodne źródło informacji. W ten sposób resort zdrowia zamierza zastąpić popularne dziś wśród Polaków wyszukiwanie informacji o dolegliwościach za pośrednictwem Google’a.
Do tego mają powstać różne aplikacje mobilne – działające na rzecz poprawy zdrowia i jego samodzielnego monitorowania. Miałoby się to przełożyć na działania profilaktyczne ze strony pacjentów.
Przewidziano edukowanie pacjentów – tak, by mogli sprawnie korzystać z oferowanych ułatwień. Dla osób starszych mają ruszyć szkolenia, m.in. we współpracy z uniwersytetami trzeciego wieku. Jak podkreślają autorzy strategii, to bardzo istotne, bo „korzystanie z usług zdrowotnych narasta wraz z wiekiem”. Częstotliwość wizyt radykalnie zwiększa się po 55. roku życia, tymczasem to właśnie osoby starsze mają najmniej rozwinięte umiejętności cyfrowe.
W strategii znalazła się także zapowiedź uwzględnienia usług telemedycyny w koszyku NFZ. Oznacza to, że będą one finansowane przez państwo. Na razie nie wiadomo, czego konkretnie ma to dotyczyć.
Zgodnie z założeniami strategii chorzy mają uzyskać łatwiejszy dostęp do zdalnego rejestrowania się u lekarza oraz odbierania wyników badań bez wychodzenia z domu. Kiedy pacjenci mieliby zyskać takie możliwości? I tu konkretów na razie nie ma.
Strategia bierze pod uwagę także pracowników służby zdrowia. Jednym z udogodnień miałoby być m.in. wprowadzenie programów informatycznych ułatwiających podejmowanie decyzji o dalszym leczeniu (m.in. gromadzących wyniki prac naukowych i korzystających z inteligentnych technik przetwarzania danych).
Pomocą ma być także przekazywanie dokumentacji medycznej między placówkami medycznymi. Umożliwić to ma m.in. platforma P1 (budowana już od 2010 r.). Według Ministerstwa Zdrowia powinna ruszyć do marca 2019 r. Obok łatwiejszej wymiany wyników medycznych ma m.in. wprowadzić e-recepty oraz Internetowe Konto Pacjenta (IKP), gdzie każdy będzie mógł sprawdzić swoją historię choroby. Początkowo planowano, że platforma będzie działać już w 2015 r.
Jak zapowiadają autorzy dokumentu, zmianą „strategiczną i kluczową ze względu na krytyczność systemu płatnika” ma być inwestycja w nowy System Informatyczny Narodowego Płatnika (SINP). Ma on w kompleksowy sposób zapewniać obsługę NFZ: od płatności za usługi medyczne przez zintegrowanie rejestrów medycznych po kompatybilność z platformą P1.
Działający dziś System Informatycznego Wspomagania NFZ powstał w 1999 r. Właścicielem kodów źródłowych jest nadal de facto konsorcjum Kamsoft-Asseco. Za utrzymanie systemu rokrocznie wystawia rachunek. W efekcie od 1999 r. utrzymanie systemu kosztowało blisko miliard złotych.
Strategia nie podaje szczegółów ani co do kosztów SINP, ani daty jego uruchomienia. Według ekspertów prace nad nowym systemem to dobry kierunek. – Trzeba tylko pamiętać, że nie da się rewolucji związanej z migracją ogromnej bazy danych wykonać od ręki. To skomplikowany proces. Na początku oba systemy powinny funkcjonować równolegle, ale niewątpliwie konieczne jest tu usamodzielnienie się państwa – przestrzega Andrzej Strug, były dyrektor Departamentu Informatyki NFZ, a obecnie prezes Stowarzyszenia Twórców Oprogramowania Rynku Medycznego.
– Duża część zapowiedzi tej strategii to opis zastanego stanu prac nad budową e-zdrowia. Część to analizy działań, które już powinny być podjęte. Ale i tak dobrze, że taki dokument się pojawił. Jest teraz punkt odniesienia: czym ma być i do czego prowadzić cyfryzacja w tym obszarze – recenzuje Strug.
Autorzy strategii podkreślają, że wyzwaniem będzie połączenie istniejących już inwestycji w e-zdrowie (m.in. budowanych przez marszałków województw platform informatycznych) w jeden kompatybilny system. Kolejnym będzie zapewnienie bezpieczeństwa danych osobowych, tym bardziej że będzie to wymagało współpracy między resortami.