Zbyt skomplikowane, zagmatwane oraz niejasne prawnie, etycznie i ekonomicznie - tak przedstawione we wtorek przez zespół ekspertów Kancelarii Prezydenta rekomendacje ws. ustawy dot. frankowiczów ocenił Maciej Pawlicki ze Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

"Już styczniowa propozycja była skomplikowana, ale ta jest jeszcze bardziej skomplikowana. Dlaczego nie możemy uznać tego, czego wszyscy chcemy i tego co, ogłosił wczoraj Rzecznik Finansowy? I prawdziwego rozwiązania szukać tam, gdzie jest największa potrzeba, czyli jak rozłożyć w czasie księgowo to, co banki zaplanowały sobie jako zyski" - powiedział PAP Pawlicki.

Rzecznik Finansowy Aleksandra Wiktorow oceniła w poniedziałek, że waloryzacja kredytów "walutowych" może być niezgodna z prawem bankowym. Jeśli sądy podzielą opinię Rzecznika, konsumenci mogą otrzymać zwrot nadpłaconych odsetek od kredytu.

Pawlicki powiedział, że jest rozczarowany rekomendacjami proponowanymi przez zespół ekspertów. "Nie rozumiem, dlaczego prezydent Andrzej Duda miałby tworzyć tak skomplikowany mechanizm. Będziemy namawiali prezydenta, aby poszedł za przykładem ustawodawców w Niemczech i innych państwach europejskich, które zabroniły stosowania toksycznych instrumentów finansowych i nazywania ich kredytami" - dodał.

"Dlaczego mamy mieć np. kilka kursów sprawiedliwych? Oczywiście, że ludzie są w różnych sytuacjach i słuszne jest to, że ma to być dobrowolne, bo są przecież i takie osoby, które nie chcą zmieniać swoich umów. Dlaczego natomiast pozostawiać tak wielką niewiadomą i tak wiele pozostawiać w relacji między bankiem a klientem w sytuacji, gdy powinien być jasno pokazany fakt, że te tzw. kredyty są sprzeczne z art. 69 prawa bankowego i nie są kredytami" - mówił Pawlicki.

Jego zdaniem, należy zastosować takie mechanizmy, w których banki będą mogły sobie "rozłożyć na lata nieuzyskany, ogromny przychód", a nie tworzyć rozwiązań niejasnych pod względem prawnym i etycznym.

"W ten sposób pakujemy się w sytuację oczywistych procesów roszczeniowych ze strony banków - bo skoro banki nie złamały praw, to dlaczego miałyby się wyzbywać jakiejś części przychodów, które zaplanowały na mocy umów kredytowych. My musimy pokazać, że te kredyty są po prostu nielegalne i wtedy nie będzie żadnych odszkodowań" - wyjaśnił Pawlicki.