Nawet 4 miliardy euro na polskie drogi może zablokować Komisja Europejska. To najczarniejszy scenariusz z możliwych - informuje Bruksela i zastrzega, że jeszcze takiej decyzji nie podjęła.

Rzeczniczka Komisji Shirin Wheeler mówi, że stanie się tak, jeśli Polska nie dostosuje się do zaleceń KE, nie usprawni procedur dotyczących zamówień publicznych, a mimo to przyśle faktury z prośbą o dofinansowanie z unijnego budżetu. Wheeler zastrzegła, że nie ma mowy o zamrażaniu kolejnych funduszy.

Wcześniej Bruksela wstrzymała wypłatę trzech i pół miliarda złotych w związku ze zmową cenową przy kontraktach na budowę dróg dwóch odcinków trasy S8 i jednego odcinka autostrady A4

Odpowiedzialne za inwestycje drogowe ministerstwa oraz Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniają, że pieniądze na drogi będą odblokowane. O tym, że sprawa zostanie wyjaśniona najpóźniej do połowy marca poinformowała wiceminister transportu Patrycja Wolińska-Bartkiewicz. W piątek do Brukseli lecą ministrowie transportu i rozwoju regionalnego. Będą rozmawiać z unijnym komisarzem do spraw regionów, Johannesem Hahnem.

Śledztwo w sprawie zmowy cenowej przy realizacji projektów na budowę polskich dróg prowadzi ABW na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Oskarżonych zostało 11 osób, w tym były szef warszawskiego oddziału GDDKiA. Przedstawiciele firm uzgadniali jakie konsorcja mają wygrać przetargi na poszczególne odcinki dróg. W akcie oskarżenia jest mowa o dwóch odcinkach na drodze krajowej numer 8, między Białymstokiem i Jeżewem oraz Rawą Mazowiecką i Piotrkowem Trybunalskim, a także o odcinku budowanej autostrady A4 Radymno-Korczowa.

Za zamieszanie rząd i Generalną Dyrekcję krytykuje opozycja. SLD chce odwołania szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, domaga się też informacji rządu o nadzorze nad tą instytucją. Według Sojuszu, premier powinien zastanowić się również nad odwołaniem Sławomira Nowaka ze stanowiska ministra transportu. Informacji premiera domagają się też Solidarna Polska oraz Prawo i Sprawiedliwość. PiS dodatkowo postuluje odwołanie szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wnioskuje też o kontrolę NIK.