BGK Nieruchomości chce wybudować 60 tys. mieszkań czynszowych. Pieniędzy wystarczy na mniej niż połowę. Reszta ma powstać z kredytów.
Spółka zależna państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego niecały rok temu ruszyła z pierwszymi pilotażowymi inwestycjami w „Mieszkaniu plus”. Chodzi o część rządowego programu, w której mają powstawać mieszkania na wynajem – w tym z dojściem do własności, z czynszami niższymi niż rynkowe. Zgodnie z przyjętym przez rząd Narodowym Programem Mieszkaniowym pilotaż miał działać do czasu wdrożenia ustawy, która określi dokładne zasady działania „Mieszkania plus” i budowy takich lokali m.in. na gruntach Skarbu Państwa. Ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości jest już gotowa. Czeka tylko na podpis prezydenta. A Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zapowiada, że aktywność BGKN w obszarze mieszkalnictwa będzie kontynuowana.
– Działania te, wykorzystujące m.in. grunty samorządowe i prywatne, są komplementarne w stosunku do planowanych działań KZN, opierających się na wykorzystaniu gruntów Skarbu Państwa – informuje Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
BGKN inwestycje realizowane w „Mieszkaniu plus” finansuje ze środków zgromadzonych w funduszach inwestycyjnych należących do państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego. Od grudnia 2016 r. do tej pory spółka we współpracy z samorządami i prywatnymi spółkami rozpoczęła budowę ok. 1,2 tys. lokali. A z tymi, które są w przygotowaniu, liczba rośnie do ponad 10 tys. Dla porównania – deweloperzy w całej Polsce w I półroczu 2017 r. zaczęli budować ponad 53 tys. lokali.
BGKN zwykle bierze na siebie ciężar finansowania projektów. Szacuje, że na budowę pierwszych 10 tys. mieszkań potrzeba będzie ok. 2 mld zł.
– Dotychczas fundusz, którego aktywami zarządza BGKN, zainwestował w spółki realizujące projekty inwestycyjne około 250 mln zł – informuje Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGKN.
ikona lupy />
Inwestycje BGK Nieruchomości w ramach pilotażu „Mieszkania plus” / Dziennik Gazeta Prawna
Dodaje, że fundusze, którymi zarządza spółka, mogą zostać zasilone przez inwestora, czyli BGK, łącznie na kwotę ok. 5 mld zł. To oznacza, że jeśli BGKN wykorzysta 2 mld zł przeznaczone na pilotaż, to na kolejne inwestycje zostanie jeszcze przynajmniej 3 mld zł. Taka kwota mogłaby pozwolić na budowę kolejnych kilkunastu tysięcy mieszkań.
Pod koniec czerwca BGKN podawał jednak, że dysponuje potencjałem do budowy ok. 60 tys. mieszkań czynszowych w ponad 70 miastach w całej Polsce. Skąd pieniądze na resztę? Spółka nie wyklucza sięgnięcia po inne źródła finansowania.
– Obecnie najbardziej prawdopodobne są kredyty bankowe udzielane spółkom portfelowym funduszu. Z całą pewnością stabilnym i istotnym źródłem finansowania projektów mieszkaniowych mogłyby być także REIT-y – zapowiada Włodzimierz Stasiak.
REIT-y (z ang. real estate investment trust) to specjalne spółki, których tworzenie chce umożliwić Ministerstwo Finansów. Zarabiają one na czynszach z wynajmu nieruchomości, a w zamian na zwolnienia podatkowe dzielą się ze swoimi inwestorami większością wypracowanych zysków. Ostatnio prace nad odpowiednią ustawą spowolniły. Projekt stał się elementem rywalizacji o wpływy między ministerstwem i Narodowym Bankiem Polskim, którego prezes Adam Glapiński uznał niedawno, że wprowadzenie REIT-ów już teraz byłoby ryzykowne.
– Inwestycje mieszkaniowe są realizowane przez BGKN przy oczekiwaniu stóp zwrotu na poziomie rynkowym. To oznacza, w zależności od lokalizacji, zasadniczo zwrot na nieruchomościach na poziomie pomiędzy 4 a 6 proc. – podkreśla wiceprezes spółki. Ma to być możliwe m.in. dzięki zdecydowanie niższym niż u komercyjnych deweloperów kosztom budowy.
– Trudno przewidywać, na ile faktycznie i z jakim skutkiem BGKN będzie budować tanie lokale w „Mieszkaniu plus”. Z punktu widzenia planów rządu obecność spółki w narodowym programie mieszkaniowym jest dość ważna. Ustawa o Krajowym Zasobie Nieruchomości ma wiele wad i na razie raczej trudno się spodziewać, że m.in. inwestorzy prywatni będą chętnie współpracować z państwem na gruntach z zasobu Skarbu Państwa – ocenia przedstawiciel jednej z dużych firm działających na rynku nieruchomości.