Ministerstwo Finansów nie zlikwiduje limitu zarobków jako warunku odliczenia ulgi na dorosłe pracujące dzieci.
Resort poinformował o tym w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 3204/12). Wynika z niej, że kryterium dochodowości dyskryminuje młodzież dorabiającą, pochodzącą najczęściej z rodzin gorzej sytuowanych finansowo. Wyjaśnijmy, że ulga prorodzinna nie przysługuje, jeśli dziecko pełnoletnie (do ukończenia 25 lat) uczące się uzyskało w roku podatkowym dochód przekraczający kwotę 3089 zł (limit obejmuje dochody opodatkowane skalą podatkową oraz dochody giełdowe). Przedmiotem prac legislacyjnych, jakie obecnie są prowadzone w resorcie w zakresie ulgi prorodzinnej, jest wyłącznie realizacja zmian zapowiedzianych przez prezesa Rady Ministrów w exposé wygłoszonym 18 listopada 2011 r. Polegają one na podwyższeniu kwoty ulgi na każde trzecie i kolejne dziecko o 50 proc. w stosunku do obecnie obowiązującego limitu, pozostawieniu bez zmian kwoty ulgi na dwoje dzieci oraz wyłączeniu z możliwości korzystania z tej rodzin (małżonków) z jednym dzieckiem, których roczne dochody (pomniejszone o podlegające odliczeniu składki na ubezpieczenia społeczne) przekroczyły górną granicę pierwszego przedziału skali podatkowej, czyli 85 528 zł.

1112,04 zł wynosi pełna ulga prorodzinna

MF podkreśliło przy tym, że podatkowa ulga prorodzinna nie jest adresowana do dzieci, lecz do ich opiekunów. Jednocześnie celem tej ulgi nie jest kształtowanie określonych postaw na rynku pracy. Tym samym – w ocenie resortu – twierdzenie o jej dyskryminującym oddziaływaniu na dorabiającą młodzież (niebędącą adresatem tej normy prawnej) nie jest uzasadnione.
W związku z tym ministerstwo nie planuje wprowadzenia zmian w przepisach ustawy dotyczących ulgi na dzieci w zakresie dochodowości pełnoletnich uczących się dzieci.