Konsumenci na rynku energii elektrycznej są bezbronni – mogą podpisać umowę z nowym dostawcą energii, mimo wciąż obowiązującej umowy z dotychczasowym operatorem. I płacą dwa razy za tę samą usługę.

„Moja mama podpisała pod wpływem nagabywania przez przedstawiciela firmy X umowę na tańszą energię elektryczną. Firma X wykorzystała moment pomiędzy umowami z firmą Y, które są przedłużane z tzw. klucza. Kiedy mama chciała zrezygnować z firmy X, gdyż umowa z Y została przedłużona i otrzymuje od niej kolejne faktury, okazało się że rezygnacja z X jest mocno utrudniona, a firma straszy moją mamę karą umowna w wysokości 1800zł” – skarży się jeden z naszych czytelników.

Kilka lat temu rynek energii elektrycznej w Polsce został uwolniony, dzięki czemu – w teorii – konsumenci mieli uzyskać dostęp do konkurencyjnych ofert różnych dostawców prądu. W praktyce mało kto jednak z tego skorzystał: większość pozostała przy dotychczasowych sprzedawcach, a ci, którzy decydują się na zmianę operatora robią to często w taki sposób, że zostają z dwiema ważnymi umowami na dostawę prądu w rękach. Istnienie tego ostatniego problemu potwierdza UOKiK. Urząd przyznaje, że większość wpływających do niego skarg dotyczy wprowadzania klientów w błąd podczas zawierania umów sprzedaży energii elektrycznej w domu konsumenta.

„Przedłużenie umowy”, czyli druga umowa

Na celowniku nieuczciwych dostawców energii znajdują się przede wszystkim osoby w podeszłym wieku. – Najczęściej otrzymujemy skargi od rodzin osób starszych, które zostały wprowadzone w błąd przez sprzedawcę. Klient podpisuje dokumenty, ufa, chowa do szuflady - a więc nawet nie wie, że może odstąpić od takiego kontraktu w ciągu 10 dni (bo to umowa zawierana poza lokalem przedsiębiorcy - w domu – red.) - tłumaczy Agnieszka Majchrzak Główny specjalista w Biurze Prasowym UOKiK.
Urząd informuje, że skargi dotycząc najczęściej: podszywania się pod obecnego sprzedawcę energii; informowania klienta, że przedstawiciel chce jedynie "przedłużyć umowę" albo "zaktualizować dotychczas obowiązującą umowę"; nie informowania w jakim celu przedstawiciel przyszedł do klienta oraz egzekwowania kar finansowych w przypadku, gdy chcą zrezygnować z usług nowego dostawcy (umowy zawierane na czas określony i ich zerwanie wiąże się z koniecznością zapłacenia kary).

Cytaty ze skarg na Energetyczne Centrum – źródło: UOKiK
„zaufałam temu człowiekowi – temu, co mi zapewniał, ponieważ nie pozwolił mi na czytanie umowy – sugerował cały czas, że bardzo się śpieszy, jest ograniczony czasem, ma jeszcze kilka umów do podpisania, czas go goni – był to 04.04.2012 r. środa w Wielkim Tygodniu przed Wielkanocą, pomyślałam, że n pewno ma rodzinę i czekają go jeszcze inne obowiązki związane ze zbliżającymi się świętami – więc w tej sytuacji uległam, skoro powiedział „że przekazał mi wszystko, o czym powinnam”,
„tłumaczyłam, że ja mam słaby wzrok i nie widzę dokumentów, agenci odpowiedzieli, że firma przyśle odpowiednie druki do umowy, a dotychczasowe pisma, które podpisuję to tylko przymiarka do konkretnej umowy”,
„19.03.2012 r. zadzwoniły do moich drzwi 2 młode kobiety i okazując identyfikatory (którym nie przyjrzałam się szczegółowo) oświadczyły, że są z Energi i przyszły zaktualizować moją umowę z Energą. Poinformowałam panie, że sama udam się do Energi i zaktualizuję umowę, jeśli to konieczne, nie chciałam bowiem udostępniać swoich danych tym paniom. Kobiety poinformowały mnie, że jeśli nie zaktualizuję umowy, w ciągu 2 dni otrzymam telefon ponaglający z Energii, ponieważ rozwiązuje się Energa Obrót, w to miejsce powstaje Energetyczne Centrum i będę miała problemy z podpisaniem umowy, bo centrala będzie w Warszawie”
„Wasz pracownik przez całą rozmowę nie poinformował mnie, że chodzi o zmianę umowy na dostawcę prądu, sugerował, że jest to tylko nic niewiążąca oferta. Nalegał, abym podpisała dokument nie czytając go”.

UOKiK: trzeba czytać umowy

UOKiK, w uzasadnionych przypadkach wszczyna oczywiście postępowania przeciwko nieuczciwym przedsiębiorcom. Rok temu Urząd ukarał spółkę Energetyczne Centrum z Radomia, która musiała zapłacić karę w wysokości ponad 90 tysięcy złotych. Niedozwolone działania firmy były związane ze sprzedażą energii w domach konsumentów. - Obecnie prowadzimy pięć postępowań wyjaśniających. Na razie nie postawiliśmy żadnych zarzutów - zbieramy informacje, analizujemy skargi oraz przyglądamy się wzorcom umownym, regulaminom - informuje przedstawicielka Urzędu.

UOKiK podkreśla jednocześnie, że klient musi się wywiązać z umowy podpisanej z nowym dostawcą energii, nawet jeśli obowiązuje go umowa z dotychczasowym operatorem. To konsument musi wiedzieć kiedy kończy się obowiązująca go umowa, w jaki sposób może ją rozwiązać i czy – w przypadku nie podjęcia przez niego żadnych działań – nie zostanie ona przedłużona automatycznie. Urząd radzi więc, aby przed podpisaniem umowy sprawdzić jaką firmę reprezentuje sprzedawca, nie podpisywać niczego pod presją, skonsultować się z rodziną i poprosić, aby przedstawiciel firmy przyszedł następnego dnia.

A może negocjować?

A co z klientami, którzy zachowali się nieostrożnie i w efekcie obowiązują ich jednocześnie dwie umowy na dostarczanie energii? Taki klient nie może scedować na nikogo umowy, ani sprzedawać energii. Klient musi więc rozwiązać jedną z umów - a to oznacza, że będzie musiał zapłacić zapisaną w umowie karę umowną.

Kara za zerwanie umowy może być wysoka, ale warto sprawdzić, czy firma, z którą związaliśmy się umową nie ma dla nas innej propozycji. Przedstawiciel firmy DUON Marketing and Trading S.A, jednego z większych graczy na rynku zmian sprzedawców energii zapewnia, że podchodzi do sprawy elastycznie. - W takiej sytuacji zawsze próbujemy dostosować się do klienta i rozpocząć sprzedaż energii elektrycznej w momencie zakończenia lojalki u dotychczasowego sprzedawcy prądu, nie ma więc mowy o karach dla klienta z tego tytułu. Ewentualne dodatkowe opłaty mogą dotyczyć sytuacji, w której klient nie wyraża woli kontynuowania umowy z DUON nawet wtedy, gdy termin rozpoczęcia sprzedaży byłby przesunięty – tłumaczy Maciej Kościński, Dyrektor Departamentu Marketingu DUON Marketing and Trading S.A.
W sytuacji gdy firma, z którą klient podpisał drugą umowę na dostawę energii, nie jest skłonna do negocjacji, konsumenci, którzy uważają, że przy zawieraniu umowy zostali wprowadzeni w błąd, mogą dochodzić swoich praw na drodze sądowej. W takiej sytuacji warto także skontaktować się z rzecznikami konsumentów, którzy pomagają w rozwiązaniu sporów indywidualnych.